Biznes

Wrocławscy deweloperzy o prognozach na 2015: to będzie rok klienta

2014-12-29, Autor: Tomek Matejuk
Jak wpłynie na rynek nieruchomości zwiększenie obowiązkowego wkładu własnego, czy ceny mieszkań wzrosną i w którym kierunku pójdzie program "Mieszkanie dla młodych"? O prognozach na 2015 rok mówią członkowie zarządu wrocławskiego oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Reklama

Zdaniem członków zarządu wrocławskiego oddziału PZFD, rok 2014 dla branży deweloperskiej okazał się niezwykle stabilny.

 

Deweloperzy wyliczają, że zostały obniżone stopy procentowe, co wpłynęło pozytywnie na koniunkturę, a także wprowadzono rządowy program dopłat “Mieszkanie dla młodych” mający na celu wsparcie zakupu mieszkań. Zachętą był także zapis rekomendacji S, zgodnie z którym do końca 2014 roku, wkład własny przy kredycie hipotecznym wynosi 5% wartości mieszkania.

 

Dorota Jarodzka-Śródka, prezes PZFD we Wrocławiu, tłumaczy, że ustawa deweloperska ustabilizowała parametry rynkowe nieruchomości mieszkaniowych.

 

- Dzięki konsolidacji podmiotów, zwiększyła się proporcja ofert od liderów rynku, którzy mogą zapewnić klientom bezpieczeństwo realizacji inwestycji i finansowania. Rok 2014 był bardzo stabilny i jeżeli w otoczeniu makroekonomicznym nie dojdzie do żadnych gwałtownych zmian, średnia sprzedaż powinna się utrzymać, a nawet wzrastać - wyjaśnia Dorota Jarodzka-Śródka.

 

 

Wtóruje jej Mirosław Półtorak, wiceprezes oddziału PZFD we Wrocławiu.

 

- W przyszłym roku rynek deweloperski będzie stabilny. Podobnie w przypadku cen mieszkań, które powinny pozostać na obecnym poziomie - tłumaczy Półtorak.

 

Zaznacza jednak, że powodem do niepokoju może być za to wysyp nowych podmiotów quasi deweloperskich, niemających żadnego doświadczenia.

 

- Stanowi to pewien element niebezpieczeństwa dla stabilności rynku, ale zasadniczo należy uznać, że tworzy on znikomy procent wolumenu. Rynek pierwotny budujący i sprzedający mieszkania ulega w ostatnim czasie postępującej konsolidacji. Sprzyja temu tzw. ustawa deweloperska w połączeniu z coraz bardziej widocznym wpływem banków i funduszy na koncesjonowanie działalności deweloperów. Istnieją obawy, że w najbliższych pięciu latach może to doprowadzić do wyeliminowania mniejszych podmiotów deweloperskich i tym samym zmniejszenia się konkurencyjności, co w konsekwencji spowoduje postępujący wzrost cen - mówi Mirosław Półtorak.

 

Zdaniem Krzysztofa Ziajki, wiceprezesa PZFD we Wrocławiu, rok 2014 zaliczyć można do szczególnie udanych.

 

- Widać, że dość pozytywne wskaźniki gospodarcze optymistycznie wpływają na społeczeństwo. Media nie przytaczały już tak często “kryzysu”, co w efekcie przełożyło się na postawy prozakupowe klientów. Nasi tegoroczni nabywcy w wielu przypadkach potwierdzili, że „czekali z decyzją o zakupie mieszkania do końca spowolnienia gospodarczego”. Cieszy mnie tak duża rozwaga nabywców nieruchomości, bo świadczy to o świadomości ekonomicznej Polaków. Jeśli chodzi o rynek - można powiedzieć, że się ustabilizował. Nie zauważam presji dotyczącej ruchów cenowych, zarówno ze strony klientów, deweloperów, banków, czy też mediów. To stabilny okres i podobnego stanu rzeczy spodziewam się w 2015 roku - komentuje Krzysztof Ziajka.

 

Krzysztof Ziajka tłumaczy, że zwracając uwagę na dane GUS-u, można przewidzieć, że w przyszłym roku będziemy mieć nieco wyższą podaż mieszkań, bo tegoroczna sprzedaż była na dobrym poziomie i wielu deweloperów rozpoczyna albo nowe inwestycje, albo zupełnie nowe etapy powstałych już projektów.

 

- Konkluzja jest zatem taka: 2015 zapowiada się „rokiem klienta”, który będzie miał nieco większą możliwość wyboru spośród wrocławskich lokalizacji, przy stabilnym poziomie cenowym. My postaramy się wyjść naprzeciw oczekiwaniom z dobrą ofertą mieszkań i domów - zapewnia Ziajka.

 

Większy wkład własny

 

Prezes PZFD we Wrocławiu zastrzega, że rynek będzie musiał się nieco zmienić, ponieważ od 2015 roku wymagany będzie większy wkład własny (w wysokości 10% wartości lokum).

 

- Jednak tak deweloperzy, jak i klienci z pewnością przystosują się do zmian. Nie powinno więc to w sposób znaczny wpłynąć tak na podaż, jak i popyt nowych mieszkań - prognozuje Dorota Jarodzka-Śródka.

 

Mirosław Półtorak przekonuje, że wzrost wymaganego wkładu własnego klienta nie wpłynie znacząco na zdolności kredytowe potencjalnych kupujących.

 

- Trzeba pamiętać, że rekomendacja ta nie obejmuje osób zaciągających zobowiązanie w programie “Mieszkanie dla młodych”, a to właśnie młodzi mogliby mieć największy problem z przedstawieniem znacznych oszczędności. Liczymy, że rząd podejmie wyzwanie i nastąpi konieczna nowelizacja MdM, aby jego dostępność stała się faktyczna, a nie pozorna. Ponadto należy wprowadzić uregulowania zapobiegające nasilającemu się zjawisku rozlewania miast, którego konsekwencje odczują szczególnie samorządy - tłumaczy Mirosław Półtorak.

 

Zdaniem Krzysztofa Ziajki, wiceprezesa PZFD we Wrocławiu, nie można do końca przewidzieć skutków podwyższenia obowiązkowego wkładu własnego. Prognozuje on, że ta zmiana będzie miała wpływ raczej na rodzaj transakcji, aniżeli na ceny czy liczby zawieranych umów.

 

- Można się spodziewać, że wzrośnie zainteresowanie klientów mieszkaniami wykończonymi “pod klucz”. Klienci zakupią wykończone mieszkanie z narzuconym 10% wkładem własnym, bez potrzeby posiadania dodatkowych środków na urządzenie nieruchomości. W ten sposób klienci zaciągną kredyt na wykończone mieszkanie, ale wyższy wkład własny obniży wysokość miesięcznej raty. Wygląda na to, że będziemy mieć więcej pracy, choć już obecnie wielu nabywców - z uwagi na wygodę, gwarancję oraz korzystną cenę - wybiera wspomnianą opcję „pod klucz” - tłumaczy Ziajka.

 

Podkreśla,  że w przypadku programu “Mieszkanie dla młodych” pozostaje pytanie o zmiany limitów cen za metr kwadratowy nieruchomości dla Wrocławia.

 

- Duża część środków z MdM w tym roku „przepadnie”, dlatego liczymy, że operator programu da szansę nowym nabywcom i zwiększy limity, przez co więcej inwestycji mieścić się będzie we wspomnianym programie dopłat - dodaje Krzysztof Ziajka.

 

Liczy się jakość

 

Dorota Jarodzka-Śródka mówi z kolei, że w obliczu poprawy jakości projektów inwestycji klient zaczyna mieć oczekiwania dotyczące jakości tego, co go otacza.

 

- Zauważamy w Archicomie, że potrzeby naszych mieszkańców kierują się coraz częściej w stronę jakości życia. Czuć presję, by projekty mieszkaniowe coraz mocniej wpisywały się w miejski styl życia - by gwarantowały dobrze zaprojektowane przestrzenie wspólne, dostęp do komunikacji miejskiej, kultury, miejsc spotkań. Wpływa na to zmiana formy spędzania wolnego czasu, którego niestety mamy dla siebie coraz mniej - tłumaczy Dorota Jarodzka-Śródka.

 

Dlatego, jak podkreśla Jarodzka-Śródka, przyszłym mieszkańcom zależy, aby żyć w dobrze skomunikowanej części miasta mając w zasięgu ręki miejsca przeznaczone do relaksu, rekreacji rodzinnej i placówek handlowo-usługowych.

 

- W Archicomie dużo rozmawiamy z klientami na ten temat i jesteśmy gotowi na wdrażanie tych zmian. Firmy deweloperskie nie mogą jednak zagwarantować miejskiej jakości bez pomocy miasta. O ile pojawi się wspólny dialog o przestrzeni, o poziomie i jakości rozwiązań planistycznych - za kilka lat nasze mieszkania będą jeszcze lepsze - dodaje.

 

Zdaniem prezes PZFD we Wrocławiu, wybory samorządowe pokazały drzemiącą w mieszkańcach potrzebę dyskusji na temat jakości życia w polskich miastach.

 

- W wielu ośrodkach, takich jak Poznań, władza, która nie rozumiała potrzeby dyskusji i idącej za nią zmiany, dostała czerwoną kartkę. Rozmowy o jakości życia przeniosą się na forum miejskie, a potem jeszcze niżej - na fora osiedlowe. Deweloperzy są katalizatorem potrzeb mieszkaniowych w przestrzeni miejskiej. Czeka nas  zatem wiele wyzwań komunikacyjnych, ale - co za tym idzie - projektowych, architektonicznych i sprzedażowych - mówi Dorota Jarodzka-Śródka.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.