Wywiady

Wrocław ma szansę stać się polskim Amsterdamem

Parkingi rowerowe to jest świetna rzecz, która cieszy mnie najbardziej. Niedroga inwestycja, a zarazem bardzo potrzebna. Zainstalowane do tej pory parkingi są całkowicie oblepione. Takie proste działanie, które jednak ma bardzo wymierny wpływ na rowerzystów

 

- mówi Daniel Chojnacki, oficer rowerowy Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.

Redakcja: Jak to się stało, że z irlandzkiego oficera rowerowego stałeś się wrocławskim?

 

Daniel Chojnacki: Na całe szczęście we Wrocławiu też zechciano zrobić takie stanowisko. Nie ukrywam, że jak tylko o tym usłyszałem, od razu się zainteresowałem. Bo fajniej robić fajne rzeczy na rodzimym gruncie, niż gdzieś na obczyźnie. Wyczekiwałem konkursu, kiedy został ogłoszony wystartowałem w nim, pozytywnie przeszedłem etap kwalifikacji i kompetencji i zostałem przyjęty. W zasadzie stało się to w bardzo dobrym momencie mojego życia, myślałem akurat o powrocie do kraju.

 

- Co wyróżniło Cię spośród innych kandydatów na to stanowisko?

 

- Ja zajmuję się tematyką rowerową już od ośmiu, może dziewięciu lat bardzo ambitnie. Zarówno na studiach – wybrałem kierunek Budowa Dróg i Lotnisk oraz jako działacz Stowarzyszenia Pozarządowego. Wykonywałem techniczne projekty rowerowe na uczelni, opiniowałem projekty drogowe, z którymi miałem sporo do czynienia, pomagałem organizować Europejski Dzień Bez Samochodu. I następnie ten epizod w Irlandii, czyli roczna praca w tamtejszym urzędzie, gdzie miałem bardzo duże możliwości, dostałem spory budżet, przeznaczony wyłącznie na inwestycje rowerowe. Prawdopodobnie głównie dzięki doświadczeniu, udziałowi w różnych konferencjach naukowych, wygłaszaniu swoich wizji na ten temat. Myślę, że podłoże merytoryczne mam bardzo dobre.

 

- Czy Wrocław ma potencjał i możliwości, aby stać się miastem rowerowym?

 

Wrocław ma szansę stać się polskim Amsterdamem, chociażby ze względu na ilość mostów. To się doskonale przekłada na ruch rowerowy. Miasto, śródmieście na przykład jest bardzo kompaktowe, ma skoncentrowaną zabudowę i na większości odległości przy przejeździe północ – południe, wschód – zachód rower jest najszybszym środkiem transportu w mieście, a do tego nic nie kosztuje. Sama urbanistyka Wrocławia sprzyja rozwojowi ruchu rowerowego. Następnie jest tutaj kilka ładnych szerokich arterii, gdzie możemy wytyczać ciągi rowerowe, to też ma swój plus. Z Rynku wyłącza się ruch samochodowy. Jeszcze kilka lat temu Rynek był otwarty dla samochodów. Zamknęliśmy Świdnicką, Oławską, Szewską, następna będzie Kuźnicza. To „wypieranie” samochodów z centrum, to też jest duży plus dla rowerów, bo on wtedy staje się konkurencyjny.

 

- Ale w Rynku przecież oficjalnie nie możemy jeździć rowerem.

 

- Ja apeluje o jazdę wolną. Nie słyszałem, żeby ktoś dostał mandat stosując się do tego, ewentualnie jakieś upomnienie by zejść z roweru. Zakaz pojawił się, bo były dwa poważne wypadki, gdzie rowerzyści wjechali w pieszych. Moim zdaniem powinna być to strefa dostępna dla rowerzystów. Myślę, że z czasem się to zmieni, aczkolwiek na dzień dzisiejszy jest ciche przyzwolenie, ten ruch po rynku się odbywa. Ważne, by jeździć rozsądnie.

 

- Rowerzyści skarżą się na kiepskie połączenia wrocławskich osiedli z centrum.

 

Sieć jeszcze nie jest spójna, to jest podstawowy problem. Zbliżając się do centrum praktycznie w wielu miejscach jest punkt zero, gdzie musimy zejść z roweru i jechać jezdnią lub po chodniku. Ja koncentruję się na połączeniu tych sieci i budżet, którym dysponuję staram się przeznaczyć m. in. na to, aby te trasy połączyć w jedną całość. Przy wszystkich inwestycjach pamiętamy o rowerzystach i staramy się zabiegać aby infrastruktura projektowana była jak najlepiej. Z drugiej strony z mojego budżetu próbuję kleić te małe dziury, właśnie tego dotyczyły ostatnie przetargi. Do pierwszego niestety nikt się nie zgłosił, do drugiego zgłosiła się jedna firma, ale oferta była zbyt droga, musieliśmy unieważnić, będziemy próbowali jeszcze raz. We wszystkich nowych projektach mamy krawężniki zero. Aczkolwiek, wiele innych realizowanych teraz było zatwierdzanych wcześniej i tutaj cały czas jest problem. Udało się na przykład na ul. Krakowskiej wypertraktować obniżenie krawężników pomimo, że projekt był już zatwierdzony. Te same prace trwają nad ulicą Grabiszyńską, gdzie projekt z założenia był inny. 2 cm progu krawężnika pokonywane kilkadziesiąt razy stanowią duży problem dla rowerzysty – niszczy koła, powoduje zwolnienie jazdy przy ewakuacji ze skrzyżowania więc obniża bezpieczeństwo i dodatkowo jest niezgodne z polskim prawem, które nie dopuszcza 2 cm krawężników na drogach rowerowych.

 

- Co uważasz za swój największy sukces, odkąd objąłeś stanowisko Oficera Rowerowego?

 

- Wachlarz działań jest bardzo duży i ciężko jest się zdecydować. Na pewno cieszę się z parkingów rowerowych, teraz właśnie ten projekt realizujemy. Powstają one w bardzo dużej ilość miejsc, ponad sto lokalizacji. To jest świetna rzecz, która cieszy mnie najbardziej. Niedroga inwestycja, a zarazem bardzo potrzebna. Zainstalowane do tej pory parkingi są całkowicie oblepione. Takie proste działanie, które jednak ma bardzo wymierny wpływ na rowerzystów. Jest to rezerwacja przestrzeni dla nich. Przestrzeni, o którą coraz ciężej w mieście. Teraz zrealizujemy drugi przetarg na parkingi w centrum, więc to jest działanie, które systematycznie chcę powtarzać.

 

- A który z dotychczasowych projektów uznałbyś za najtrudniejszy?

 

-Wiele było takich spraw. Często są problemy z projektami drogowymi, albo ze względów terenowych, albo ze względów finansowych. Rozwiązania rowerowe są w jakiś tam sposób nie tak dobre, jak by być mogły. I wtedy ciężko się pogodzić, że rezygnujemy z pewnych rzeczy, generalnie nie chcę do tego dopuścić. Z racji że projektów przez te półtora roku przerobiłem 60 to ciężko byłoby o wszystkim mówić. Trudna jest na przykład realizacja projektu wypożyczalni rowerów miejskich.

 

- Czy jest jakiś projekt w przygotowaniu, o którym wrocławianie jeszcze nie wiedzą, a będą miały istotny wpływ na ruch rowerowy w mieście?

 

Są takie projekty, nie chcę jednak o nich mówić, żeby nie zapeszyć. Na pewno chcemy obniżyć wrocławskie krawężniki na drogach rowerowych czyli zlikwidować podstawowy problem dotykający rowerzystów codziennie.

 

 

Rozmawiała Magdalena Bober

 

 

Zobacz czy Wrocław jest przyjazny rowerzystom (video) 

 

 

Oficer Rowerowy Daniel Chojnacki – Kiedyś widział się jako projektant autostrad dlatego zdecydował się na studia na kierunku Budowa Dróg i Lotnisk. Teraz z perspektywy czasu wydaje mu się to mało ciekawe. Pojechał do Irlandii (Cork) gdzie miał propozycję pracy w trzech biurach projektowych na stanowisku projektant rozwiązań rowerowych, zdecydował się jednak na pracę na stanowisku Oficera Rowerowego tamtejszego Urzędu Miejskiego. Po powrocie wygrał konkurs na to samo stanowisko we Wrocławiu. Jego wielką pasją jest wspinaczka, także w górach wysokich. Od niedawna jest szczęśliwym mężem (do ślubu pojechali przystrojoną rowerową rykszą), niedawno urodził mu się syn.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2009-07-29
    14:04:55

    0 0

    Brawo za postępy, jakie udało się do tej pory zrealizować :) efekty są widoczne.

  • ~ 2009-07-31
    18:30:32

    0 0

    No no... tylko czekać na ten Amsterdam... :)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1570