Wywiady

Trzeba mieć dużo pokory by osiągnąć sukces w świecie mody

– Ja chcę po prostu żyć, nie chcę zostać zamieciona pod dywan tylko dlatego, że jestem uzależniona od alkoholu, jak cała masa Polaków w tym kraju. Wiem, jak wiele jest stereotypów, jak wielka jest niewiedza o tej chorobie. Nie ma świadomości na temat dostępnych terapii i możliwości życia z tą chorobą. Dlatego chcę to zmieniać. Nie uda mi się tego dokonać, jeśli będę siedziała w domu, bo będę się bała z niego wyjść. Poza tym moda jest moim życiem – opowiada w rozmowie z naszym portalem Ilona Felicjańska, która niedawno odwiedziła Wrocław podczas imprezy modowej FunFashion, a na spotkaniu autorskim promowała swoją książkę.

– Barbara Surmiak: Jak wygląda moda we Wrocławiu? Czy znasz jakichś młodych wrocławskich projektantów?

 

– Ilona Felicjańska: Ja tak naprawdę znam scenę młodych polskich projektantów w całej Polsce, zwłaszcza dzięki Facebookowi. Dzięki mediom społecznościowym można teraz obserwować młodych projektantów i ich wspierać. Kiedy byłam w centrum tej najwyższej polskiej mody próbowano mi wmówić, że tylko to, co oni pokazują, tylko to, co jest blisko nich jest wartościowe. I dopiero kiedy w pewnym sensie wyrzucono mnie z tej elitarnej grupy, bo przestałam pasować do ich ideału, bo okazało się, że jestem omylna i popełniłam błąd, tak jakby oni nie popełniali, jak wyszłam z tego kręgu - zaczęłam obserwować całą Polskę, cały kraj. Dzięki Facebookowi odkryłam, że w naszym kraju jest bardzo dużo młodych mniej lub bardziej początkujących projektantów, którzy robią genialne rzeczy.

 

Jest też dużo projektantów, którzy nie do końca wiedzą, co chcą robić i te rzeczy nie zawsze są fajne, ale tak jak w każdym zawodzie są lepsi i gorsi. Są tacy, którzy szukają swojego miejsca na tej ziemi i myślą, że to jest moda. Być może z czasem stwierdzą, że się mylili, ale niech próbują, bo ważne jest w życiu poszukiwanie własnej drogi. Okazało się, że tych projektantów jest bardzo dużo i z jakiegoś powodu nie widać ich w show biznesie, nie potrafią się wypromować, nie wiedzą jak.

 

Zaczęłam więc robić sesje zdjęciowe, rozmawiać z tymi młodymi ludźmi, wspierać ich i chodzić w ich rzeczach. Efekt jest taki, że okazało się, że mamy nie tylko bardzo zdolnych projektantów, ale również fotografów, wizażystów, stylistów z całej Polski. Wmawiano mi, że jest trzech fotografów najbardziej wybitnych w naszym kraju. To nieprawda, tych fotografów jest bardzo, bardzo dużo, tylko nie daje się im szansy. Być może są zbyt prawdziwi, zbyt szczerzy. Dlatego bardzo się cieszę, kiedy dzięki mojej pomocy udaje im się zaistnieć. Cieszę się, że są takie imprezy jak FunFashion, które wspierają tych młodych ludzi.

 

– Jakie możliwości promocji swoich projektów mają młodzi projektanci w Polsce?

 

– W dobie internetu najważniejsze jest, żeby robić i pokazywać. Robić zdjęcia - pokazywać, robić filmiki - pokazywać. Teraz, żeby zrobić filmik, wystarczy mieć telefon komórkowy i kogoś do pomocy, kto ten film zmontuje. Dobre rzeczy bronią się same. Jeżeli zaczniemy robić wartościowe projekty, dobre jakościowo, które będą wyjątkowe i wybitne - to ludzie to zauważą. Nie jest prawdą, że w Polsce nie znamy się na modzie, nie szukamy nowości, że kupujemy tylko rzeczy znanych projektantów. Mamy bardzo fajną młodzież, która szuka nowości, docenia tych, którzy są inni. Młodzi ludzie chcą być oryginalni, nie ubierają się tylko i wyłącznie w sieciówkach, chociaż nie mam nic przeciwko nim.

 

– Co możesz poradzić osobom, które stawiają pierwsze kroki w świecie mody?

 

– Trzeba mieć dużo pokory w sobie, ale przede wszystkim być pracowitym. Nie poddawać się. Zawsze powtarzam młodym ludziom, że muszą się przygotować na to, że im większy osiągną sukces, tym większa będzie krytyka, tym więcej wrogów będzie ich otaczać. Jest to dość przykre, ale w naszym kraju bardzo prawdziwe. W Polsce dopóki jesteśmy nijacy i średni - to ludzie poklepują nas po ramieniu. Kiedy zaczynamy się wybijać, zaczynamy udowadniać, że można lepiej, można więcej. Tym, którzy nic nie robią, zaczyna to przeszkadzać, dlatego próbują nam podcinać skrzydła. Normalnie, kiedy wzrasta krytyka, to znaczy, że zaczyna dziać się coś niepokojącego, w naszym kraju, gdy krytyka wzrasta to znaczy, że jest dobrze.

 

– Co sądzisz o FunFashion, czy podoba ci się idea pokazu?

 

– Lokal ilGusto to bardzo fajne miejsce, a pokaz przygotowany był bardzo profesjonalnie. Organizatorzy zadbali o wszystko, co jest niezbędne, ale przede wszystkim panuje tu wspaniała atmosfera. Byłam na różnych imprezach, tutaj moda jest pokazana wprost, bezpośrednio. Bywałam już na wrocławskich pokazach, na których mody nie było widać. Znikała w przestrzeni, w muzyce. Tutaj nie ma przesady, wszystkiego jest akurat.

 

Zdarzało mi się być na pokazach mody, które trwały cztery godziny i goście byli znudzeni, po prostu mieli dość. Nie da się wytrzymać na imprezie, gdzie jest piętnaście pokazów i trwa to w nieskończoność. Ludzie oczekują skondensowanej dawki mody, żeby mogli zobaczyć to, co jest najważniejsze i tutaj tak jest. W każdym wyjściu uczestniczy 6-8 modelek, a pokazów jest pięć. Forma jest bardzo przystępna i bardzo profesjonalnie podana. Modelki są pięknie przygotowane, pomalowane, uczesane, jest próba, jest świetna muzyka i to wszystko ma ręce i nogi. Także gratuluję.

 

– W Polsce niewielu ludzi uczestniczy w pokazach, jak sądzisz dlaczego?

 

Do tej pory w Polsce nie było dostępu do mody. Pokazy z reguły są imprezami zamkniętymi, na zaproszenia. W związku z tym nawet ja, jeżeli chcę zabrać ze sobą przyjaciół, czasami miewam trudności. To nie jest tak, że ludzie na pokazy nie chodzą, bo nie chcą. Pokazy nie są po prostu dla nich dostępne. Dlatego Warsaw Fashion Street jest tak popularny. Modelki chodzą tam po wybiegu ustawionym na ulicy, gdzie każdy może przyjść i zobaczyć. Ludzie chcą być blisko, uczestniczyć w takich imprezach, zobaczyć na żywo jak to wygląda. Takie imprezy jak FunFashion są potrzebne.

 

– Czy na FunFashion wypatrzyłaś kreacje, które chciałabyś założyć?

 

– Już noszę! Mam swoją zasadę, której nie zmienię: jeżeli jestem ambasadorem jakiejś marki, to nie dlatego, że wiążą się z tym jakieś profity, ale dlatego, że cenię tę markę i są to rzeczy, które rzeczywiście mi się podobają i które chętnie zakładam. Nie chcę nikogo oszukiwać, jestem świadoma, jak bardzo reklamy wpływają na ludzi. Jestem ambasadorką Le Blakk i naprawdę na wielkie wyjścia zakładam sukienki tej marki. Projekty Kasi doskonale prezentują się na galach, są to kreacje bardzo eleganckie. Na co dzień jednak chodzę w dżinsach. Do pokazu Le Blakk muzykę skomponował mój partner życiowy Yossarian Malewski, jego muzyka doskonale dopełniła całość.

 

– Ostatnio Gosia Baczyńska jako pierwsza polska projektantka została zaproszona na Paris Fashion Week, otworzył się pierwszy polski butik w Londynie. Czy sądzisz, że przed polskimi projektantami otworzyły się jakieś drzwi?

 

– Polscy projektanci są bardzo zdolni, Gosia jest jedną z tych najbardziej uzdolnionych. Uwielbiam również Łukasza Jemioła, Paprockiego&Brzozowskiego, są to jedni z moich ulubionych projektantów. Teraz przed polskimi projektantami otwierają się możliwości na Zachodzie. Ja się bardzo cieszę, bo oni tam pasują, nie odbiegają od tej wysokiej mody światowej.

 

Bardzo dużą pomocą jest polski Fashion Week w Łodzi. Nie wyobrażam sobie tam nie być, wspieram tę inicjatywę od samego początku. Jest to impreza, która wpisała się już na stałe w światowy kalendarz fashion weeków. Przyjeżdżają dziennikarze i blogerzy modowi z całego świata. Bardzo dobrze,  że organizowany jest właśnie w Łodzi - mieście od zawsze związanym z przemysłem włókienniczym, to nie zawsze musi być Warszawa. Mam dodatkowy sentyment do tego wydarzenia, ponieważ organizuje go agencja Moda Forte, w której ja, dwadzieścia lat temu, stawiałam swoje pierwsze kroki.

 

– Jesteś w trakcie promocji swojej książki Ilona Felicjańska. Cała prawda o…. Pada w niej pytanie, dlaczego dalej angażujesz się w show biznes, dlaczego, jako osoba uzależniona, bierzesz udział w imprezach, gdzie podaje się alkohol, gdzie łatwo zrobić ci zdjęcie z kieliszkiem, w którym nie wiadomo czy na pewno jest woda?

 

– Ja chcę po prostu żyć, nie chcę zostać zamieciona pod dywan tylko dlatego, że jestem uzależniona od alkoholu, jak cała masa Polaków w tym kraju. Wiem, jak wiele jest stereotypów, jak wielka jest niewiedza o tej chorobie. Nie ma świadomości na temat dostępnych terapii i możliwości życia z tą chorobą. Dlatego chcę to zmieniać. Nie uda mi się tego dokonać, jeśli będę siedziała w domu, bo będę się bała z niego wyjść.

 

Poza tym moda jest moim życiem. Od 20 lat jestem z nią związana, przez cały ten okres, z małymi przerwami na rodzenie dzieci, aktywnie w modzie byłam, więc jest to mój świat. Pokazy, zdjęcia - to coś, co zawsze będzie dla mnie ważne. Widzę jak cudownie ludzie reagują na moją książkę, na mojego bloga (ilonafelicjanska.natemat.pl) Poruszam tam trudne tematy: piszę o zdrowym egoizmie, o samokontroli, uzależnieniu, o dojrzewaniu, bo chcę pokazywać, że ludzie nie są doskonali i że nie powinniśmy bać się swoich wad. Dopiero, gdy zrozumiemy, że mamy wady, możemy zacząć nad nimi pracować. Świat show biznesu, a zawłaszcza media są mi potrzebne do tego, żeby móc o tym mówić.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1642