Wiadomości

Inwestor vs urzędnicy - spór o budowę hotelu przy św. Antoniego

2013-01-29, Autor: tm
Trwa konflikt wokół budowy hotelu Margott przy ulicy św. Antoniego. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego już po raz trzeci nakazał wstrzymanie budowy - wcześniej inwestor dwukrotnie, z powodzeniem, odwoływał się do nadzoru wojewódzkiego. Choć gołym okiem widać, że budynek jest sporo wyższy od przyległych kamienic, PINB nie może udowodnić odstępstw od projektu budowlanego.

Reklama

O konflikcie wokół budowy hotelu Margott pisaliśmy w listopadzie. Wtedy budowa została wstrzymana przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Ostatnio zniknęło rusztowanie i można już podziwiać fasadę budynku. Gołym okiem widać, że budynek jest sporo wyższy od przylegających do niego kamienic.

Marek Adamowicz, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego tłumaczył nam jesienią 2012 roku, że powodem wstrzymania budowy były istotne odchylenia od projektu budowlanego. I nie chodziło tylko o samą wysokość budynku.

- Jedna z kondygnacji ma ponad 8 metrów wysokości. Podejrzewaliśmy, że inwestor będzie chciał ją podzielić na mniejsze, wykonał stropy, których nie powinno być. Sam projekt jest też wewnętrznie sprzeczny, nie wiadomo do końca ile obiekt ostatecznie ma mieć pięter - wyliczał w listopadzie Marek Adamowicz.

Nadzór już trzykrotnie wstrzymywał budowę - ostatni raz w styczniu. Od dwóch poprzednich decyzji Piotr Drobnicki, właściciel firmy Korona, odwołał się do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Ten oba odwołania uwzględnił, uznając, że PINB nie miał podstaw do podjęcia takiej decyzji.

>Zobacz więcej zdjęć hotelu przy ul. św. Antoniego


Problem polega na tym, że urzędnicy nie mają jak udowodnić inwestorowi odstępstw od projektu budowlanego, bo ten, zdaniem PINB, utrudnia im pracę. Ostatnią kontrolę powiatowy nadzór budowlany przeprowadził 11 stycznia. Urzędników wpuszczono jednak tylko na parter - właściciel nie pozwolił wejść na wyższe kondygnacje, tłumacząc to brakiem prądu. To nie był pierwszy raz, gdy inwestor uniemożliwił inspektorom obejrzenie hotelu.

- Pan Drobnicki nie chce nas wpuścić na teren budowy, abyśmy mogli skontrolować, co tam się dzieje. Stosuje różne wybiegi i fortele, a potem oskarża nas, że nie mamy podstaw do formułowania zarzutów bez przeprowadzenia kontroli. To rzecz bez precedensu jeśli chodzi o tego typu inwestycje w naszym mieście - skarżył się w listopadzie Marek Adamowicz.

Inspektor zamierza złożyć wniosek do prokuratury, bo takie działania inwestora, jak tłumaczy nam Adamowicz, to przestępstwo. Do prokuratury chce też zgłosić sprawę Piotr Drobnicki, który dodatkowo domaga się odwołania Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego ze stanowiska.

Z budową hotelu "Margott" od początku był problem. Gdy inwestor zagrodził teren jesienią 2010 roku, zablokowany został wjazd na dziedziniec, gdzie mieścił się m.in. klub Kamfora i Wyższa Szkoła Zarządzania i Bankowości. Skutek był taki, że bardzo popularny w tamtym czasie klub muzyczny został na stałe zamknięty, a studenci i wykładowcy z uczelni musieli się przeciskać wąskim przejściem koło synagogi.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Urb-Observer 2013-01-30
    00:06:47

    0 0

    Budynek hotelu Margott jest całkiem udaną plombą, a jedyne wady może mieć w tym przypadku Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla tej okolicy...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.