Wywiady

W referendum zagłosuję cztery razy na „tak”

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz - w rozmowie z dziennikarzami - tłumaczy, dlaczego w referendum lokalnym padną akurat takie, a nie inne pytanie, zdradza, jak sam zagłosuje i wyjaśnia, jaka frekwencja w niedzielę 6 września byłaby zadowalająca.

W jaki sposób zostały wybrane pytania do referendum? Dlaczego właśnie o te kwestie spytacie wrocławian?

 

Szukaliśmy kwestii, co do których decyzja ostateczna, dotycząca rozwoju Wrocławia, nie zapadła i które równocześnie mają zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników, czyli nadają się, żeby je pod plebiscyt postawić.

 

Zacznę od kwestii ewentualności budowy metra. Kiedy mniej więcej trzy lata temu zaczęła się debata na ten temat i po raz pierwszy koledzy z Polskiej Akademii Nauk postawili taki pomysł, to najpierw ta kwestia spotkała się z bardzo entuzjastycznym podejściem. Mówiono, że to super pomysł itd.

 

Po tej fali entuzjazmu, mniej więcej po pół roku, spotkała się ona z falą krytyki, emocjonalnej, ale też popartej argumentami. Że to kosmiczny pomysł, że przecież nigdy nas nie będzie stać. Widać było wyraźnie, że są tacy, którzy mówią, że warto, a inni mówią, że absolutnie nie warto. Z tej racji to pytanie.

 

Drugą tego rodzaju kwestią, budzącą pewne kontrowersje, jest stopniowe ograniczanie ruchu kołowego w centrum miasta. To jest tendencja cywilizacyjna, ale jest wiele osób, np. mój szlachetny poprzednik Bogdan Zdrojewski, które uważają, że już wystarczy tych ograniczeń i nie powinniśmy dalej ograniczać. Stąd ta kontrowersja i stąd to pytanie.

 

Trzecią sprawą, co do której też zmienia się nastawienie wrocławian, jest organizacja wielkich imprez. Jakiś czas temu byliśmy w takim nurcie społecznym, że bardzo tego wrocławianie chcieli, mam wrażenie, ale nie wiem tego dokładnie, że tutaj nastawienie mieszkańców się zmienia. Dlatego pytamy o tę kwestię.

 

Czwarte pytanie wygrało w wewnętrznym plebiscycie wrocławskim, dla mnie jest ono dość oczywiste. To znaczy, czy więcej pieniędzy przeznaczyć na rewitalizację kamienic i podwórek. Wrocławianie chcieli, żeby o to zapytać, więc zapytamy. Tu bardzo apeluję, żeby odpowiedź była na "tak", mam nadzieję, że taka będzie.

 

Ponieważ jest to najmniej skonkretyzowane pytanie, to my we wszelkich informatorach mówiliśmy, że to zwiększenie ma być co najmniej o 100 procent, że chcemy w perspektywie kilku lat dołożyć drugie tyle, co w tej chwili wydajemy.

 

Mnie się wydaje, ja byłem inicjatorem tego referendum, że pierwsze trzy pytania wyczerpują najbardziej perspektywiczne i kontrowersyjne kwestie. Referenda w istocie swojej powinny dotyczyć rzeczy najważniejszych i strategicznych. Moim zdaniem powinny się odbywać z częstotliwością raz, dwa razy w ciągu kadencji samorządowej.

 

A jak Pan zagłosuje?

 

Ja będę cztery raz na "tak".

 

Na jaką frekwencję Pan liczy? Jaka byłaby zadowalająca?

 

Mam nadzieję, że będzie jak największa. Chcę jednak powiedzieć bardzo wyraźnie, że apelując o jak największą frekwencję, składam jednocześnie bardzo poważną deklarację, że niezależnie od frekwencji, każda decyzja wrocławian będzie uszanowana.

 

Czyli jeśli wrocławianie powiedzą "tak" w którejś sprawie, to tak będziemy pracować. A jeśli powiedzą "nie", to będziemy pracować zgodnie z decyzją wrocławian, niezależnie od frekwencji. Tym bardziej zachęcam do tego, żeby ta frekwencja była wysoka.

 

Byłoby pięknie, gdyby frekwencja we Wrocławiu była wyższa niż w reszcie kraju (razem z referendum lokalnym odbędzie się też referendum ogólnopolskie - przyp. red.). Jesteśmy przed takim eksperymentem, którego do tej pory nie przerabialiśmy.

 

Jest okres krótko po wakacjach, może początek września nie jest super terminem, ale celowaliśmy w to, że referendum ogólnopolskie może tylko i wyłącznie frekwencyjnie przydać się referendum lokalnemu. Strasznie chciałbym, żeby referendum mogło być wiążące (aby tak się stało, frekwencja musi wynieść 30 procent - przyp. red.).

 

notował Tomek Matejuk






Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2015-09-04
    15:44:14

    2 0

    To referendum jest kompletnie bez sensu, skoro jakaś tam część mieszkańców wybrała gościa na prezydenta, to zgadzają się z jego wizją Wrocławia. Ja się z jego wizją nie zgadzam, ale jak widzę jestem w mniejszości. Więc dodatkowe głosowanie nie ma dla mnie sensu, ponieważ ci co na niego głosowali znów będą głosowali według jego wytycznych przedstawionych chociażby w powyższym wywiadzie. Choć dla mnie to dziwne, że człowiek, który nie mieszka we Wrocławiu, nie pochodzi z Wrocławia, decyduje o moim mieście (może stąd sprzeczność interesów).

  • ~glewwe 2015-09-04
    20:27:22

    2 0

    Spoko, nie jesteś w mniejszości, tylko ludek roztył się, łopalił słońcem, rozleniwieni i tyle! Grunt że grill jest, pyfko tanie i gablota 12 letnia podrasowana i styknie! Motłoch wybiera sobie pasterza, a pasterz staje się z czasem wyleniałym znudzonym skunksem, który robi co chce, bo nie czuje oporu! Ale do czasy! Nic nie trwa wiecznie!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1541