Sport

Gwardia Wrocław zdobyła stolicę! Wrocławianie lepsi od Legii Warszawa

2021-10-28, Autor: Bartosz Królikowski

Misja „Stolica” zakończona sukcesem. Siatkarze Chemeko-System Gwardii Wrocław wykonali dobrą robotę i pokonali na wyjeździe Legię Warszawa 3:1. Zanotowali oni tym samym drugie zwycięstwo w tym sezonie, a zarazem pierwsze w delegacji.

Reklama

Po zwycięstwie w Hali Orbita nad SMS PZPS-em Spałą, Gwardzistom nie udało się zbudować serii wygranych. W swoim ostatnim meczu udali się bowiem do Bydgoszczy, gdzie zmierzyli się z Visłą, czyli zespołem który pokonał ich w zeszłym sezonie w rywalizacji o brąz Tauron 1. Ligi. Niestety wrocławianie jak nie mieli sposobu na zespół z Kujaw i Pomorza, tak dalej go nie mają, bowiem choć prowadzili 2:1 w setach, przegrali ostatecznie 2:3. Warto zauważyć, że przegrali tym samym już trzeciego tie-breaka w trwającej kampanii. Taka niemoc w piątych setach to spory problem, coś co wymaga natychmiastowej poprawy, jeśli Gwardia chce myśleć o awansie do PlusLigi. Zwłaszcza że po tej przegranej ich bilans zwycięstw i porażek wynosił 1-4.

Dlatego też konieczność wygranej nad Legią Warszawa była absolutnie paląca. Nazwa stołecznego klubu fanom piłki nożnej, czy po ostatnim sezonie także koszykówki, kojarzy się z ligowym potentatem. Zespołem walczącym o najwyższe cele. W siatkówce jest trochę inaczej. Za czasów PRL-u siatkarska sekcja Legii należała do krajowej czołówki. To w końcu ośmiokrotni mistrzowie Polski. Jednak na początku XXI wieku klub rozwiązano. Potem reaktywowano go w 2004, znów rozwiązano w 2010 i ponownie odbudowano w 2014 roku. Póki co na stałe. Legia to tegoroczny beniaminek I Ligi, zwycięzca ubiegłego sezonu II. Sezon zaczęli podobnie jak Gwardia, od 4 porażek i 1 wygranej, ale nie licząc MKS-u Będzin, grali ze słabszymi od wrocławian zespołami.

Wrocławian czekało jednak niełatwe zadanie z ambitną drużyną ze stolicy. Przekonali się o tym już w pierwszym secie. Niezwykle wyrównanym, granym niemal cały czas „na styk” pod kątem wyniku. Liderami Gwardii byli w nim Bartłomiej Zawalski oraz Rafał Sobański, którzy swoją skutecznością nie dawali rywalom odskoczyć. W końcówce zaś uaktywnił się Grzegorz Bociek, kończąc wiele ważnych piłek. Najważniejszą rzecz w secie zrobił jednak Tim Grozer. Niemiec przy stanie 24:23 dla wrocławian posłał asa serwisowego, dając zespołowi jakże cenne zwycięstwo w tej partii.

Natomiast to co wydarzyło się w secie drugim, jest trudne do wyjaśnienia. Dla Gwardii, w tym złym kontekście. Jeszcze do stanu 8:6 wszystko wyglądało dość standardowo. Wrocławianie musieli gonić, ale wciąż byli stosunkowo blisko. Natomiast od tego momentu niemalże każdy punkt dla Gwardzistów, oznaczał przynajmniej 3 z rzędu dla Legii. Nie działało nic. Przyjęcie słabe, ataki nieskuteczne lub blokowane. Dramatycznie to wyglądało, podobnie jak wynik. Warszawianie nie mogli tego nie wykorzystać i triumfowali aż 25:13.

Wrocławianie musieli się bardzo szybko pozbierać, jeśli chcieli zapomnieć o upokorzeniu jakim była druga partia. Dlatego set nr 3 był bez wątpienia kluczowy dla całego spotkania. Na szczęście Gwardziści nie zwiesili nosów na kwintę i ostro wzięli się do pracy. Już na początku partii wypracowali 3-punktową przewagę, posyłając 2 asy serwisowe. To pozwoliło im złapać oddech i spokojniej pracować w dalszej części seta. Absolutnie wiodącą postacią był Tim Grozer. Niemiec nie zawsze był skuteczny, ale grał na procencie na tyle odpowiednim, że zespół mógł wokół niego budować grę. Wrocławianie utrzymywali zaliczkę przez niemal całego seta. W końcówce zaś nie dali się zaskoczyć i wygrali do 22.

Na czwartego seta wciąż jednak musieli mocno się spiąć, bowiem lepiej było unikać tie-breaków, które w tym sezonie nie oznaczały póki co dla nich nic dobrego. Jednak ta partia była już pokazem siły wrocławian. Tym razem liderem był Grzegorz Bociek, wspierany przez Dawida Wocha oraz Janusza Górskiego. Były reprezentant Polski zdobywał kluczowe punkty, co pozwoliło Gwardzistom regularnie powiększać przewagę. Zwyciężyli oni tego seta do 16, zaś cały mecz za 3 pkt, 3:1.

Po poprzedniej wygranej nie udało się wrocławianom zbudować serii zwycięstw. Czy dokonają tego tym razem? Przekonamy się w Halloween’owy wieczór. W niedzielę 31 października o 18:00 Gwardia zmierzy się z Mickiewiczem Kluczbork w Hali Orbita.

Legia Warszawa – Chemeko-System Gwardia Wrocław 1:3 (23:25, 25:13, 22:25, 16:25)

Legia: B. Stępień 8, Akala 5, M. Stępień 3, Rawiak 11, Abramowicz 12, Żakieta 15 oraz Gomułka 4, Szewczyk 1, Bobrowski 0, Sumara (libero), Tomczak (libero)

Gwardia: Grozer 16, Olczyk 1, Bociek 19, Sobański 5, Zawalski 7, Tichacek 1 oraz Górski 6, Woch 4, Frąc 0, Mihułka (libero), Kotłowski (libero)

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1543