Rozłam we wrocławskiej Koalicji Obywatelskiej. Przegrała głosowanie sama ze sobą

Aby wygrywać głosowania we wrocławskiej radzie potrzebnych jest co najmniej 19 głosów. Wydawać się więc mogło, że pierwsza decyzja radnych będzie tylko formalnością i kandydat Koalicji Obywatelskiej Igor Wójcik bez problemu zostanie przewodniczącym rady. Ale Koalicja Obywatelska to pierwsze głosowanie przegrała. I to sama ze sobą, bo Wójcik zdobył tylko 15 głosów. Nie poparli go więc nawet wszyscy radni z jego własnego ugrupowania. Kto konkretnie? Nie wiadomo, bo głosowanie było tajne.

Radni mieli wrócić do obrad we wtorek wieczorem, ale - na wniosek Koalicji Obywatelskiej - dalszą część posiedzenia ostatecznie odłożono do środy. Czy do tego czasu uda się wypracować nowe porozumienie? Nie wiadomo.

Wrocławską Koalicję Obywatelską przed kwietniowymi wyborami skłócił sam Donald Tusk. Rozłam w ugrupowaniu to efekt uporu premiera, który - wbrew decyzji większości lokalnych i regionalnych działaczy swojej partii - najpierw zakazał startu w wyborach prezydenckich we Wrocławiu Michałowi Jarosowi, a potem zmuszał polityków KO, by popierali w wyborach Jacka Sutryka. Tyle, że wielu dziesiejszych radnych KO nie tylko nie dostosowało się do zalecenia Tuska, ale też otwarcie zapowiedziało że w nowej kadencji działań Jacka Sutryka wspierać nie zamierza. W tym gronie są m.in. politycy związani z Nowoczesną, Akcją Miasto czy Zielonymi. Prawdopodobnie to właśnie oni zablokowali dziś wybór kandydata KO na przewodniczącego rady.