- Najbardziej zaskakujące zlecenie? Klient zażyczył sobie, by mikołaj przyjechał saniami z prawdziwymi reniferami. Raczej nie jesteśmy w stanie zrealizować takiego zlecenia. Oczywiście, w teorii jest to możliwe, sanie by się znalazły, gorzej jest z reniferami. Mamy zaprzyjaźnioną firmę, która zajmuje się hodowlą reniferów, jednak ma ona pozajmowane terminy już na początku czerwca. Poza tym trzeba pamiętać, że renifery to bardzo delikatne zwierzęta i zapewne nie każdy hodowca zgodziłby się takie zlecenie zrealizować. Na szczęście, gdy klient usłyszał, że takie zlecenie kosztowałoby go kilkanaście tysięcy złotych, i tak zrezygnował - mówi nam Michał Witczak z firmy Mikołaj na Święta.
W ofercie są pakiety: Szybki Prezent, Wizyta ExtraM, wizyta Standard i Wizyta Extra Long (trwa 60 minut). Ceny? Od 215 do 725 złotych. W tej najdroższej zawierają się m.in. rozdawanie prezentów, zdjęcia z mikołajem, śpiewanie kolędy, krótka pogadanka, historyjka i możliwość własnej aranżacji wizyty. Głównie jednak cena wizyty zależy po prostu od jej długości.
Czytaj dalej na kolejnych slajdach (Fot. mikolajnaswieta.pl)
Michał Witczak przyznaje, że "mikołaj" tkwi w szczegółach. Trzeba więc zadbać o najmniejsze detale. - Bo dzieci, zwłaszcza 4-5-letnie są bardzo spostrzegawcze. Zwracają uwagę na rzeczy, na które dorośli machnęliby ręką. Dlatego bardzo dbamy o wygląd naszych mikołajów i w tym roku wymieniamy wszystkim stroje . Będą jak z prawdziwych amerykańskich filmów. Nawet ja wierzę w takiego mikołaja - mówi właściciel firmy.
A co jest ważne oprócz kostiumu mikołaja? Oczywiście broda. Mikołaje z firmy Michała Witczaka mają ją 70-centymetrową.
- Broda musi być dobrze przymocowana, bo niejednokrotnie dzieci próbują sprawdzić, czy jest autentyczna - potwierdza Sylwana Kubas, Mama Animator, która zajmuje się organizacją mikołajkowych i urodzinowych wizyt. - Raz zdarzyło się, że chłopczyk zdjął mikołajowi czapkę. Na szczęście jesteśmy na takie sytuacje przygotowani, pod czapką mikołaj ma siwe włosy.
Czytaj dalej na kolejnych slajdach (Fot. mikolajnaswieta.pl)
Istotne są jeszcze buty. - Każdemu zdarzają się wpadki. Jeden z naszych mikołajów nie mógł założyć specjalnych nakładek na buty i ubrał buty sportowe. Przez całą wizytę dzieci patrzyły na niego trochę podejrzliwie - opowiada Michał Witczak.
- Z kolei nas rodzice pytają, w jakim wieku jest nasz mikołaj, bo przecież ten prawdziwy ma setki lat, więc żeby to przypadkiem nie był student - dodaje Sylwana Kulas.
Czytaj dalej na kolejnych slajdach (Fot. Pexels.com)
Czasem mikołajom zdarzają się wpadki. Najgorsza, to pomylić imiona dzieci! Ale i to się zdarza.
- W jednym z domów zapytałem, czy mieszkają tu Jacuś i Piotruś. Na co dzieci, że święty Mikołaj chyba pomylił domy. Na szczęście z pomocą przyszła mama. Ale dzieci chyba do końca były podejrzliwe, bo na koniec jeden z chłopców zabił mnie testującym pytaniem, do jakiej grupy chodzi w przedszkolu. Rodzice uzupełniają kwestionariusze, ale takich rzeczy nie piszą. I tu z pomocą znowu przyszła mama, która wytłumaczyła, że owszem, mikołaj wie wszystko, ale jest stary i czasem zapomina, więc jakoś z tego wybrnęliśmy - opowiada Michał Witczak.
Czytaj dalej na kolejnych slajdach (Fot. Pexels.com)
Rodzice też piszą listy do mikołaja. I mają specjalne życzenia.
- Mikołaj w czasie pogadanki ma na przykład podpowiedzieć dziecku, żeby lepiej jadło w przedszkolu. Zdarzają nam się takie prośby od rodziców - dopowiada Sylwana Kulas.
Czytaj dalej na kolejnych slajdach (Fot. Pexels.com)
Prawdziwe wyzwanie to mikołaj-kobieta.
- Tak było w jednym z przedszkoli, gdzie została nim mama jednego z chłopców. Ale tak się do tego dobrze przygotowałyśmy (to moja bardzo dobra koleżanka), że nawet synek jej nie rozpoznał! A przyznam, że to nie jest łatwe zadanie, bo przecież trudno kobiecie zmienić głos na "męski". Tak się postarała, że żadne z dzieci jej nie rozpoznało. A jest to mama-społecznik, często udziela się w wydarzeniach organizowanych dla dzieci - opowiada Sylwana Kulas, Mama Animator. (Fot. Pexels.com)