Kultura
Rewelacyjna komedia romantyczna wchodzi do kin [RECENZJA]
„I tak cię kocham” to znakomita komedia romantyczna, w której romantyzm spotyka się z niepoprawnym politycznie poczuciem humoru. Opowieść o perypetiach miłosnych mieszkającego w USA pakistańskiego komika została zainspirowana autentycznymi wydarzeniami.
Uwielbiam komedie romantyczne i uważam, że paradoksalnie często pojawia się w nich więcej prawdy o życiu i ludziach niż w dramatach i thrillerach o patologiach i ludzkim złu. Wszak od morderców i psychopatów więcej jest na świecie ludzi, którzy są zakochani albo marzą o prawdziwej miłości. Meksykański reżyser Guillermo del Toro powiedział kiedyś, że jego ulubionymi filmami superbohaterskimi jest trylogia Richarda Linklatera, zaczynająca się od „Przed wschodem słońca”, bo być z kimś w związku to wielkie wyzwanie i wielka odpowiedzialność.
Zobacz także
Do moich ulubionych filmów zalicza się natomiast komedia romantyczna „I tak cię kocham”. Co ciekawe, to gatunek filmowy, który wymiera w Hollywood, ponieważ najwięksi amerykańscy producenci przeważnie nie widzą potencjału w filmach, które nie będą miały kontynuacji. Wychodzą oni z założenia, że ludzi nie interesuje opowieść o tym, jak zakochani żyli długo i szczęśliwie.
Na szczęście filmy zawierające elementy komedii romantycznej powstają w USA, często poza głównym nurtem, i zdarza się, że odnoszą spore sukcesy. „I tak cię kocham” to kolejny dowód na potwierdzenie tej tezy.
Bohaterem tego filmu jest utalentowany komik (Kumail Nanjiani), którego konserwatywna pakistańska rodzina za wszelką cenę chce zeswatać z dziewczyną pochodzącą z Pakistanu. Tymczasem spotyka on pozytywnie zakręconą Amerykankę (Zoe Kazan), która zawraca mu w głowie. W wyniku serii niefortunnych zdarzeń ich miłość zostanie jednak poddana dużej próbie.
„I tak cię kocham” oparte zostało na autobiograficznej historii znanego z serialu „Dolina Krzemowa” Kumaila Nanjianiego, który jest zarazem współscenarzystą tej produkcji. W rolach drugoplanowych wystąpili komik – Ray Romano (serial „Wszyscy kochają Raymonda”) i laureatka Oscara za „Fortepian” – Holly Hunter.
„I tak cię kocham”, uznane zostało za jedną z najzabawniejszych komedii romantycznych dekady ("Variety"), było odkryciem festiwalu Sundance, zdobyło nagrodę publiczności na MFF w Locarno i stało się wielkim przebojem amerykańskim kin. W wielu rankingach wspomina się, że ta porywająca love story, którą zainspirowało samo życie, ma duże szanse na oscarowe nominacje.
Trzymam za to kciuki, bo ten film wzruszył mnie i rozbawiał, choć odnoszę wrażenie, że ta przepiękna opowieść niepotrzebnie została udramatyzowana, tak twórcy nie do końca wierzyli, że ta historia się obroni. Mimo wszystko warto dać się porwać tej cudownej komedii romantycznej. Zwłaszcza, że zawiera w sobie niepoprawne poczucie humoru, w tym być może jeden z najlepszych dowcipów o 11 września.
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Najczęściej komentowane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert