Wiadomości

Czy PO zaparło się Sutryka? Bo PiS wszystkich

2022-09-30, Autor: Arkadiusz Franas

Obie dominujące w Polsce partie zorganizowały spotkania we Wrocławiu. Czy to, że PO usadziła Jacka Sutryka w tylnym rzędzie, a na spotkaniu z prezesem PiS wrocławian reprezentowały głównie marszałek Elżbieta Witek i europosłanka Anna Zalewska to jakiś sygnał dla wrocławian? Nawet kilka, w tym może ewentualnie jeden dobry.

Reklama

Ten najważniejszy, o którym już niedawno wspominałem, to ten, że partie w głębokim poważaniu mają samorząd, także wrocławski. To dlaczego przyjechali tu? Bo dawno nie byli, a nie można kręcić się tylko po Mazowszu, Pomorzu i Śląsku, tym Górnym oczywiście, gdzie elektoratu dużo więcej. Więc w ostateczności  padło na „ziemie odzyskane”.

To zacznijmy od partii rządzącej. Prawo i Sprawiedliwość za wszelką cenę próbuje stać się partią „elitarną”. Jej spotkania są zamknięte, trzeba zapisywać się na jakieś tajne i weryfikowane listy. Włącznie z mediami. Jak nic przypominają mi się młode lata, gdy dopiero terminowałem w zawodzie dziennikarskim i moi szefowie wysłali mnie na spotkanie z generałem Wojciechem Jaruzelskim. Wtedy pierwszy raz w życiu podnosiłem ręce do góry i zostałem poddany prewencyjnej rewizji. Teraz nie wybierałem się na spotkanie z prezesem, ale koledzy mi opowiadali, że klimat był podobny. Kompletnie tego nie rozumiem i cały czas mnie zastanawia, co PiS ma do ukrycia. Poza prezesem. Boją się trudnych pytań? Chyba już wszystkie zostały im zadane. W efekcie, jak można było zobaczyć na zdjęciach, w pierwszym rzędzie wrocławian reprezentowali marszałek Sejmu Elżbieta Witek z Jawora, minister (jeszcze?) Michał Dworczyk z Warszawy, europosłanka Anna Zalewska ze Świebodzic i posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka, która niedawno przestała być szefową partii we Wrocławiu. Ale jak widać prawa do krzesła w pierwszym rzędzie jeszcze nie straciła. W każdym razie, taki skład „wrocławian” faktycznie gwarantował owacyjne powitanie prezesa.

Odnoszę wrażenie, że to uporczywe trwanie przy tej „elitarności” i strach przed spotkaniem z ludźmi plus zimna zima może zaskoczyć PiS przy urnach wyborczych. A ich powtarzanie frazy, że przegrywają we Wrocławiu, bo pozostali budują sobie poparcie na byciu antyPiS nasunęło mi pewną refleksję. De facto to PiS staje się coraz bardziej antyPiS. Nikt im tak nie zaszkodzi, jak oni sami sobie. Ale jest demokracja i niech sobie szkodzą jak chcą.

A co w Platformie? Bez zmian. Bezgraniczna wiara w ludzką demencję. Cały czas podkreślają, że stawiają na młodych. I w tym szaleństwie jest metoda. Bo młodzi ludzie mogą faktycznie nie pamiętać jak tragicznie wyglądały ich rządy. I to wcale nie w opinii przeciwników czy ówczesnej opozycji. To przecież jeden z ich czołowych polityków, Bartłomiej Sienkiewicz, pod koniec rządów PO, mówił, że „państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje”. Państwo rządzone przez Platformę… 

Ale we Wrocławiu jakoś nie wracano ani do tego wątku, ani na przykład do opinii innego czołowego działacza PO, którego zanim „przekonano” do zmiany poglądów ciekawymi funkcjami, tak charakteryzował Platformę: „PO jest obła, śliska, taka masa, która się podporządkowuje oczekiwaniom zewnętrznym.(…) Mistrzem plastikowości jest Donald Tusk”. To słowa niejakiego Bartosza Arłukowicza, teraz europosła PO, a wcześniej działacza różnych formacji lewicowych.

To o czym rozmawiano we Wrocławiu? Padło dużo słów, dużo obietnic, zaklinano rzeczywistość. W myśl dość znanego powiedzenia Janusza Korwin-Mikke: „Jak ludzie z PO mówią, że coś zrobią, to mówią”. Więc skoro nieważne, co mówili, to popatrzmy, kto tam był. Przede wszystkim szukający jakiegokolwiek poparcia Jacek Sutryk: „Dzisiaj we Wrocławiu Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. Wrocław - jak widać - to miasto spotkań. Z uwagi jednak na liczne obowiązki zdecydowałem się tylko na jedno spotkanie ;). Spotkanie z Donaldem Tuskiem”. Rzadko używam w tekstach emotikonów, ale ten musiałem zostawić. W efekcie, by nie zawyżać średniej wieku, a pewnie i z kilku innych powodów („mniej internetu, więcej mycia” – to pewnie jeden z nich) usadzono pana prezydenta troszkę z tyłu. Ale przepchał się i udało mu się zrobić fotkę z Donaldem Tuskiem. Otoczenie Sutryka bardzo szybko, korzystając z osiągnięć marketingu szeptanego, zbudowało atmosferę poparcia tej partii dla szefa i nieoficjalnie przekazano, że będzie ponownie kandydował na prezydenta miasta, pewnie z poparciem Platformy. W szeregach PO, rzecz jasna w kuluarach, rozległ się rubaszny śmiech, ale jak przekazał nam jeden z działaczy: „przecież jak powiemy teraz, że nie popieramy Sutryka, to w świat pójdzie, że PO straciła władzę we Wrocławiu”. Proste to i oczywiste, a zaraz po wizycie Tuska we Wrocławiu obrazowo ujął to niezastąpiony w takich momentach Bogdan Zdrojewski.

Na antenie Radia Wrocław przekazał to w ten sposób: „Trzeba pamiętać, że mamy przed sobą jeszcze półtora roku. Uważam, że dziś Jackowi Sutrykowi nie należy podkładać kłód pod nogi, bo to jest niszczenie także miasta. Trzeba pomagać, jak można, na różne sposoby, także krytycyzmem, ale trzeba w tej walce o Wrocław, o lepszy Wrocław, o bardziej przyjazny, krótko mówiąc walczyć. Natomiast decyzje będą zapadały nie wcześniej niż, według mojej oceny, na wiosnę przyszłego roku”. Nie wiem już czy to w mej głowie powstał ten termin, czy też gdzieś usłyszałem, nieistotne, ale to czystej wody zdrojewszczyzna. Panie senatorze, chapeau bas – „pomagać krytycyzmem”.

Jakoś się nie dziwię, że pojawiają się pogłoski, iż Zdrojewski, przy ewentualnym zwycięstwie opozycji w wyborach parlamentarnych, może być jedną z  ważniejszych postaci przy budowaniu nowej władzy.

To tyle na temat sygnałów dla wrocławian jakie można było odczytać po tych dwóch spotkaniach. Teraz pewnie Państwo spytają, a który to ten jeden dobry? Na pewno nie jest nim czwartkowa decyzja Sejmu, że władza we Wrocławiu zmieni się najwcześniej za półtora roku. Dobry natomiast, to ten, że wiele na to wskazuje, także po tych omawianych spotkaniach, że we Wrocławiu się jednak zmieni.

Oceń publikację: + 1 + 19 - 1 - 4

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.