Kultura
8:Blow-Up do zobaczenia we Wrocławiu
Igor Jan Krenz
W poprzednich wystawach pojawiły się wątki wykorzystania materiałów znalezionych (found footage), legitymizacji ich zawłaszczenia, fascynacji transformacją formalną i znaczeniową dokonaną zarówno w wymiarze estetycznym, jak i emocjonalnym.
Obecnie stają się centralnym tematem wystawy. Ósemka użyta w tytule wystawy nawiązuje bezpośrednio do techniki filmu 8mm i super8, w jakiej przed laty powstały oryginalne materiały będące podstawą ekspozycji.
Zobacz także
Ósemka jest także wyrazem wizualnej materialności pętli filmowej – taśmy nawiniętej na dwie szpule obracające się w projektorze filmowym w trakcie wyświetlania. Wreszcie, przewrócona 8 staje się symbolem nieskończoności, a także bardziej konkretnie wyrazem - jak to ujmuje Igor Krenz - „długiego zmagania się z pętlami filmów nakręconych zanim jeszcze zająłem się sztuką”, którego wystawa „8:Blow-Up” jest aktualnym, ale zapewne nie podsumowującym jeszcze, etapem.
Z kolei drugi człon tytułu, „Blow-Up”, to odwołanie do filmu Michelangelo Antonioniego, w Polsce znanego jako „Powiększenie”, zrealizowanego w 1966 roku. Dzieła, które podejmuje zagadnienie względności świata widzialnego, rozbieżności między postrzeganiem zmysłowym a widzeniem utrwalonym przez obiektyw kamery.
A skąd materiały? W roku 1963 Jan Krenz, wybitny kompozytor i światowej sławy dyrygent znany z pionierskich wykonań muzyki współczesnej i wybitnych interpretacji klasyki, a także kompozytor muzyki do filmów m. in. Andrzeja Munka i Andrzeja Wajdy z okresu szkoły polskiej, zakupił swoją pierwszą kamerę 8mm i zaczął filmować. Po kilku latach nabył ulepszony technicznie model kamery filmowej super8.
Na jego filmach pojawia się rodzina, dom, przyjaciele, sytuacje wzięte z otaczającego świata z udziałem muzyków, filmowców, pisarzy oraz filmowe notatki z licznych podróży. Na wystawie Jan Krenz jest więc współautorem (ukrytym autorem) w swoim nieznanym szerzej artystycznym wcieleniu filmowca-amatora. Na podstawie filmów nakręconych swego ojca Jana Krenza, operując kadrowaniem i powiększaniem - podobnie jak bohater "Powiększenia" - ale też wydobywając kadry z ruchomych ujęć, zatrzymując, a następnie ustatecznione i wyabstrahowane ponownie puszczając w ruch, stara się dotrzeć do esencji zapisanej w obrazie.
Z wydobytych z przeszłości światłoczułych taśm, poprzez ucyfrowienie, przemontowanie, powiększenie powstały prezentowane na wystawie wizualne syntezy. Pojedyncze stopklatki w dużym powiększeniu ujawniają mniej oczywiste fragmenty ujęć, zacierają realność miejsc i postaci, odsłaniają drugie plany. Najmniejsze części obrazów, poruszane jako abstrakcyjne morfy, sygnały rozpoznawalne lub niemożliwe do rozpoznania, układają się w nieoczekiwane wzory, kształty i kompozycje, przyjmując rolę nowych wehikułów pamięci.
Igor Krenz występuje na wystawie w jeszcze jednej ważnej roli – świadka i uczestnika wielu z ekranowych sytuacji, często pojawiającego się w obrazie jako chłopiec zarejestrowany w swej własnej przeszłości – więc teraz jako artysta porusza się jednocześnie zarówno po własnej przeszłości emocjonalnej, jak i po w rzeczywistości utrwalonej na taśmie filmowej.
Tagi: Igor Jan Krenz, wystawa Igora Jana Krenza, Igor Jan Krenz fotografie, wernisaż Igor Jan Krenz, Igor Jan Krenz we Wrocławiu, Igor Jan Krenz wystawa Wrocław, Centrum Sztuki WRO
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Najczęściej komentowane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert