Sport

Prezes Panthers Wrocław o rozwoju klubu: coraz większa marka nie tylko w Polsce [WYWIAD]

2021-08-14, Autor: Bartosz Królikowski

- Panthers Wrocław to marka znana w środowisku futbolu amerykańskiego w Europie, a nawet powoli i na świecie. Nierzadko zagranicą o Panterach pisze się więcej niż w Polsce, co mamy nadzieję wkrótce się zmieni – mówi Michał Latoś, prezes największego w Polsce klubu futbolu amerykańskiego, który od tego roku gra w międzynarodowej European League of Football. W rozmowie wyjaśnia m.in., jak funkcjonuje ELF, dlaczego póki co dominują w niej Niemcy, jaki wpływ udział w tym projekcie wywarł na Panthers Wrocław i o planach rozwoju całego przedsięwzięcia na polskim i europejskim rynku.

Reklama

Bartosz Królikowski: Jak Pańskim zdaniem rozwija się obecnie popularność futbolu amerykańskiego w Polsce oraz na całym kontynencie europejskim?

Michał Latoś: W naszym kraju rozwój trochę zwolnił. Choć tendencja cały czas jest zwyżkowa, tylko po prostu mniej intensywna. Myślę że w Europie wygląda to bardzo podobnie i po prostu ten rynek potrzebował takiego międzynarodowego projektu jak ELF. Rozgrywanego co ważne w dużych metropoliach, bo w tych największych miastach po pierwsze, nierzadko mieszkają ludzie pochodzący z USA, a po drugie tą amerykańską kulturę łatwiej jest zaszczepić w takim środowisku, gdzie wszystko jest intensywne, a ludzi jest sporo. W samym Wrocławiu obserwujemy też zresztą tendencje zwyżkowe, przez co mamy świadomość, iż aby konkurować z innymi lokalnymi klubami, musimy inwestować i dostarczać kibicom rozrywkę oraz emocje na odpowiednim poziomie.

Dlaczego ELF jest póki co tak zdominowana przez zespoły z jednego kraju, czyli z Niemiec? (Na 8 drużyn w lidze, 6 to niemieckie)

Musimy wziąć pod uwagę, że liga powstawała w realiach pandemii. My przedstawicieli wszystkich klubów poznaliśmy na żywo kilka dni przed pierwszym meczem. Logistycznie więc właściciele nie chcieli ryzykować, a sam projekt powstał w Niemczech. Do tego dołączyła Barcelona, aby sprawdzić długie podróże w nowej lidze. Niemcy to aktualnie zdecydowanie największy rynek w Europie dla tej dyscypliny. Dla NFL co prawda, czołowym rynkiem jest Wielka Brytania, ale jeśli chodzi o nasz europejski futbol amerykański, to nasi zachodni sąsiedzi przodują zdecydowanie. Niemców jest 80 milionów i wielu z nich ogląda regularnie futbol amerykański. To tam od lat grali najlepsi zawodnicy na Starym Kontynencie, a nawet historycznie patrząc na to co było kiedyś, czyli NFL Europe (funkcjonująca w latach 1991-2007 liga, będąca swego rodzaju ligą wiosenną, wspierającą „matkę” czyli NFL), to niemieckie zespoły tam występowały i stanowiły większość. Zresztą nawet w przypadku ELF, pierwszą stacją telewizyjną jaka wyraziła zainteresowanie transmitowaniem tych rozgrywek, była jedna z największych tego typu marek w Niemczech, czyli ProSieben Maxx.

Niemniej myślę że teraz ta liga będzie już rozwijana w innych kierunkach. Jeszcze maksymalnie jeden niemiecki klub do ELF dołączy, ale pozostałe będą pochodzić z innych krajów.

No właśnie a propos tego. Istnieje plan, by wraz ze wzrostem popularności ligi, stopniowo ją poszerzać. Czy jest szansa że już w przyszłym roku zespołów będzie więcej?

Docelowy plan jest taki, aby za pięć lat drużyn było 24. Natomiast już w przyszłym roku najprawdopodobniej dołączą jeszcze jedna drużyna niemiecka, a także pierwsza brytyjska, konkretniej z Londynu. Wiem że toczą się również rozmowy w Austrii i tutaj ciekawostka, bo są przecieki że właścicielem austriackiego klubu ma być piłkarz Realu Madryt, David Alaba. Oprócz tego trwają także negocjacje z zespołami ze Szwecji, Turcji, czy Holandii (Amsterdam). Oczywiście w wielu przypadkach rozmowy obejmują także tamtejsze federacje, dlatego są kluby, które byłyby już w tym roku, ale musiały odczekać karencję i po prostu zdecydowały się na spokojnie na rok następny. Także ta dalsza europejska ekspansja z pewnością nabierze tempa. Warto tu dodać, że to wcale nie muszą być istniejące kluby, ponieważ kluczem dla właścicieli jest aspekt biznesowy i stabilizacja finansowa, którą nam zapewnia sponsor strategiczny firma Tarczyński oraz inni sponsorzy.

Póki co ELF można oglądać, o czym Pan wspominał, w niemieckiej telewizji. Czy jest szansa by na przestrzeni roku lub dwóch lat, transmisje z meczów pojawiły się w telewizorach Polaków? Pojawiały się już jakieś opcje w tym kierunku?

Polskie stacje same z siebie nie były jak dotąd zainteresowane. TVP chociażby zasłaniało się w tym roku Euro 2020 oraz Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio. Jednak wiem, że prowadzone były już rozmowy z kilkoma potencjalnymi nadawcami i to z całą pewnością jest do zrobienia. Mamy też zresztą świadomość jakie cyferki oglądalnościowe wykręcamy w trwającym obecnie sezonie, mimo iż jeśli chodzi o telewizję, Polacy mogą oglądać to tylko w niemieckich stacjach. Co innego online, gdyż Polacy mogą oglądać mecze Panthers Wrocław na ELF GamePass za darmo, a pozostałe spotkania są płatne. Także to na pewno będzie solidny argument i coś co powinno przyciągnąć stacje. Mogę dodać, że transmisję naszego pierwszego meczu w Internecie oglądało więcej osób niż ostatni Super Bowl w TVP Sport. To daje do myślenia.

O jakich mniej więcej liczbach mówimy?

Dla przykładu, mecz Panthers Wrocław z Berlin Thunder w grupie docelowej, czyli mężczyzn w wieku 14-49 miał przeszło 160 000 osób oglądalności. Na jednej stacji, warto dodać, czyli bez doliczania tych którzy oglądali online, także moim zdaniem liczba naprawdę godna. Przed nami teraz mecz z Frankfurt Galaxy, który będzie transmitowany na żywo na ProSieben Maxx i zakładamy że uda nam się przebić rekord oglądalności.

Niemcy też się dopiero przyzwyczajają, do obecności naszej ligi w telewizji, że co niedzielę o 15:00 leci ELF, także tu sytuacja jest rozwojowa. Wiem też że już szwajcarska oraz austriacka telewizja planują zakup praw do transmisji, a jeszcze jak do tego wszystkiego dojdą Brytyjczycy, to też godzinowo się to pozmienia i poszerzy. Już teraz mecze są transmitowane na co najmniej czterech ogólnodostępnych platformach w Niemczech. Z kolei mecze Barcelona Dragons transmituje tamtejsza telewizja.

Te popołudniowe godziny transmisji są charakterystyczne dla rynku niemieckiego. Podobnie jest chociażby w piłkarskiej Bundeslidze, która nigdy nie gra późno, np. o 20:00 czy 21:00.

Dokładnie tak, dlatego tu na pewno z czasem pojawią się zmiany. Już w tym sezonie ProSieben ma plan, bowiem najważniejsze mecze w naszej lidze, będą rozgrywane gdy w USA będzie już startować NFL. Dlatego oni mają pomysł, aby np. mecz ELF był zawsze transmitowany tuż przed starciem NFL, a tam studio przedmeczowe rusza o 18:00. Tym samym kibice futbolu amerykańskiego mogą spędzić ze swoją dyscypliną praktycznie całą niedzielę. Oczywiście chodzi też o wykorzystanie zainteresowania ligą amerykańską, w celu budowania popularności ligi europejskiej. W samych Niemczech ostatnie SuperBowl (finał NFL - przyp. red.) oglądało 5 000 000 ludzi. W Polsce dla porównania było to trochę ponad 30 000. Mamy zresztą także kontakt z władzami NFL, a niemieckie kluby występują wciąż pod nazwami pod jakimi grały w NFL Europe.

W ELF gra się zgodnie z przepisami obowiązującymi w NFL. Dla Panthers to zmiana, bowiem chociażby liga polska gra wedle reguł NCAA (uniwersyteckie), co wiąże się przede wszystkim z intensywnością i wysiłkiem. Jaka jest skala tych zmian i jak zawodnicy je odczuwają?

Samo przestawienie się na przepisy w NFL nie było wielkim kłopotem. Myślę że wszyscy dość szybko się do nich przystosowali, a samo widowisko zyskało. W lidze polskiej było chociażby coś takiego jak „mercy rule” (z ang. „zasada litości”), czyli jeśli zespół osiągał prowadzenie 35 pkt, to mecz już się wówczas kończył, bo nie było realnych szans na odwrócenie jego losów przez przegrywających. Przez coś takiego zdarzały się nam naprawdę krótkie mecze, bo osiągnięcie takiej przewagi nie było czymś wyjątkowym. Teraz już tej reguły nie będzie. Największą zmianą jest jednak bez wątpienia przejście z 12-minutowych kwart, na 15-minutowe, które na dodatek są teraz 4. Sama pierwsza połowa się potrafi skończyć po 1,5 godziny. Powiedziałbym wręcz, że jeden mecz teraz, to dla nas wysiłkowo jak dwa mecze wcześniej, ale jak na razie dodaje to emocji, bo prawie każdy mecz trzyma w napięciu.

Kibice mocno reagują na te wszystkie zmiany, grę w rozgrywkach europejskich, wyższą rangę meczów? Czy widzicie zmiany w popularności waszych spotkań, reakcje w mediach społecznościowych itp.?

Jak najbardziej. Ja zaobserwowałem, że na przykład osoby które idą na mecz, na tą ligę pierwszy raz, często wręcz zakochują się. Mówią potem że z całą pewnością wrócą. Zaś te osoby, które są z nami od dłuższego czasu, mają satysfakcję że przychodzą na znacznie bardziej wyrównane widowiska, gdzie poziom emocji jest dużo wyższy i mecze często do samego końca nie wiadomo jak się skończą. Także wartość sportowa tej ligi jest wysoka, a jak zauważamy, atmosfera jest świetna i można jak najbardziej zaliczyć bardzo fajny rodzinny wypad. Ciężko nie wspomnieć też o dumie polskich kibiców z międzynarodowych sukcesów. To widać w każdej dyscyplinie i futbol amerykański nie jest wyjątkiem. Dla nas natomiast każde zwycięstwo jest takim sukcesem wykraczającym poza Polskę.

Ten wysoki poziom sportowy służy samemu klubowi jako karta przetargowa, by przyciągać chociażby coraz ciekawsze nazwiska wśród zawodników?

ELF już jest postrzegane przez obcokrajowców jako najsilniejsza liga w Europie, to na pewno. Także z USA, których możemy mieć w składzie czterech, a nie dwóch, tak jak było to wcześniej. Jeśli zaś chodzi o kuszenie, to rywalizujemy z zespołami z dużych miast, ale nie konkurujemy pod kątem finansowym. Nie wynika to jednak z tego, że brak nam pieniędzy, ale z tego że mamy „salary cap”, czyli każdy zespół ma po prostu identyczny limit pieniędzy, jakie może przeznaczyć na pensje dla zawodników (system używany przede wszystkim w USA np. w MLS czy NBA, przyp. red.). My także staramy się pokazywać zawodnikom, że Polska to jest mimo wszystko jednak tańszy kraj do życia, a sam Wrocław to wspaniałe, nowoczesne miasto. Poza tym Panthers Wrocław to marka znana w środowisku futbolu amerykańskiego w Europie, a nawet powoli i na świecie. Nierzadko zagranicą o Panterach pisze się więcej niż w Polsce, co mamy nadzieję wkrótce się zmieni.

Sam klub organizacyjnie musiał wprowadzić sporo zmian i spełnić szereg wymogów by dołączyć do ligi, jak jest np. w europejskich pucharach w koszykówce, gdzie wynik sportowy to nie wszystko?

Trochę tych zmian było, aczkolwiek na większość i tak byliśmy przygotowani. W sensie takim, że wiele rzeczy my już po prostu mieliśmy jako standard, jak np. to że w trakcie meczów oprócz fizjoterapeutów, jest z nami także lekarz. Więc sporo z wymogów mogliśmy albo spokojnie przemyśleć oraz zaimplementować, albo już po prostu spełnialiśmy. Powiedziałbym wręcz, że gramy w końcu w lidze, na którą byliśmy gotowi i nierzadko słyszymy od władz ligi, że jesteśmy najbardziej profesjonalnie prowadzonym klubem. Nie brakuje też oczywiście wyzwań. Największym jest utrzymanie dużo większej liczby graczy zagranicznych. Wcześniej było ich maksymalnie 6, a teraz jest 14.

Do tego dochodzą jeszcze coraz lepsi trenerzy. Aktualnie w naszym klubie pracuje trener z ponad 10-letnim doświadczeniem w samej NFL. To mniej więcej tak jakby w piłce nożnej do Polski przyjechał uznany trener z Premier League czy Bundesligi, który mimo iż zarobił już wiele milionów, wciąż chce pracować z zawodnikami, pomagać im się rozwijać. U nas co ciekawe jest to Jeff Jagodzinski. Człowiek którego nazwisko zdradza w pełni, że wybór Polski jako miejsca pracy nie był do końca przypadkowy. To jest zresztą też bardzo ważne kryterium przy wyborze klubu przez zawodników, zwłaszcza dla takich z USA, którzy wciąż liczą na angaż w NFL. Dla nich możliwość gry pod okiem człowieka, który spędził w tej lidze 10 lat i wie doskonale co jest tam wymagane, to spora wartość dodana oraz nadzieja.

Czyli w gruncie rzeczy, ELF to swego rodzaju europejska Superliga futbolu amerykańskiego. Coś czego nie udało się stworzyć w piłce nożnej.

Dokładnie tak, tutaj udało się coś takiego zrobić, bowiem w futbolu amerykańskim nie było jeszcze czegoś tak potężnego jak UEFA, która w piłce nożnej mogła grozić tym największym. Zdarzają się nam rzecz jasna tarcia z federacjami, niemiecką chociażby, ale nie ma tutaj absolutnie takich pieniędzy jak w piłce nożnej, więc to był dobry moment by zrobić coś takiego. Wręcz ostatni moment. Jeszcze pół roku temu wszyscy śmiali się z nas oraz z założycieli ligi i składanych obietnic. Dzisiaj my się uśmiechamy, kiedy widzimy, że wszystkie są realizowane.

Biorąc to wszystko pod uwagę, jeszcze a propos szkolenia, doczeka się Sebastian Janikowski (najbardziej utytułowany Polak w historii NFL) następcy w USA?

Miejmy nadzieję, choć zasadniczo to kilku zawodników z polskim rodowodem już się tam rozwija. W składzie Carolina Panthers chociażby jest Mike Panasiuk. On podobnie jak Janikowski w młodym wieku wyjechał do USA, ale pochodzi spod Białegostoku, jego rodzice to Polacy, mówi po polsku płynnie, podobnie jak jego brat. Śmieszna historia jest z tym związana, bo nieraz zdarzało im się, że w trakcie meczów jeszcze w czasach uniwersyteckich, razem z bratem mówili do siebie po polsku, by rywale nie mogli ich zrozumieć. Także takie przykłady już są, a myślę że jeszcze kilka lat i będzie powołanie zawodnika bezpośrednio z Polski, takiego nie wyszkolonego w USA.

Na przykład z etykietką „made in Wrocław”?

Myślę, że są na to naprawdę duże szanse. Jesteśmy moim zdaniem najlepszym w Polsce ośrodkiem do rozwijania talentów w futbolu amerykańskim. Taki jest też nasz cel. Cały czas poprawiać jakość szkolenia, by któregoś dnia nasz zawodnik trafił prosto do NFL. Wszystko jednak po kolei. Póki co jednak koncentrujemy się na wysyłaniu na uniwersytety.

Czego zatem życzyć klubowi i całej lidze?

Zawodnikom przede wszystkim zdrowia, bo to jest kluczowe i najważniejsze nie tylko do rozwoju. Klubowi oraz lidze zaś, abyśmy w następnych latach utrzymali tą tendencję rozwojową i dobrą passę jaką mamy teraz, co pozwoli nam iść cały czas do przodu.

Sport we Wrocławiu i jego przedstawiciele. Sprawdź, ile wiesz [QUIZ]

Sport we Wrocławiu i jego przedstawiciele. Sprawdź, ile wiesz [QUIZ]

Wrocław to bez cienia wątpliwości miasto zasłużone dla polskiego sportu. Sukcesy drużynowe, znakomici sportowcy indywidualni, wielkie wydarzenia.  Czas zatem, aby sprawdzić ile wiemy o sportowej historii stolicy Dolnego Śląska, a także jego najlepszych przedstawicielach

Rozwiąż quiz

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1577