Wywiady
To będzie gratka dla poszukiwaczy nowych brzmień i wielbicieli gigantów jazzu
– Jarosław Garbacz: Co specjalnego melomani znajdą w programie tegorocznego festiwalu Jazztopad?
– Piotr Turkiewicz: Dużo nowości, dużo znakomitej muzyki i sporo niespodzianek. 10 edycja to okazja to świętowania. W tym roku wprowadzamy koncerty w ciemności i projekcje filmów jazzowych. Do tego weekend poświęcony Japonii. To będzie prawdziwa gratka dla wszystkich poszukujących nowych brzmień. I będzie to też festiwal premier. William Parker, Tony Malaby czy Christopher Hoffman! Warto podkreślić też że po raz pierwszy organizujemy też spotkania z artystami przed koncertami.
– Jakie gwiazdy udało się ściągnąć w tym roku na koncerty? A kto czeka na zaproszenie w przyszłych latach do Wrocławia?
– Oczywiście w tym roku będą giganci: Wayne Shorter i premierowa kompozycja Charles Lloyda. Do tego ikony sceny improwizowanej: Joachim Kuhn czy Tony Malaby. Ale gwiazdy to oczywiście nie wszystko. Polecam koncerty artystów japońskich oraz Chiri - genialny skład który specjalnie dla nas przylatuje z Australii i Korei. Co w przyszłych latach to na razie tajemnica.
– Czym obecna edycja różni się od poprzednich, w jaką stronę ewoluuje całe wydarzenie?
– Zmieniliśmy format festiwalu. Teraz to 11 intensywnych dni z rzędu. W tym roku sporo nowości, o których wspomniałem już wcześniej. Do tego dodam jeszcze warsztaty dla młodych dziennikarzy oraz jazzowy showcase. Zaprosiliśmy do Wrocławia sporo gości: dziennikarze i dyrektorzy ważnych festiwali. Z roku na rok festiwal rośnie i staje się coraz bardziej różnorodny.
– Czy konkurujecie z festiwalem Jazz nad Odrą, czy to raczej zdrowa rywalizacja, która wszystkim wychodzi na dobre i pomaga w popularyzacji jazzu w naszym regionie?
– Zdecydowanie nie. JnO to festiwal o zupełnie innej filozofii i sposobie programowania. Uzupełniamy się nawzajem.
– Macie niecodzienną ofertę organizowania koncertów w mieszkaniach wrocławian. Czy ludzie polubili taką kameralną formułę słuchania jazzu?
– Myślę że tak. Zazwyczaj miejsca na koncerty znikają bardzo szybko. To ukłon w stronę publiczności. Wychodzimy poza mury sal koncertowych. To są znakomite festiwalowe chwile.
– Jak ocenia Pan wrocławską scenę jazzową? Czy udało się w jakiś sposób wypełnić lukę po likwidacji legendarnego klubu Rura?
– Klubu nadal bardzo brakuje. Wrocławska scena jest mocno podzielona - zarówno jeśli chodzi o poziom jaki i nastawienie do muzyki. Nasz festiwal stara się w jak największym zakresie włączać ją do swojego nurtu.
– Czy jest szansa aby przyszłoroczną edycję udało się zorganizować już w gmachu Narodowego Forum Muzyki?
– Raczej nie. Planujemy Jazztopad w NFM na rok 2015.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Najczęściej komentowane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
Komentarze (0):