Piąty Kodex jest zarazem ostatnim. Kończymy tę sagę

Tomek Matejuk: Jesteśmy tuż po premierze piątej części Kodexu – czego słuchacze mogą spodziewać się po kolejnej odsłonie Waszego sztandarowego projektu? Będą następne edycje czy piąty Kodex będzie zarazem ostatnim?

White House Records: Kodex 5 jest ostatnią naszą płytą, jeśli chodzi o samą nazwę, po prostu kończymy tę sagę. To ostatni rozdział Kodexu, teraz czas na nowe wyzwania i nowe projekty, o których już niedługo usłyszycie.

Słuchacze mogą spodziewać się na pewno dobrych, charakterystycznych bitów. A jeśli chodzi o warstwę liryczną, to już muszą sprawdzić najlepiej sami.

W ostatnim czasie sporego zamieszania narobił kawałek „Posse Cut”, w którym zebraliście niemal całą wrocławską scenę hip-hopową. Ciężko było zmotywować ponad 40 raperów, w tym niektórych już bardzo rzadko nagrywających, do udziału w tym utworze? Kilku prominentnych wrocławskich MC’s, jak choćby Waldemara Kasty, Sitka czy Zioła jednak zabrakło – dlaczego?

Generalnie cały projekt jest zasługą naszego człowieka Seby aka Szmoola. On zainicjował kiedyś ten pomysł, pchnął całość i zaczęliśmy to robić. Cała machina ruszyła w kwietniu 2013 roku, najpierw było pytanie do MC's czy są za projektem, po pozytywnym odzewie wyprodukowaliśmy kilka próbek bitów i się zaczęło...

Tak więc, odpowiadając na Twoje pytanie, nie było w ogóle ciężko, bo w większości zaproszeni raperzy to nasi znajomi, więc tu nie było problemu żadnego i wokale przychodziły sprawnie, prawie wszystkie już były w sierpniu.

Waldemara Kasty, Sitka oraz kilku innych uznanych postaci brakuje z różnych powodów... Zostali zaproszeni na ten projekt, ale to pytanie dlaczego się nie dograli i nie wzięli udziału w akcji, musisz kierować już do nich osobiście.

Jesteście jednymi z pionierów wrocławskiej sceny. Jak oceniacie jej rozwój na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat? Jak młodzi raperzy, którzy aktualnie są na topie, prezentują się Waszym zdaniem na tle starych wyjadaczy jak choćby Tymon czy Roszja? 

Rozwój wrocławskiej sceny na przełomie ostatnich kilkunastu lat jest chyba dość słaby w porównaniu do innych miast. Mamy duży potencjał, który widać choćby po Posse Cut, ale jakoś nie możemy się przebić i szerzej zaistnieć...może też jest to spowodowane tym, że słuchacze jeszcze nie dorośli do odbioru naszej sceny, która jest dość specyficzna i jedyna w swoim rodzaju.

Słuchaj, Tymon i Roszja jak sam stwierdziłeś to starzy wyjadacze, życzymy wszystkim młodym spalenia tylu mikrofonów co oni.

A jak prezentują się bitmejkerzy z Wrocławia na tle producentów z innych polskich miast?

Co do bitmejkerów jest tu paru kotów w tej profesji, my osobiście pozdrawiamy Opiata, który ma mocny, lubiany przez nas styl.

Jakie macie plany na najbliższą przyszłość? Gdzie będzie można usłyszeć produkcje Waszego autorstwa? Jaki będzie kolejny projekt po Kodexie?

Plany są duże, po Kodex 5 bierzemy się za wspólną płytę z Peją, która wychodzi na jesień, tak więc trzeba brać się ostro do pracy. W międzyczasie współpracujemy z ekipą Wielki Format. Później może kolejny nowy autorski projekt lub też Poeci 2. Zobaczymy, jak wszystko się ułoży.

Gdzie jest Wasz Wrocław? W których miejscach naszego miasta najbardziej lubicie spędzać czas, gdzie najlepiej się czujecie? Częściej można was spotkać w jednej z knajp w Rynku czy może np. w jednym z parków?

Nasz Wrocław jest wszędzie tam gdzie my - jest wiele miejsc, które są w jakiś sposób ciekawe.

L.A.: Wybierając jednak to jedno konkretne to stawiam nadal na wielką wyspę Biskupin i Sępolno, gdzie po małej przerwie udało mi się właśnie wrócić na stałe.

Magiera: Moje miejsce to Południe : najgłośniejsza dzielnica w Polsce  - Krzyki.

Dziękuję za rozmowę.