Gdzie dobrze zjesz we Wrocławiu odc.3

Browar Stu Mostów

Szybki rozwój piwowarstwa rzemieślniczego sprawił, że w samym Wrocławiu w przeciągu ostatnich dwóch lat powstało kilka nowych browarów, a wśród nich chyba najciekawszy koncept - Browar Stu Mostów, pełniący nie tylko rolę browaru, ale też restauracji. Kameralnej, na kilka stolików, kierowanej przez uznanego Szefa Kuchni - Michała Czekajło. Będąc tam, spróbujcie koniecznie policzków wołowych z małosolnymi ogórkami (33 zł) lub udźca baraniego z kurkami (44 zł). Do każdej potrawy z karty obsługa poleci piwo, które powinno najlepiej pasować do potrawy, tworząc spójne zestawienie.

ul. Długosza 2

Panczo

Przez długi czas brakowało we Wrocławiu miejsca z szybkim, ale smacznym jedzeniem tex-mex. Jako pierwszy pojawił się food truck Panczo i od razu podbił serca mieszkańców stolicy Dolnego Śląska. Kukurydziane tacos z szarpanym kurczakiem, burrito z wołowiną, a do tego do wyboru sporo ostrych dodatków z papryczką Trinidadem Scorpion na czele. Powinno Wam posmakować.

Plac Społeczny

Niezły Dym

Każdy wrocławski fan pizzy z pewnością zna Happy Little Truck - food trucka serwującego jedną z najlepszych pizz w Polsce. Od niedawna ich cieniutką, wypiekaną w piecu opalanym drewnem pizzę można zjeść także w lokalu stacjonarnym na Placu Teatralnym. W Niezłym Dymie właściwie jeden do jednego przeniesiono z auta zamawianie jedzenie, które odbywa się już przy wejściu. W planach właścicieli jest dodanie do karty makaronów, ale póki idźcie zjeść najlepszą pizzę w tym mieście. Z minimalną ilością jakościowych składników i świetnym ciastem.

Plac Teatralny 1

O autorze

Piotr Gładczak to autor popularnego bloga Wrocławskie Podróże Kulinarne. Od dłuższego czasu przemierza wrocławskiej knajpki, restauracje, bary i foodtrucki w poszukiwaniu pysznego jedzenie. Raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem. Teraz specjalnie dla czytelników portalu tuWroclaw.com, co tydzień będzie polecał wam miejsca, do których jego zdaniem warto wybrać się, aby dobrze zjeść. Pamiętajcie, że są to subiektywnie opinie autora i każdy z was może mieć inne smaki i gusta, dlatego zachęcamy was też do dzielenia się swoimi opiniami oraz wskazówkami dla innych wędrowców poszukujących dobrego jedzenia w stolicy Dolnego Śląska.

Zobacz poprzednie części Gdzie dobrze zjesz we Wrocławiu --> TUTAJ

Gdzie dobrze zjesz we Wrocławiu odc.3, Piotr Gładczak

Jako miłośnik piwa od wielu lat dość łatwo dałem się porwać owej rewolucji, mocno wciągnąłem w próbowanie nowych piw, nie mogłem więc sobie odpuścić wizyty w Browarze Stu Mostów (Fot. Piotr Gładczak)

(Fot. Piotr Gładczak)

Zupa czosnkowa, czyli czeski klasyk w zestawieniu z piwem. Aksamitna, nie za mocno czosnkowa, z dużą ilością dymki i chrupiących grzanek. Bardziej w formie kremu, aniżeli rzadkiej zupy, ale ciekawa i charakterna. (Fot. Piotr Gładczak)

Druga część lunchu to z kolei brytyjski standard, także nieodłączna część piwnych eskapad. Ryba w cieście z frytkami i sosem majonezowym oraz ziołowym. Może i nie było to jakieś wielkie kulinarne mistrzostwo świata, ale średniej wielkości kawał dorsza w chrupiącej panierce ponownie dobrze spasował się z miejscowym trunkiem. (Fot. Piotr Gładczak)

Foodtruck Panczo (Fot. Piotr Gładczak)

W menu znalazło się tradycyjnie burrito oraz – zamiast taco – patata, a więc pieczone ziemniaki z dodatkami w meksykańskim stylu. Wybieramy opcję numer jeden i dwa, a więc z kurczakiem oraz wołowiną. (Fot. Piotr Gładczak)

patata z kurczakiem, sosem mango chili i kolendrą, znika z papierowego opakowania jeszcze szybciej. Ponownie na pierwszy plan wysuwa się pieczony ziemniak, wzmocniony dodatkowo o muskający delikatną ostrością sos. Ilość oraz jakość dodatków doskonale podkreślają smak ziemniaka. Mieszają się tu słodkie i ostre, kwaśne i świeże nuty, a do nich dochodzi długo pieczony, rozpadający się, a zarazem wyrazisty kurczak. (Fot. Piotr Gładczak)

Wnętrze restauracji Niezły Dym (Fot. Piotr Gładczak)

Menu w Niezły Dym (Fot. Piotr Gładczak)

W sumie to mógłbym zakończyć jej opis na tym, że jest wybitna. Tak, wybitna, bez żadnej przesady. Sam nie wiem co bardziej lubię – ten palony aromat czy może jednak genialny sos pomidorowy. Ciasto to zwyczajna magia – z jednej strony chrupiące, a zarazem idealnie sprężyste i cieniutkie, no i z tymi przypalonymi bąblami, które nadają charakteru pizzy z Niezłego Dymu. (Fot. Piotr Gładczak)

Przeglądaj również za pomocą strzałek na klawiaturze