Sport

Święta wojna na początek nowego sezonu koszykarskiej ekstraklasy - Śląsk podejmie Anwil Włocławek

2013-10-11, Autor: red.
Koszykarski Śląsk Wrocław wraca tam, gdzie jego miejsce, czyli do polskiej ekstraklasy. Wrocławianie otworzą nowy sezon Tauron Basket Ligi z przytupem, bo w pierwszym po latach przerwy meczu na tym szczeblu rozgrywek zmierzą się z zespołem, z którym kiedyś toczyli zacięte boje. Do Wrocławia na otwarcie sezonu przyjedzie Anwil Włocławek.

Reklama

Październik 2008 r. - to był czarny miesiąc dla wrocławskiego basketu. Wtedy Śląsk, jeden z najbardziej utytułowanych klubów w historii krajowej koszykówki (z 18 tytułami mistrza Polski na koncie) i klub, który wychował wielu znakomitych zawodników, niemal zniknął z powierzchni ziemi. Jego ówczesny właściciel, Waldemar Siemiński, znudził się sportowym biznesem i po prostu zwinął koszykarski interes. Wcześniej z klubem poczynał sobie dość swawolnie, zmuszając zawodników do gry w Brzegu Dolnym i szafując nazwą drużyn. Kto pamięta nagłe zmiany na ASCO Śląsk, później na BASCO Śląsk, skwitowane kiedyś przez kibiców rymującym się “Asco, Basco, fiasko”? Aż wreszcie wycofał klub z rozgrywek, ściągając na siebie gniew wielu fanów basketu - nie tylko we Wrocławiu.
Śląsk zszedł niemal do podziemia, bo jego resztki pozostały w drugiej lidze. I tam też, pod wodzą ikony wrocławskiego basketu Macieja Zielińskiego, się odradzał. Po drodze pojawił się wszakże eksperyment pod nazwą WKK Obiekty Wrocław pod szyldem Śląska Wrocław, ale był to twór sezonowy i po roku pobytu w ekstraklasie zniknął. A ten drugi Śląsk, będący naturalnym kontynuatorem tradycji Śląska ekstraklasowego, krok po kroku się odradzał. Aż wreszcie w poprzednim sezonie pozamiatał rozgrywki na szczeblu pierwszej ligi, bijąc m.in. krajowy rekord w liczbie wygranych meczów pod rząd, wygrywając kolejno 22 spotkania, a w całych rozgrywkach zasadniczych zwyciężając w 28 z 30 meczów. Po awansie w koszykarskim Wrocławiu radości było mnóstwo, bo Śląsk wrócił tam, gdzie jego miejsce. Po długich i chudych sześciu latach.
 
W wakacje klubowi działacze nie próżnowali. Podziękowano kilku zawodnikom (m.in. Marcinowi Fliegerowi, Tomaszowi Ochońce i Łukaszowi Diduszko), bez których nie byłoby awansu do TBL. W ich miejsce pozyskali zawodników doświadczonych (Robert Skibniewski), wracających z niebytu (Marcin Kosiński, znany wcześniej jako Iwo Kitzinger), dobrze rokujących, ale stawiających pierwsze kroki w Europie (Dominique Johnson). W klubie są też inni Amerykanie: Kevin ThompsonMarcus Relphorde, a także nowy trener Milvoje Lazić. Z zawodników, którzy stanowili o sile Śląska w 1.lidze, zostali w nim m.in. Paweł Kikowski, Krzysztof SulimaRadosław Hyży. Śląsk testował też kilku graczy z USA, ale te próby transferowe okazały się niewypałami. Mowa tu o Zeke Marshallu, Carlu JonesieDerricku Carracterze. Ten ostatni, mający doświadczenie gry w NBA, miał być prawdziwą gwiazdą ligi. Śląsk jednak się z nim rozstał. Oficjalnie z powodu niezaleczonych kontuzji, nieoficjalnie - jak wieść gminna niesie - dlatego, że Amerykanin okazał się być nie do końca poważnym człowiekiem i kontrakt w Śląsku podpisał mając jednocześnie zawartą umowę z innym klubem w Europie.
 
Transferowych roszad w Śląsku było sporo i trudno się oprzeć wrażeniu, że wrocławski zespół nadal jest w budowie. I taki nie do końca zmontowany jeszcze zespół na otwarcie sezonu zmierzy się z Anwilem Włocławek. Do Wrocławia po latach przerwy zawita więc stara, dobra wojna wrocławsko-włocławska. Bo swego czasu pojedynki Śląska z Anwilem budziły szalone niekiedy emocje, a starcia te dorobiły się miana świętej wojny. Na kibiców ta otoczka działa, a głód basketu na dobrym poziomie jest we Wrocławiu spory, bo bilety na ten mecz w hali Orbita rozeszły się praktycznie do ostatniej sztuki. I ci, którzy na mecz się wybiorą, raczej nie będą rozczarowani. Po pierwsze, pojedynek z Anwilem na pewno odbędzie się przy gorącym dopingu wrocławskich fanów. Po drugie, włocławski zespół przed nowym sezonem prezentuje się całkiem okazale.
 
- Do Anwilu dołączył Paul Graham, którego bardzo dobrze znam. Jest tam też Seid Hajrić, który od lat związany jest z Anwilem i wie na czym polega koszykówka. Są też młodzi gracze - Michał Sokołowski, Mateusz Kostrzewski, którzy chcą coś udowodnić w tej lidze. Do tego transfery zagraniczne - Keith Clanton, Danilo Mijatović. Anwil zbudował bardzo ciekawy zespół, gdzie każdy danego dnia może odpalić - analizuje rozgrywający Śląska Robert Skibniewski w rozmowie z oficjalnym serwisem internetowym Tauron Basket Ligi.
 
1. kolejka Tauron Basket Ligi, Śląsk Wrocław - Anwil Włocławek, sobota (12 października), godz. 15, hala Orbita przy ul. Wejherowskiej.
Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1570