Nie przegap
Wrocław: Adila i jej maleńki synek nie znaleźli się od ponad dwóch tygodni. "Mam przeczucie, że stało się najgorsze"
Wciąż nie udało się natrafić na żaden ślad po 28-letniej Adili Mehdiyevej, która razem ze swoim dwumiesięcznym synkiem Emilem wyszła z domu przy ul. Sikorskiego we Wrocławiu i poszła w kierunku Odry. Apel rodziny pozostał bez echa. - Nie odezwał się nikt. Mam przeczucie, że stało się najgorsze - mówi nam jedna z wolontariuszek zaangażowanych w poszukiwania.
Policja wciąż bierze pod uwagę dwie hipotezy: kobieta mogła upozorować samobójstwo i ukryć się z dzieckiem u znajomych albo faktycznie targnąć się na życie, zabijając jednocześnie dwumiesięcznego Emilka. Powód? W obu przypadkach ten sam - kobieta miała epizody depresyjne, psycholog sugerował pozbawienie jej z tego powodu praw do opieki nad dzieckiem.
- Od zaginięcia minęło już sporo czasu, na Odrze panują naprawdę ciężkie warunki, które utrudniają poszukiwania. Mam przeczucie, że stało się najgorsze i Adila ze swoim synkiem mogła skoczyć do wody. Spokoju nie daje mi tylko telefon komórkowy. Po co brała go ze sobą? Z mojego doświadczenia wynika, że osoby które planują targnąć się na życie zazwyczaj zostawiają telefony w domach - mówi nam Anita Suchińska-Miszczuk z portalu Gdziekolwiek Jesteś.
KLIKNIJ I ZOBACZ ZDJĘCIA Z POSZUKIWAŃ
W miniony weekend do Wrocławia przyjechali brat i ojciec kobiety z Azerbejdżanu. Wcześniej brat opublikował w sieci apel do 28-latki. Prosi, by wróciła. Obiecuje pomoc prawnika. "Nic ci nie grozi" - zapewnia. Bliscy i wolontariusze spodziewali się, że jeśli Adilia ukrywa się, po tym apelu da jakiś znak.
- Niestety apel nie przyniósł rezultatu. Nie mieliśmy od tamtego czasu ani jednego zgłoszenia - mówi portalowi Tuwroclaw.com Anita Suchińska-Miszczuk. - Rodzina zaginionej nie ustaje w poszukiwaniach i od kilku dni. Jej brat chciał, aby w zgłoszeniu były podane jego dane kontaktowe, co stanowczo mu odradziłam - dodaje.
Z rozmowy z Suchińską-Miszczuk można wywnioskować, że hipoteza o samobójstwie wydaje się teraz najbardziej prawdopodobna.
Adila Mehdiyeva wyszła z mieszkania w apartamentowcu przy ul. Sikorskiego we Wrocławiu w niedzielę, 17 grudnia, wieczorem. Zabrała ze sobą dwumiesięcznego synka. Wcześniej pokłóciła się z mężem. W domu zostawiła dokumenty i ubrania, wzięła za to telefon. Na nagraniu z monitoringu widać, że podchodzi do Odry. Policyjne psy zgubiły trop przy moście Sikorskiego.
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Pierwsze chwile Wrocławia po wojnie. Tak żyli nasi dziadkowie i rodzice
114953 -
Kiedyś były tu stypy, teraz pomieszkują bezdomni. Jest nowy plan na budynek przy cmentarzu
16061 -
Mróz zabił truskawki. "Totalnie pozbawił nas owoców"
15405 -
Nowy ranking liceów we Wrocławiu. Zobacz zestawienie
11965 -
Wrocław: Kulisy zaginięcia kuriera DPD. Jego auto znaleziono w parku
6745
Najczęściej komentowane
-
Armagedon na zachodzie Wrocławia. Korek gigant z powodu remontu
5 -
Goście zoo poczęstowali kozę przekąskami. Nie przeżyła
4 -
Młodzi Ukraińcy z Wrocławia będą musieli wrócić na wojnę
4 -
Żmigrodzka w remoncie. Korek ciągnie się aż do Odry
3 -
Wrocław: Potężna kolejka do urzędu miejskiego. Ludzie aż robili zdjęcia
3
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert