Zygmunt Solorz załatwia by Andrzej Gołota ponownie walczył we Wrocławiu

Andrzej Gołota od dawna zapowiadał, że zanim definitywnie rozstanie się z boksem, chce stoczyć jeszcze jedną walkę. Początkowo w pożegnalnym starciu miał się spotkać z Riddickiem Bowe. Z tym samym, z którym w latach 90-ych stoczył dwie legendarne już walki. Tym razem jednak bokserzy mieli walczyć w formule MMA. Pewne już jest, że do pojedynku nie dojdzie, ale za to Gołota ma walczyć z Przemysławem Saletą.

Że nie są to tylko plotki, mogą świadczyć słowa Salety, który w jednym z wywiadów przyznał: - Rzeczywiście jest taki pomysł. Wszystko powinno się rozstrzygnąć w tym tygodni. Sprawę traktuję serio i dlatego na przygotowania potrzebuję około ośmiu tygodni.

Warto przypomnieć, że Andrzej Gołota miał już walczyć z Saletą w 2000 roku. Wszystko było ustalone i wystarczyło wejść tylko na ring. Gołota się jednak wycofał, bo dostał propozycję walki z wielkim Mike’em Tysonem. Tym razem takiej propozycji nie dostanie a więc nie będzie przeszkód, aby mógł się zmierzyć z Saletą.

Za organizację walki wziął się Zygmunt Solorz. Powszechnie wiadomo, że właściciel telewizji Polsat jest wielkim miłośnikiem boksu i sportów walki, a jeżeli już się zaangażował w organizację jakiejś walki, jest niemal pewne, że do niej dojdzie. I jest duża szansa, że zostanie ona zorganizowana we Wrocławiu, gdzie Gołota miał walczyć z Bowe. Miejscem ostatniego pojedynku Gołoty na ringu w takim wypadku byłaby oczywiście Hala Stulecia, gdzie już przed laty walczył.

Do starcia doszłoby pod koniec tego roku albo zaraz na początku nowego. Wszystko powinno się wyjaśnić, tak jak zapowiada Saleta, jeszcze w tym tygodniu.