Wywiady

Zrobię wszystko, by Wrocław był miastem przyjaznym dla pieszych

Z Tomaszem Stefanickim, oficerem pieszym w magistracie, rozmawiamy o jego pierwszym miesiącu pracy na tym stanowisku. Pytamy też, czy Wrocław to miasto przyjazne dla pieszych, jakie problemy są najpilniejsze do rozwiązania, a także kto wyszedł z inicjatywą ponownej analizy budowy naziemnych przejść dla pieszych na rondzie Reagana.

Tomek Matejuk: Wrocław to miasto przyjazne dla pieszych? Jak wypadamy w porównaniu z innymi polskimi bądź europejskimi metropoliami? Jest dużo do zrobienia?

 

Tomasz Stefanicki: Nie lubię porównań pomiędzy miastami, bo każde jest specyficzne. Zresztą bardzo ciężko o konkretne, regularnie aktualizowane i porównywalne dane w aspekcie ruchu pieszego. To ciągle nowy obszar polityki miejskiej.

 

Łatwiej jest zastosować miarę dotyczącą wszystkich alternatywnych względem samochodu środków transportu. Do tego służy wskaźnik motoryzacji, który we Wrocławiu wynosi ok. 570 samochodów na 1000 mieszkańców. To niestety polska czołówka wśród dużych miast. Więcej aut jest tylko w Warszawie, Poznaniu i Katowicach. Zwykle ten wskaźnik zestawia się z dbającym o zrównoważony transport Berlinem, gdzie wynosi on ok. 350.

 

To pokazuje, że do zrobienia jest bardzo wiele. Te samochody pochłaniają przestrzeń miasta – najczęściej odbierają ją pieszym.

 

Co Twoim zdaniem jest największą bolączką Wrocławia z perspektywy pieszego? Zbyt krótkie zielone światła na przejściach, parkowanie na chodnikach, a może jeszcze coś innego?

 

Moje zdanie nie jest tu aż tak istotne, jak zdanie mieszkańców, którzy się do mnie zgłaszają. Zdecydowanie najczęściej wskazują na kwestie związane z sygnalizacją świetlną – długie oczekiwanie, krótkie przejście. Parkowanie jest drugie w kolejności, zatem masz dobrą dziennikarską intuicję lub po prostu wiedzę na temat miejskich problemów.

 

Następne są bariery architektoniczne (np. związane z brakiem podjazdu, krawężnikiem, złą nawierzchnią), czy brak przejść dla pieszych. Ten ostatni problem często dotyczy dojścia do przystanków. Dla przykładu: coraz częściej we Wrocławiu stosujemy podwójne przystanki tramwajowe, które są dość długie. Ich użytkownicy chcą mieć możliwość przejścia do chodnika na obu krańcach peronów, co nie jest jeszcze standardem.

 

Jednym z Twoich pierwszych zadań ma być ponowna analiza budowy naziemnych przejść dla pieszych na rondzie Reagana. Czy to Ty wyszedłeś z takim pomysłem? Bo do tej pory miasto twardo obstawało przy stanowisku, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę.

 

Prośba odnośnie możliwości powstania przejść na rondzie Reagana pochodzi bezpośrednio od Prezydenta Wrocławia.  Współczesne miasto to ciągła dyskusja o najlepszych rozwiązaniach i Prezydent zdaje sobie z tego sprawę. Podjęte decyzje trzeba co jakiś czas weryfikować. Dlatego niezależnie od stanowiska jednostek miejskich poprosił o przeanalizowanie sytuacji.

 

Ponieważ jest to sprawa bardzo poważna – związana z bezpieczeństwem na największym węźle komunikacyjnym Wrocławia, uznaliśmy wspólnie z dyrekcją Departamentu Infrastruktury i Gospodarki oraz Wydziału Inżynierii Miejskiej, że potrzebujemy naukowej ekspertyzy w tym zakresie. To zresztą był argument formułowany od samego początku dyskusji o Rondzie Reagana – tj. że nie opieramy się na zewnętrznej wiedzy eksperckiej, a wyłącznie na opiniach poszczególnych jednostek.

 

Dlatego postanowiliśmy wyjść tym głosom naprzeciw i sprawdzamy możliwości zlecenia takiej analizy.

 

Czym – oprócz ronda Reagana – zajmiesz się w pierwszej kolejności? Jakie sprawy już trafiły na Twoje biurko?

 

Jest tego naprawdę sporo. W pierwszym miesiącu trafiło do mnie ok. 60 zgłoszeń i prawdę powiedziawszy zostałem nimi zasypany. Ale uczciwie przyznaję: stało się to na własne życzenie. Chciałem szerzej otworzyć się na głos użytkowników, aby nie polegać wyłącznie na wiedzy wewnętrznej w urzędzie.

 

Teraz moim zadaniem jest zaproponowanie rozwiązań systemowych, bo nie jestem w stanie podchodzić do tych problemów indywidualnie. Stosunkowo najszybciej powinno się udać opracowanie standardów projektowania infrastruktury pieszej, które zminimalizuje ryzyko powstawania barier architektonicznych i urbanistycznych w przypadku nowych inwestycji. Podobne standardy ma już Warszawa.

 

Kolejnym elementem, który chciałbym zaproponować jako rozwiązanie systemowe jest porządkowanie parkowania na całych obszarach miejskich. Najbliższa okazja do tego będzie już niebawem - otwieramy nowy, duży parking kubaturowy na ponad 650 miejsc w ścisłym centrum Wrocławia. Będzie się mieścił pod Narodowym Forum Muzyki.

 

Chcę, abyśmy na tym przykładzie wspólnie - jednostki miejskie wraz z partnerami społecznymi - wypracowali przejrzyste zasady postępowania w zakresie porządkowania przestrzeni miejskiej. Stosunkowo najtrudniej zmierzyć się z tematem sygnalizacji świetlnej. To bardzo skomplikowany system i jak przekonują mnie inżynierowie ruchu nie jest możliwe określenie jednego standardu dla całego obszaru. Każde skrzyżowanie wymaga osobnej analizy i ciągłej obserwacji. Dlatego nad projektowym opisem tego zagadnienia ciągle pracuję.

 

Wreszcie  ważne jest dla mnie stworzenie programów edukacyjnych. Tak zwana kultura mobilności jest w naszym społeczeństwie na bardzo niskim poziomie. Ciągle hołdujemy prawu silniejszego i nawet gdy pieszy ma pierwszeństwo, często oddaje je kierowcy. Musimy to zmieniać poprzez edukację.

 

Jaką będziesz miał moc decyzyjną? Innymi słowy, czy będziesz w stanie przebić się ze swoim pomysłami  i sprawić, by zostały one wcielone w życie?

 

Nie jestem organem decyzyjnym. Powołanie tzw. oficera pieszego nie zmieniło kompetencji poszczególnych wydziałów i jednostek organizacyjnych miasta. Moim zadaniem jest szukać elementów, które można poprawić, konsultować się z partnerami społecznymi, proponować kompleksowe rozwiązania.

 

Ważne jest to, że wspólnie z oficerem rowerowym jesteśmy w Biurze Zarządzania Projektami i mamy możliwość bezpośredniego przedstawiania swoich propozycji Wiceprezydentowi Maciejowi Blujowi. To ważne, bo dzięki temu ścieżka decyzyjna jest dużo krótsza. Niemniej jednak skuteczność w tej roli wiąże się z budowaniem koalicji na rzecz dobrych rozwiązań i łączeniem zasobów. Czy będę się w stanie przebić ze swoimi pomysłami – to okaże się za kilka miesięcy. Jestem optymistą.

 

Jesteś urzędnikiem, ale też miejskim aktywistą i osiedlowym radnym. Czy zamierzasz więc ściśle współpracować nie tylko z innymi komórkami urzędu, ale też z ruchami miejskimi i radami osiedlowymi?

 

Współpraca i budowanie koalicji na rzecz tzw. zrównoważonej mobilności jest dla mnie kluczową kwestią. Bardzo liczę na pomoc zarówno samorządów osiedlowych, jak i tzw. ruchów miejskich.

 

Muszę jednak przyznać, że nowe obowiązki pochłonęły mnie do tego stopnia, że trudno mi obecnie znaleźć czas na zaangażowanie społecznikowskie. Z tego powodu zrezygnowałem z przewodniczenia samorządowi na moim rodzinnym Oporowie. Teraz uczestniczę w dyskusji o Wrocławiu z innej pozycji, co bywa trudne. Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać dobre relacje i pracować razem nad rozwojem miasta.

 

A co ze zwykłymi, przeciętnymi wrocławianami? Czy oni też mają szansę, by zgłosić Ci swoje pomysły bądź uwagi? W jaki sposób mogą się z Tobą skontaktować?

Och! wrocławianie nie są “zwykli”, ani “przeciętni”. Oczywiście, że mogą się do mnie zgłaszać. Nadal dostępny jest adres [email protected]. Choć z reguły te zgłoszenia będę przekierowywać do właściwych komórek, w których kompetencjach leży podejmowanie decyzji w danej sprawie. Jak wspomniałem - moja rola jest bardziej pomocnicza.

 

Pojawiają się głosy, że we wrocławskim magistracie jest już wystarczająco dużo wydziałów czy komórek, które powinny zajmować się ruchem pieszym i że tworzenie kolejnego stanowiska nie ma sensu. Jak odniesiesz się do takich zarzutów?

 

Zgadzam się z tym, że we Wrocławiu mamy wystarczające kompetencje - zarówno w sensie formalnym, jak i merytorycznym, aby dobrze zarządzać mobilnością w naszym mieście. A mimo to wspomniany przeze mnie na początku wskaźnik motoryzacji każdego roku wzrasta pogrążając nas w coraz większych korkach. Potrzebne jest lepsze połączenie istniejącego potencjału i zadbanie o najsłabszych uczestników ruchu. I to jest właśnie moja rola.

Dziękuję za rozmowę.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~krzysiek 2015-04-04
    16:46:07

    1 0

    Znam Tomasza osobiście już, zdaje sie ponad 10 lat i jestem ogromnie zadowolony, że to właśnie on będzie reprezentował/lobbowł/spinał interesy pieszych. Właściwa osoba na właściwym miejscu. Powodzenia życzę! K

  • ~realista 2015-04-06
    14:03:42

    0 2

    Jeszcze nie rozpoczął roboty a już liże D..Ę ..Rafałkowi .....ciekawe kiedy był konkurs na w/w stanowisko?
    Nie ma jak obstawić się swoimi ludzi , którzy dozgonnie będą wdzięczni posady

  • ~:) 2015-04-06
    14:05:56

    0 1

    Pierwsze słowa tego pana "ZROBIĘ WSZYSTKO ..? " Czy się nie zagalopował

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8852