Wrocław: Egzaminy na prawo jazdy mogą się nie odbyć. Egzaminatorzy znów protestują

Pierwszy protest dolnośląskich egzaminatorów miał miejsce w sierpniu. Teraz sytuacja znów robi się napięta, ponieważ ogólnopolska akcja nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Egzaminatorzy domagają się podwyżek, które blokuje rozporządzenie z 2008 roku. Określa ono maksymalne wynagrodzenie dla egzaminatorów, w zależności od liczny kategorii, jakie obsługują. Warunkiem poprawy ich sytuacji byłaby zmiana centralnych przepisów albo zgoda na to, by ich pensje były regulowane wyłącznie przez rynek pracy. 

O interesy pracowników ośrodków ruchu drogowego w całym kraju już od roku walczy w Ministerstwie Infrastruktury Niezależny Komitet Egzaminatów RP. Jego członkowie podkreślają, że egzaminatorzy zarabiają nieadekwatnie do powagi swoich obowiązków, na poziomie zawodów niewymagających kwalifikacji. Protestujący żądają też powołania Rzecznika Praw Egzaminatorów.

Urlopy na żądanie wzięli już pracownicy DORD w Lubinie i Legnicy. W rezultacie nie odbyły się tam praktyczne egzaminy na prawo jazdy. Niewykluczone, że wkrótce taka akcja zostanie przeprowadzona we wrocławskim ośrodku przy ul. Łagiewnickiej 12, który zatrudnia 34 egzaminatorów. Na razie wszystkie egzaminy organizowane są planowo.

- Postulaty egzaminatorów są adresowane do rządu. Ja jako dyrektor, oprócz tego, że ustaliłem im wynagrodzenia na maksylanym poziomie i motywuję ich do ciągłego rozwoju, nic nie mogę w tej kwestii zrobić. Jeżeli rozporządzenie, na które tak narzekają, zostałoby uchylone, nie będzie to oznaczało automatycznych podwyżek. Dotykają nas rosnące ceny paliw, energii gazu, soli i chlorku sodu, natomiast ceny egzaminów od 2008 roku pozostają takie same. Utrzymanie ośrodka ruchu bez cięć jest w tych warunkach nie lada wyzwaniem - mówi Dariusz Galik, dyrektor DORD.