Wiadomości

Rowerowy Wrocław: Odkrywamy Rowerowy Breslau i absurdy Wrocławia

2012-12-15, Autor: Radek Lesisz
W naszym stałym cyklu, prezentującym felietony członków Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej, tym razem artykuł "Odkrywamy Rowerowy Breslau i absurdy Wrocławia (na Olszewskiego)". - Jesteśmy spadkobiercami, naśladowcami i grabarzami osiągnięć poprzedników - pisze Radek Lesisz z WIR.

Reklama

Breslau był rowerowym miastem, wyposażonym w nowoczesną infrastrukturę rowerową. Dzięki temu Wrocław znalazł się w wyjątkowej sytuacji - po prawie stu latach odkryto i częściowo przywrócono "do życia" zachowany dorobek, gdy w pierwszej połowie lat 90-tych XX wieku ruszył Program 100 kilometrów. Dzięki poniemieckiej spuściźnie, na ulicy Olszewskiego miasto w łatwy sposób uzyskało "ścieżkę rowerową". I kilometry w statystykach.

Poniemieckie drogi dla rowerów istnieją po obu stronach ulicy Olszewskiego, na całej jej długości. Są to jednokierunkowe "ścieżki", o szerokości ok 1,3 m, wyniesione do poziomu chodnika, ale przylegające do jezdni (to cecha charakterystyczna breslauerskiej infrastruktury rowerowej). Od chodnika (lub torowiska) odgrodzone są szpalerem drzew i żywopłotem. Drogi są wykonane z asfaltu, który jednak został w dużej mierze zniszczony przez korzenie drzew oraz parkujące tutaj samochody.

Niestety, z obustronnych dróg rowerowych, dla rowerzystów „odzyskano” jedynie drogę rowerową po południowej stronie ulicy. Jak na ironię, stan drogi rowerowej po stronie północnej (pełniącej oficjalnie rolę pobocza, przystanków i parkingu)  jest znacznie lepszy, niż południowej, oficjalnej „ścieżki rowerowej” (mniej parkujących aut i większa odległość od drzew).

Plany budowy tzw. Obwodnicy przez Wielką Wyspę (w wersji propagandowej: Alei Wielkiej Wyspy) przewidują zaoranie poniemieckiej infrastruktury rowerowej w rejonie skrzyżowania z ulicami Olszewskiego / Wróblewskiego. Oddany niedawno do użytku pas rowerowy na ul. Wróblewskiego idzie w poprzek tym zakusom. Być może dzięki temu uda się uratować breslauerskie rozwiązania, których funkcjonalność po prawie 100 latach mówi sama za siebie.

Nie należy pod tym stwierdzeniem rozumieć stanu zabytkowej infrastruktury, lecz ideę jej funkcjonowania. Jak sprawdzają się dobrze utrzymane, przykrawężnikowe, jednokierunkowe drogi rowerowe, można sprawdzić jadąc do Drezna, Berlina, czy Kopenhagi.

Poniemiecka droga rowerowa na Olszewskiego jest dziś w tragicznym stanie. Tak bardzo, że chyba najlepszym rozwiązaniem jest likwidacja obowiązku korzystania (o co wnioskowaliśmy już 2 lata temu) – do czasu przeprowadzenia porządnej modernizacji. A ta nie zapowiada się w najbliższych latach – co widać w planie Wieloletniego Planu Inwestycyjnego. Szkoda, bo breslauerskie rozwiązania, poddane odnowie, mogły by stać się wzorcowym, nigdzie chyba nie spotykanym na świecie, przykładem rewitalizacji infrastruktury rowerowej.


Czarodziejska różdżka

W obawie o własne bezpieczeństwo wielu rowerzystów wybiera jezdnię ulicy Olszewskiego, zamiast jazdę po „ścieżce”, która jest (1) dziurawa jak ser szwajcarski, z pofałdowaniami o rozmiarach geologicznych, (2) pełna niebezpiecznych kałuż, śmieci, śniegu, błota..., (3) z pełną premedytacją zasłupiona, (4) wyposażona w dwa przystanki dla autobusów awaryjnych i nocnych. Dodatkowo, wyjeżdżający z poprzecznych uliczek (5) kierowcy blokują „ścieżkę” (przejazdy), ponieważ drzewa zasłaniają im widoczność - co jest kolejnym argumentem za jazdą po jezdni. Żeby było tego mało, „ścieżka” jest (6) permanentnie zastawiana autami (zwłaszcza w rejonie sklepu przy Siemieradzkiego i przychodni).

Nielegalnie? Okazuje się, że nie do końca. Zarządca drogi wyposażył bowiem drogę dla rowerów (C-13) na ul. Olszewskiego w lokalną atrakcję – dozwolony postój aut (znak B-35). Tak jest tutaj od lat. Brak znajomość przepisów, czy zupełna ignorancja zarządcy drogi? (patrz też: przejazd przez Wittiga / Wróblewskiego).

Wedle Rozporządzenia Ministra infrastruktury z  dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla  znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach (Dz.U. 2003 nr 220 poz. 2181) znak C-13 „droga dla rowerów” stosuje się w celu wyeliminowania z drogi innych niż rowery pojazdów. Znak B-35 zaś oznacza zakaz postoju pojazdu przez czas dłuższy niż jedna minuta.

Powstaje więc tu zasadnicze pytanie: jakie to czary sprawiają, że na jedną minutę samochód staje się (unieruchomionym) rowerem? Czy wobec tego tak samo możliwe jest, że  rower na jezdni prowadzony jest przez kierowcę, któremu zła wróżka zaczarowała samochód w dwa koła i ramę?

Dla własnego bezpieczeństwa wielu rowerzystów wybiera chodnik (90%), albo jezdnię (10%) - nie licząc tych, co jeżdżą niezgodnie z przepisami POD PRĄD NA JEDNOKIERUNKOWEJ DRODZE ROWEROWEJ. Nie pochwalamy jazdy chodnikiem, ale  zdajemy sobie sprawę, że jazda po "ścieżce" wiąże się z pułapkami, a  jazda po jezdni wiąże się ze stresem.

No i last but not least - bardzo aktualne: (7) droga rowerowa na Olszewskiego nigdy nie jest odśnieżana, jeśli nie liczyć fragmentów służących za perony przystanów autobusów nocnych. Jak na ironię, co roku zaś odśnieżana jest poniemiecka droga rowerowa po stronie północnej* - która oficjalnie drogą rowerową nie jest, lecz poboczem - służby więc dbają o czystą nawierzchnię dla nielicznie zatrzymujących się tu samochodów.

Dlatego apelujemy:

- Drodzy kierowcy - prosimy - omijając rowerzystę na jezdni trzymajcie odstęp 1,5m, albo ZWALNIAJCIE. To powoduje, że auta za wami też wolniej będą wyprzedzać, a rowerzysta usłyszy, że chcecie go bezpiecznie ominąć.

- Drodzy kierowcy – zwłaszcza z zapędami edukatorskimi - NIE TRĄBCIE na  rowerzystów jadących po jezdni ulicy Olszewskiego! Bez względu, w którą stronę jadą, mają ku temu bardzo mocne powody! (co najmniej 7)

- Drodzy kierowcy - pamiętajcie, że nakaz jazdy „ścieżką rowerową” TO IDIOTYZM w przypadku, gdy mogą na niej zupełnie legalnie stawać samochody, stan nawierzchni powodować realne zagrożenie dla rowerzystów, a brak utrzymania w zimie uniemożliwia jazdę tym torem przeszkód!

- Drodzy kierowcy – pamiętajcie, że ulica to nie autostrada, miasto to nie tor wyścigowy. Na Olszewskiego obowiązuje 50 KM/H!

I jeszcze jedno – każdy rowerzysta to jedno auto mniej: w ruchu, w korku, na waszym ulubionym parkingu ;)

* w ramach opracowania propozycji polepszenia infrastruktury rowerowej na  Olszewskiego / Wróblewskiego wskazywaliśmy, że poniemiecka droga rowerowa po stronie północnej mogłaby pełnić swoją funkcję, po przeprowadzeniu niewielkiej modernizacji.

Radek Lesisz

Autor jest członkiem Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. Zapraszamy na oficjalną stronę wrocławskich miłośników jednośladów.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~qba 2012-12-15
    10:59:48

    0 0

    " Na Olszewskiego obowiązuje 50 KM/H!" - ????? A od kiedy prędkość wyrażana jest w Koniach Mechanicznych, a jednostka czasu w Wodorze?? (nie znam oznaczenia wykrzyknika w tym przypadku)..

  • ~do qba 2012-12-15
    12:50:58

    0 0

    nie nie spokojnie wszystko gra ... to nie tak .. to po prostu majuskuły,,, wersaliki... wielkie litery ... duże litery czy też CAPS -

  • ~Paveu 2012-12-15
    21:12:46

    0 0

    Pas na Wróblewskiego od 3 tygodni służy jako miejsce, na które zgarniane jest błoto śniegowe z jezdni. Jechać da się właściwie tylko po linii oddzielającej pas od jezdni. Podobnie zresztą jest na pasie na Kazimierza Wielkiego. Jeśli ktoś miał nadzieję, że pasy rowerowe będą odśnieżane wraz z jezdniami, wykazał się dużą naiwnością.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.