Wywiady

Najlepsze zdjęcia jedzenia powstają we Wrocławiu

Z Karoliną Kosowicz i Magdaleną Rajchelt - autorkami wrocławskiego bloga kulinarnego kaszamanna.com - rozmawiamy o tym, jak wygląda proces stylizacji i fotografowania jedzenia, co trzeba zrobić, by osiągnąć sukces w blogosferze, a także, czy Wrocław na gastronomicznej mapie Polski może już konkurować z Warszawą czy Krakowem.

Tomek Matejuk: Właśnie zgarnęłyście główną nagrodę w II Ogólnopolskim Konkursie Fotografii Kulinarnej. Rok wcześniej zajęłyście drugie miejsce. Wychodzi więc na to, że najlepsze zdjęcia jedzenia powstają we Wrocławiu. Zgodzicie się z tym? A może są lepsi?


Karolina Kosowicz i Magdalena Rajchelt, autorki bloga kaszamanna.com: (śmiech) Chciałybyśmy móc powiedzieć, że najlepsze zdjęcia jedzenia powstają we Wrocławiu. Na pewno robimy co w naszej mocy, że robić bardzo dobre zdjęcia, ale chyba nie nam oceniać, czy są one najlepsze.

 

Rynek fotografii kulinarnej w naszym kraju ciągle się rozwija  i coraz więcej osób robi naprawdę dobre zdjęcia jedzenia. Ale nas to bardzo cieszy - to motywuje nas do ciągłego rozwoju i szukania nowych rozwiązań.

 

Nasz styl fotografowania jest daleki od dobrze znanych wszystkim, plastikowych zdjęć produktowych. My staramy się jedzenie pokazywać w konkretnych sytuacjach i wzbudzać konkretne emocje. Bardzo nas cieszy, że takie podejście jest już doceniane w naszym kraju.

 

Jak się dzielicie obowiązkami w trakcie przygotowywania fotografii? Kto wymyśla dania, kto gotuje, kto stylizuje jedzenie, wreszcie, kto robi zdjęcia?

 

Przygotowanie przepisu na naszego bloga www.kaszamanna.com to dosyć złożony proces. Najpierw szukamy inspiracji na danie i tym zajmujemy się często wspólnie. Dużo gadamy o jedzeniu, o tym czego miałyśmy okazję spróbować, co nam się podobało, smakowało, co było ciekawe.

 

Kiedy jest pomysł, trzeba opracować recepturę, tym zajmuje się Magda oraz czasem przy przepisach dietetycznych gościnnie Kamila. Kiedy wiemy, co będziemy gotować, zastanawiamy się jak to atrakcyjnie pokazać. Magda, zajmująca się stylizacją kulinarną, najczęściej wyszukuje inspiracje, nie tylko z działki kulinarnej i znowu dyskutujemy co i jak pokazać.

 

Gdy mamy opracowany koncept, Magda-stylistka kompletuje rekwizyty potrzebne do zdjęcia, a Karolina-fotograf wymyśla, jak to technicznie najlepiej sfotografować. Wtedy wystarczy już tylko się spotkać, ugotować danie, wystylizować je i sfotografować. Nad finalną obróbką pracuje potem Karolina. Jak widać, od momentu pomysłu do posta na blogu jest długa droga.

 

Blogów kulinarnych jest w naszym kraju mnóstwo. Czy pośród tej całej masy wyróżniacie się tylko świetnymi zdjęciami? A może macie też inne sposoby na to, by było o Was głośno? Możecie zdradzić sekret, jak osiągnąć blogowy sukces?

 

Ciężko nam wypowiedzieć się na temat tego, jak osiągnąć blogowy sukces, bo do tego jeszcze nam daleko. Stawiamy na wysoką jakość treści i  sumienność - dbamy o to, żeby posty pojawiały się regularnie i trzymamy się obranej filozofii. Zdecydowałyśmy na początku, że chcemy, żeby nasze dania były przyrządzane z łatwo dostępnych i tanich składników, ale podanych w ciekawej formie.

 

O tym czy to gwarancja sukcesu, możemy porozmawiać za jakiś czas.

 

Sukcesy Waszego bloga zaczęły też owocować zleceniami komercyjnymi dla różnych lokali gastronomicznych. Czy to Wasz pomysł na biznes? Innymi słowy, czy z fotografii kulinarnej chcecie uczynić pełnoetatowe zajęcie i regularną pracę?

 

Zdecydowanie tak! Restauratorzy i hotelarze zaczynają doceniać naszą pracę, co wiąże się z tym, że zlecają nam zrobienie zdjęć do menu, na stronę internetową czy na portale społecznościowe. Robiłyśmy też zdjęcia do książki „o rybach słodkowodnych” czy do gazet kulinarnych. Mamy nawet plan jak pociągnąć temat dalej, ale o tym na razie cicho sza!

 

Jeździcie dużo po Polsce, próbujecie dań w restauracjach w różnych miastach. Jak oceniacie poziom gastronomii we Wrocławiu? Czy nasze restauracje mogą śmiało konkurować z tymi z Warszawy czy Krakowa, a może jednak wciąż im trochę brakuje?

Na szczęście Wrocław zaczyna już coś znaczyć na kulinarnej mapie Polski. Mamy nasze ulubione Dinette w Sky Tower, Bernarda w Rynku i swojskie lunchownie jak np. „Powoli”. Czekamy na więcej tak dobrze zaprojektowanych i smacznych miejsc.

 

Dziękuję za rozmowę.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1452