Wojewoda zamknął część Stadionu Miejskiego przez racowisko kibiców. Ale tylko na jeden mecz

Na początku zeszłego tygodnia do wojewody dolnośląskiego Aleksandra Marka Skorupy wpłynął wniosek od dolnośląskiej policji o zamknięcie na dwa najbliższe mecze Śląska Wrocław rozgrywane na Stadionie Miejskim dwóch trybun: B (tej, gdzie siedzą najzagorzalsi kibice wrocławskiej drużyny) i X (sektor dla kibiców gości).

Wniosek policji to pokłosie wydarzeń podczas derbowego pojedynku z Zagłębiem Lubin, w trakcie którego fani obu zespołów odpalili kilkadziesiąt rac i petard hukowych.

Bezpośrednio po spotkaniu uszkodzony został też sprzęt przeciwpożarowy znajdujący się na stadionie, pobito także jednego ze stewardów. Do incydentów z udziałem wracających z meczu kibiców doszło również w pociągu relacji Wrocław – Ostrów Wielkopolski.

Zespół do spraw bezpieczeństwa na stadionach rekomendował wojewodzie przychylenie się do tego wniosku.

- Wojewoda z całą pewnością przychyli się do wniosku policji, ale jeszcze nie wiadomo w jakim zakresie. Być może zamknie jedną zamiast dwóch trybun albo tylko na jeden, a nie na dwa mecze - tłumaczył nam w ubiegłym tygodniu Jarosław Perduta, rzecznik wojewody dolnośląskiego.

Wojewoda Aleksander Marek Skorupa ostatecznie jedynie częściowo przychylił się do wniosku policji. Zdecydował, że w trakcie pucharowego spotkania z Jagiellonią Białystok (21 października) wszystkie trybuny pozostaną otwarte, natomiast podczas meczu ligowego z Zawiszą Bydgoszcz (27 października) - zamknięte będą trybuny B i X.