Sport

Cuda w tym sezonie to nie na tym stadionie. Śląsk lepszy od Wisły Kraków [RELACJA]

2019-11-24, Autor: Bartosz Królikowski

Niespodzianki w stylu polskiej ligi nie było. W meczu 16. kolejki PKO Ekstraklasy, Śląsk Wrocław pokonał na Stadionie Wrocław Wisłę Kraków 2:1 i awansował na pozycję wicelidera. Tym samym seria zwycięstw wrocławian została wydłużona do czterech meczów.

Reklama

We Wrocławiu kibice zdołali już zapomnieć o fatalnej serii siedmiu meczów bez zwycięstwa. Piłkarze Śląska sami o to zadbali, wygrywając trzy ostatnie spotkania i broniąc Twierdzy Wrocław, która wciąż stoi niezdobyta. O podtrzymanie dobrej passy wrocławianie musieli powalczyć z będącą w kompletnym kryzysie Wisłą Kraków. Biała Gwiazda przegrała osiem ostatnich spotkań, przez co pracę stracił trener Maciej Stolarczyk. Zastąpił go były trener m.in. Stali Mielec, czy Pogoni Szczecin – Artur Skowronek. Do meczu Śląsk przystąpił nieco osłabiony brakiem wykartkowanego Jakuba Łabojki oraz Łukasza Brozia, który doznał urazu krótko przed meczem. Ich miejsca zajęli kolejno: Diego Żivulić i Kamil Dankowski.

Niewiele zabrakło, by Śląsk już na początku dostał prezent od Wisły. W pierwszej minucie bramkarz Michał Buchalik podał piłkę wprost do zawodnika wrocławian, ale gospodarze nie byli w stanie tego wykorzystać. W następnej akcji piłkarze z Wrocławia znów byli blisko, lecz strzał Roberta Picha okazał się minimalnie niecelny. Brak skuteczności szybko się zemścił. W 9. minucie meczu Wojciech Golla sfaulował Damiana Pawłowskiego na skraju pola karnego. Sędzia Stefański najpierw nie dostrzegł przewinienia, ale po skorzystaniu z VAR-u podyktował jedenastkę dla gości. Tą z kolei pewnie wykorzystał Jakub Błaszczykowski. Śląsk podrażniony utratą gola ruszył do ataku. W 21. Minucie piłka wpadła do bramki Wisły po strzale Golli, ale środkowy obrońca wrocławian znajdował się w momencie podania na pozycji spalonej.

Tempo meczu trzymało solidny poziom. W 27. Minucie goście mogli podwyższyć prowadzenie, ale strzał Pawła Brożka został zablokowany, a dobitkę Damiana Pawłowskiego obronił Matus Putnocky. Odpowiedział im chwilę późiej Diego Żivulić, którego uderzenie odbił na poprzeczkę Buchalik. Co się odwlecze to nie uciecze. To powiedzenie w życiu sprawdza się dość często. Przekonał się o tym Wojciech Golla. Tuż przed przerwą stoper Śląska po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył gola głową i tym razem dokonał tego w pełni prawidłowo. Los oddał co zabrał, a wrocławianie doprowadzili do wyrównania.

Po przerwie poziom emocji spadł i to dość dramatycznie. Śląsk kompletnie zdominował Wisłę, która rzadko kiedy przedostawała się choćby na połowę gospodarzy. Wrocławianom brakowało tylko gola na potwierdzenie swej wyższości. Mało zabrakło, a obrońca krakowian Maciej Sadlok wyręczyłby ich w 56. Minucie, ale czujność zachował Buchalik. W 77. Minucie stało się nieuniknione. W zamieszaniu w polu karnym Wisły najlepiej odnalazł się Krzysztof Mączyński i mocnym strzałem skarcił swoją drużynę. Dziesięć minut później Śląsk powinien był prowadzić 3:1. Jednakże Robert Pich nie trafił z kilku metrów do w większości pustej bramki. Słabiutka Wisła próbowała jeszcze w ostatnich minutach zagrozić bramce Matusa Putnockiego. Ich starania spełzły jednak na niczym. Wynik się nie zmienił, a Twierdza Wrocław wciąż dzielnie się broni.

To nie był wielki mecz w wykonaniu Śląska. Często brakowało dokładności i pomysłu na rozegranie. Jednak na obecną Wisłę Kraków nie potrzeba wiele. Szaloną pierwszą połowę rozegrał Wojciech Golla, który najpierw sprokurował rzut karny, potem strzelił nieuznanego gola, a potem znów trafił do siatki, tym razem w pełni prawidłowo. Tak czy inaczej wrocławianie powracają na ligowe podium To zwycięstwo daje im drugie miejsce w tabeli, ze stratą tylko jednego punktu do Pogoni Szczecin. Wisła natomiast jak grała fatalnie, tak wciąż gra i zajmuje ostatnie miejsce w PKO Ekstraklasie.
Kolejny mecz Śląsk rozegra na wyjeździe. Za tydzień czeka ich wizyta w Gliwicach, gdzie podejmie ich Piast. Mecz z mistrzem Polski odbędzie się w sobotę 30 listopada o godz. 17:30.

Wypowiedzi po meczu:

Artur Skowronek (trener Wisły Kraków): Od samego początku było to wymagające spotkanie. My byliśmy skoncentrowani i długo kontrolowaliśmy grę. Pojawiły się jednak problemy przy stałych fragmentach gry, a w drugiej połowie z płynnością. Śląsk w pełni to wykorzystał i zasłużenie zdobył drugą bramkę. Nasza sytuacja jest trudna, jednak mamy liderów, którzy mogą dać nam jakość. Wszyscy jesteśmy temu winni, ale wierzę, że możemy razem dać sobie radę.

Vitezslav Lavicka (trener Śląska Wrocław): Nasi zawodnicy dziś walczyli i wykonali dobrą robotę. Mieliśmy dobry początek, a w pierwszej akcji dla Wisły Wojtek Golla popełnił taktyczny błąd, ale taka jest piłka. Przegrywaliśmy 0:1, ale drużyna potrafiła się zorganizować, pokazując charakter oraz odwrócić wynik. Cieszę się także, że wszyscy nasi piłkarze są istotni, a dzisiaj Diego Żivulić i Kamil Dankowski wykonali dobrą robotę, mimo iż nie mieli zbyt wielu występów jak dotąd.

Łukasz Broź grał ostatnio bardzo dobre mecze i jego kontuzja jest naszym osłabieniem. Trzy dni temu na treningu doznał on urazu kolana w starciu z innym piłkarzem. Jutro będą szczegółowe badania, ale nie wygląda to dobrze. Jeśli podejrzenia lekarzy się potwierdzą, czeka go długa przerwa, więc wszyscy dajemy mu wsparcie.

Chciałbym na koniec także zauważyć dobrą pracę naszych rezerw. W III lidze zajmują oni po pierwszej rundzie pozycję lidera tabeli, czego im serdecznie gratuluję. Dla mnie jako trenera pierwszego zespołu to też jest ważne, żeby druga drużyna dobrze grała, bowiem daje mi to komfort przy wyborze składu. Wiem wtedy, że są w rezerwach zawodnicy, na których w razie potrzeby mogę liczyć.

Śląsk Wrocław – Wisła Kraków 2:1
0:1 – Jakub Błaszczykowski 9’ (K)
1:1 – Wojciech Golla 45’
2:1 – Krzysztof Mączyński
Śląsk: Putnocky – Dankowski, Puerto, Golla, Stiglec – Pich, Żivulić, Mączyński, Chrapek (90. Gąska), Płacheta (84. Samiec-Talar) – Exposito (75. Cholewiak)
Wisła: Buchalik – Niepsuj (46. Burliga), Klemenz, Wasilewski, Sadlok – Błaszczykowski, Basha, Pawłowski (74. Savicević), Silva, Boguski – Brożek (69. Buksa)
Żółte Kartki: Mączyński (Śląsk)
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 13 155

 

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1595