Nie ma już Izby Wytrzeźwień, ale od poniedziałku wiozą do... tego samego miejsca

Jeszcze w ubiegłym tygodniu w pomieszczeniach dawnej izby przy ulicy Sokolniczej trwały ostatnie prace remontowe. Modernizacja wnętrz kosztowała 300 tysięcy złotych. Zmiany są widoczne jednak gołym okiem. Najważniejsza z nich to pojawienie się systemu monitoringu.

Sieć kamer będzie śledziła każdego "gościa" placówki od momentu wejścia do wyjścia z budynku. Kamery nie będą zainstalowane jedynie w miejscach, gdzie naruszałyby prywatność i intymną sferę potrzebujących wsparcia w terapii - w toaletach oraz w salach, gdzie prowadzone są badania lekarskie.

Przypomnijmy, że ubiegły rok w historii Izby Wytrzeźwień był najtragiczniejszy. Życie straciło w niej aż sześć osób. Kontrola Najwyższej Izby Kontroli nie zostawiła na tej instytucji suchej nitki - w końcu nawet magistrat, który nadzorował i finansował izbę, uznał, że tak dłużej być nie może.

WROPON prowadzony przez Stowarzyszenie Pomocy Wzajemnej im. kard. Stefana Wyszyńskiego ma za zadanie przeciwdziałać nie tylko zatruciom alkoholowym, ale walczyć z przyczynami choroby. Kompleksowa pomoc osobom nietrzeźwym i mającym problem ze zbyt częsty zaglądaniem do kieliszka ma zapewnić m.in. program motywacyjno-terapeutyczny oraz detoksykacja organizmu.

– Placówka będzie na przykład oferowała pomoc psychologiczną wszystkim, którzy tam trafią, ale także ich rodzinom. To się nie może ograniczać tylko do płatnych nocy – tłumaczył w czerwcu Dominik Golema, zastępca dyrektora departamentu spraw społecznych w urzędzie miejskim.

Oprócz miejsc do wytrzeźwienia przy ul. Sokolniczej będzie można przejść kilkudniową detoksykację przed podjęciem terapii. Na prowadzenie placówki miasto wyda w tym roku 450 tys. zł, a w następnych latach 1,6 mln zł rocznie. Umowa podpisana będzie do 2017 roku.

Zmiana funkcjonowania izby wytrzeźwień we Wrocławiu była wzorowana na rozwiązaniach m.in. z Gdańska lub z Poznania, gdzie ośrodki prowadzą organizacje pozarządowe.