Sport

Nieudana wizyta w Lubinie. Siatkarze Gwardii na czwartym miejscu w Memoriale Jana Rutyńskiego

2021-03-24, Autor: Bartosz Królikowski

W miniony wtorek oraz środę (22-23 marca) siatkarze Gwardii Wrocław rywalizowali w Lubinie w Memoriale Jana Rutyńskiego, na zaproszenie lokalnego Cuprum Lubin. Gwardziści zbyt miłych sportowo wspomnień z tego wyjazdu nie przywiozą. Zajęli oni bowiem czwarte, czyli zarazem ostatnie miejsce.

Reklama

Tegoroczna edycja Memoriał była już szóstą w historii. Sam Jan Rutyński był jednym z założycieli Cuprum Lubin, jedną z najważniejszych postaci tamtejszej siatkówki. Oprócz gospodarzy, którzy na co dzień rywalizują w Pluslidze (11. Miejsce w zakończonym już sezonie zasadniczym) oraz Gwardii, udział wzięły w nim jeszcze dwie drużyny. Stal Nysa, beniaminek Plusligi, który sezon zakończył na trzynastym miejscu, a także Olimpia Sulęcin, aktualnie dwunasta ekipa Tauron 1. Ligi. Turniej rozgrywany był systemem pucharowym, czyli półfinały, a potem mecz o trzecie miejsce oraz finał.

Półfinał

Na etapie 1/2 finału, siatkarzy Gwardii Wrocław los skojarzył ze Stalą Nysa. Wspomnienia z tym zespołem wrocławianie mieli raczej kiepskie. Jeszcze bowiem w zeszłym sezonie obie drużyny rywalizowały w Tauron 1. Lidze. Stal jednak była prawdziwym terminatorem całej ligi i przejechała się praktycznie po każdym. Zdarzyły jej się 4 porażki, ale dwie z nich to końcówka sezonu zasadniczego tuż przed zakończeniem rozgrywek z powodu COVID-19, gdy wszyscy jeszcze myśleli że będą play-off. Potem dopiero dotarliśmy do miejsca, gdzie koronawirus powiedział dobranoc. Reszta to zwycięstwa za trzy punkty i jedno za dwa. Akurat z Gwardią tak swoją drogą.

Pomimo towarzyskiego charakteru Memoriału, oba zespoły przystąpiły do rywalizacji w mocnych składach. W Gwardii od początku wystąpili choćby Łukasz Lubaczewski, trójka Mateuszów: Frąc, Siwicki i Biernat, czy Jeffrey Menzel. Amerykanin rozegrał swój pierwszy pełny mecz w barwach Gwardii. Wrocławianie postawili się faworyzowanym rywalom w pierwszym secie. Udało im się go nawet wygrać 25:22, wykorzystując błędy rywali. To był jednak ostatni udany set w ich wykonaniu. Stal szybko doszła do siebie i rozkręciła swoją grę na dobre, narzucając tempo oraz styl, których Gwardia nie była w stanie wytrzymać. Już drugiego seta wygrali do 15, ale prawdziwą rzeź urządzili sobie w trzecim. Nysianie wygrali go do… ośmiu. Tak. Do ośmiu. W ostatniej partii oszczędzili już Gwardzistom więcej wstydu i wrocławianie przegrali „tylko” do 19, w efekcie ulegając w całym meczu 1:3.

W drugim półfinale również obyło się bez niespodzianki. Cuprum Lubin podobnie jak Stal Nysa jednego seta z pierwszoligowcem przegrał, ale ostatecznie triumfował 3:1 z Olimpią Sulęcin, przechodząc do finału.

eWinner Gwardia Wrocław – Stal Nysa 1:3 (22, -15, -8, -19)

Gwardia: Szymeczko (3), Lubaczewski (7), Siwicki (5), Biernat, Frąc (10), Menzel (11), Kołtowski (libero) oraz Wierzbicki (2), Olczyk (4), Frąc (10), Matula (1), Nowik (1), Mihułka (libero).

Stal: Długosz (7), Komenda (3), Bućko (13), Ben Tara (25), M'Baye (12), Schamlewski (6), Ruciak (libero) i Dembiec (libero).

Mecz o trzecie miejsce

W przeciwieństwie do starcia półfinałowego, tym razem to Gwardia była faworytem. Olimpia Sulęcin to bowiem dopiero dwunasty zespół tego sezonu Tauron 1. Ligi. W tej kampanii póki co te zespoły grały ze sobą raz i tamten mecz zakończył się pewnym triumfem Gwardii 3:0. Trener Mark Lebedew wystawił przeciwko Olimpii zupełnie inny skład niż dzień wcześniej. W gruncie rzeczy, ci którzy ze Stalą Nysa zaczęli na ławce, z zespołem z Sulęcina wyszli w pierwszej szóstce. Jedynym punktem wspólnym był Błażej Szymeczko.

Jednak starcie z Olimpią okazało się dla wrocławian znacznie gorsze niż nawet mecz ze Stalą. Gwardziści byli mniej skuteczni (najwięcej pkt w ich szeregach zdobył Krzysztof Gibek, 14), a do tego przegrywali najważniejsze piłki w kluczowych momentach meczu. Stąd mimo iż żaden z setów nie zakończył się nawet średnio wysokim zwycięstwem żadnej ze stron, to wszystkie miały cechę wspólną. Każdego wygrała Olimpia, kolejno do 23, znów do 23 i do 28. Zawodnicy Gwardii w tym meczu zdecydowanie zawiedli. Co ciekawe, następnym ligowym rywalem wrocławian będzie… Olimpia właśnie. To spotkanie, a zarazem okazja do rewanżu, już w sobotę 27 marca o 17:00 w Sulęcinie.

Ostatecznym triumfatorem całego Memoriału Jana Rutyńskiego zostali gospodarze. Cuprum Lubin w finale pokonało bowiem Stal Nysa 3:0.

eWinner Gwardia Wrocław – Olimpia Sulęcin 0:3 (-23, -23, -28)

Gwardia: Szymeczko (1), Gibek (14), Wierzbicki (10), Olczyk (5), Matula (2), Nowik (4), Mihułka (libero) oraz Lubaczewski (5), Siwicki (3), Biernat, Frąc (9), Kołtowski (libero).

Olimpia: Kordysz (1), Rymarski (10), Paszkowski (15), Tomczak, Turek (4), Zimoń (4), Sas (libero) oraz Wójcik (7), Jurant (10), Maluchnik, Trojański (9), Sawerwain (libero).

 

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1989