Biznes

Od załamania do nadziei – historia wrocławskiej, giełdowej spółki ANTI

2012-07-28, Autor: dr Tomasz Kopyściański
Wrocław jest miastem, z którego wywodzi się wiele interesujących spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Niniejszy tekst nie będzie jednak poświęcony ani spółce największej, ani też najbardziej popularnej. Będzie za to dotyczył spółki, która na przełomie czerwca i lipca obecnego roku pozwoliła inwestorom zarobić 165% w ciągu pięciu sesji.

Reklama

ANTI SA, bo o niej mowa, koncentruje się na przeprowadzaniu prac z zakresu małej architektury w przestrzeni miejskiej Wrocławia oraz w innych miastach Polski. Klientami spółki są przede wszystkim firmy, instytucje z sektora publicznego, oraz inwestorzy prywatni i spółdzielnie mieszkaniowe, dla których spółka świadczy specjalistyczne usługi w zakresie renowacji dziedzińców i placów miejskich, budownictwa małych obiektów i fontann oraz urządzania i pielęgnacji terenów zielonych. Zajmuje się także utrzymywaniem przestrzeni oraz obiektów użyteczności publicznej i mieszkalnej.

Szczególnym okresem w działalności spółki był rok 2008, kiedy to podjęto działania zmierzające do wprowadzenia akcji ANTI do obrotu na rynku regulowanym GPW w Warszawie. Mimo trudnego okresu dla rynku kapitałowego debiut spółki ANTI można było uznać za udany. Kurs praw do akcji spółki wzrósł na otwarciu o 2,78% do 3,70 zł.

W roku 2009 zgodnie z przyjętą strategią spółka ANTI dokonała znaczącej ekspansji na rynku krajowym mającej na celu zostanie liderem w branży małej architektury. Poza dotychczasowym podstawowym miejscem świadczenia usług, jakim był teren Wrocławia, spółka zrealizowała w zadania na Podkarpaciu, Śląsku i Pomorzu, kontynuując prace również w Wielkopolsce, na Mazowszu oraz w województwie łódzkim. Rozpoznawalność marki oraz ambitne plany spółki docenili również giełdowi inwestorzy: w sierpniu 2010 roku cena rynkowa akcji spółki ANTI przekraczała poziom 10 zł.


Dynamiczny rozwój spółki przejawiający się w dużej dynamice przychodów ze sprzedaży dość nieoczekiwanie naruszył stabilne do tej pory podstawy funkcjonowania spółki. W 2010 roku sytuacja finansowa ANTI S.A. uległa pogorszeniu. W wywiadach prasowych były prezes Zarządu Arkadiusz Rzepa tłumaczył, że stracono kontrolę nad kosztami realizowanych kontraktów, co spowodowało, że firma na nich nie zarabiała. W związku z tym w czerwcu 2010 roku celem pozyskania środków na sfinansowanie działalności bieżącej spółka przeprowadziła emisję obligacji, pozyskując w ten sposób kapitał wartości 2 835 000 PLN. Obligacje nie były zabezpieczone, a ich termin wykupu oraz wypłaty odsetek przypadał na 9 czerwca 2011 roku.

I to był przełomowy moment w historii spółki. Rok 2011 nie przyniósł bowiem poprawy wyników i spółka w czerwcu stanęła w obliczu dramatycznej sytuacji. Obligacje nie zostały wykupione w terminie, przez co wielu inwestorów zostało na lodzie z bezwartościowymi papierami i taniejącymi akcjami spółki.

Od tej historii minął rok, a wierzyciele do dziś nie otrzymali swoich pieniędzy. Wprawdzie spółka w październiku 2011 r. i styczniu 2012 r. wykupiła część obligacji jednak znacząca część roszczeń nie została wciąż zaspokojona. Do spłaty pozostaje kwota o wartości nominalnej 1,8 mln zł. Jeden ze zniecierpliwionych obligatariuszy złożył nawet wniosek o upadłość likwidacyjną Anti.

Na horyzoncie pojawił się jednak promyk nadziei. 661,9 tys. akcji spółki, czyli 9,99% od największego udziałowca i byłego prezesa spółki Arkadiusza Rzepy nabył NFI Krezus, czyli spółka kontrolowana przez jednego z największych inwestorów na GPW, Romana Karkosika. W reakcji na informację, która pojawiła się 26 czerwca kurs wystrzelił z 0,8 zł do 1,26 zł. W kolejnych dniach wzrosty były kontynuowane sięgając poziomu 2,12 zł.

Nabycie akcji przez tak znaczącego na rynku kapitałowym inwestora odebrane zostało przez inwestorów jako istotna zmiana na drodze do całkowitej restrukturyzacji firmy. Zgodnie z założeniami bowiem spółka chce zmienić profil działalności, i pod nową nazwą Green Eco Technology zamierza inwestować w sektorze „zielonej energii", technologii i eksploracji surowców mineralnych.

Doniesienia te przynoszą również nową nadzieję dla wierzycieli spółki, którzy wciąż czekają na wykup obligacji. Abu tak się stało potrzebne są jednak nie tylko zmiany w strukturze akcjonariatu, ani zmiany nazwy, ale przede wszystkim poprawa wyników finansowych umożliwiająca odzyskanie płynności. Czy zatem wydarzenia z przełomu czerwca i lipca stanowią zapowiedź trwałego odwrócenia losów spółki, czy są tylko wyrazem chwilowej euforii inwestorów? Czas pokaże…

*autor jest opiekunem Koła Naukowego Rynków Kapitałowych (KoNaRK) Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 2333