Wiadomości

"Ściągnęła maseczkę i mnie opluła!". Kobieta z dzieckiem zaatakowana w tramwaju [MONITORING]

2020-08-25, Autor: Marta Gołębiowska

Andżelika Kińczyk, wrocławianka i młoda mama, jechała z 3,5-letnim synem tramwajem linii 5 ulicą Traugutta, gdy - jak twierdzi - została dwukrotnie, intencjonalnie opluta przez współpasażerkę. Teraz szuka sprawczyni. 

Reklama

Wedug relacji 22-latki do nieprzyjemnej, deprymującej wręcz sytuacji doszło we wtorek, ok. godz. 14.30, w tramwaju linii 5, między placem Wróblewskiego i placem Zgody. Wrocławianka wracała z dzieckiem z zajęć u logopedy. Siedzieli przy drugich drzwiach, licząc od końca Moderusa. 

- Tobiasz był już zmęczony i w kiepskim humorze. Zaczął skakać po fotelach, prosiłam, żeby tego nie robił, aż w końcu wzięłam go na kolana, żeby nie brudził butami siedzeń. Trochę się złościł, trochę krzyczał, starałam się mu to wytłumaczyć i go uspokoić, ale niestety cały tramwaj go słyszał - opowiada Andżelika Kińczyk.

Gdy dojeżdżali do placu Zgody, jedna z pasażerek wstała, ściągnęła maseczkę i napluła na dziewczynę. Trudno domyślać się jej motywacji. - Może zirytował ją hałas? - zastanawia się mama Tobiasza.

- Na początku myślałam, że ktoś kichnął i nie miał maseczki. Było to obrzydliwe, ale to zignorowałam. Jednak po chwili sytuacja się powtórzyła i poczułam wyraźnie, że ta kobieta napluła mi na głowę! Byłam w takim szoku, że aż bałam się zareagować. Bałam się, że napluje mi w twarz albo - co gorsza - mnie uderzy, a byłam sama z dzieckiem. W panice zebrałam się, wzięłam młodego i wysiedliśmy środkowymi drzwiami. Niestety dobrze jej nie widziałam, tylko przelotnie kątem oka, a chciałabym to gdzieś zgłosić, dlatego szukam świadków - mówi wrocławianka. 

Incydent zgłosiliśmy Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacji we Wrocławiu, który znalazł już nagrania monitoringu z tego tramwaju.

- Dziś osobiście go przejrzę. Jeżeli skarga pasażerki się potwierdzi, ze względu na odrażający charakter czynu przekażemy sprawę policji - obiecuje Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław.

Z prawnego punktu widzenia było to naruszenie nietykalności cielesnej, natomiast w związku z pandemią koronawirusa takie zachowanie może kwalifikować się jako stworzenie zagrożenia epidemicznego, a za to kary są jeszcze poważniejsze. 

Oceń publikację: + 1 + 107 - 1 - 21

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.