Wiadomości

Wrocławski szermierz bez najważniejszego atrybutu. Kiedy go odzyska?

Po kilku kradzieżach szpady urzędnicy dali za wygraną i postanowili, że najsłynniejszy golas w mieście pozostanie z krótkim kikutem w dłoni.

Reklama

Szermierz pręży się na szczycie fontanny na placu Uniwersyteckim z krótką pozostałością po szpadzie już od września ubiegłego roku. O to, czy i kiedy ją odzyska, zapytaliśmy przedstawicieli Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, którzy opiekują się wrocławskimi fontannami.

- Wiemy o tym, że Szermierz nie posiada swego atrybutu. W związku z wykryciem podczas prób nieszczelności i wycieków nie mogliśmy uruchomić fontanny w ubiegłorocznym sezonie.

Brak wody w misie fontanny okazuje się może nie zachętą, ale na tyle istotnym brakiem zauważalnej i kłopotliwej do pokonania przeszkody, że od maja do lipca uzupełnialiśmy szpadę kilkukrotnie. Dlatego postanowiliśmy do momentu uruchomienia fontanny po remoncie nie uzupełniać szpady. Jednorazowy koszt montażu repliki wraz z jej wytworzeniem to 579 złotych - wyjaśnia Ewa Mazur z biura prasowego ZDiUM.

Szczegółowe oględziny fontanny po stwierdzeniu wycieków wykazały konieczność remontu fontanny, którego wstępny szacunkowy koszt pochłonąłby połowę budżetu na utrzymanie wszystkich 9 miejskich wodotrysków przez cały sezon, czyli około 90 tysięcy złotych.

- Prace projektowe i wykonawcze musieliśmy zatem przenieść na rok bieżący aby mieć ku temu zarezerwowane środki w miejskim budżecie. Czekamy na kompleksową ekspertyzę techniczną - wykona ją dla nas Politechnika Wrocławska - aby uszczegółowić zakres prac i będziemy mogli ogłosić przetarg na ich realizację. W międzyczasie zleciliśmy opracowanie, które wykaże czy istnieje możliwość doraźnego i tymczasowego uruchomienia wodotrysku, do czasu rozpoczęcia zasadniczych prac remontowych - mówi Ewa Mazur.

Tak więc i w tegorocznym sezonnie fontanna na placu Uniwersyteckim pozostanie bez wody, a Szermierz be z swojej szpady.

Szpada pożądana jak pióro Fredry

Podobnie jak Szermierz swoja szpadę, niemal równie często - nawet kilkanaście razy w roku - swoje pióro tracił hrabia Aleksander Fredro. W rekordowym roku nawet 17 razy. Zdarzało się, że tej samej nocy znikały szpada i pióro. Od czasu do czasu udaje sie namierzyć złodzieja i to on ponosi koszty montażu repliki. Znacznie częściej jednak płaci za nią miasto.

 - Przeważnie kradli Polacy, ale zdarzali się też obcokrajowcy. Ze względu na wartość skardzionych replik traktujemy to jako wykroczenie i sprawcy grozi kara grzywny - wyjaśnia Waldemar Forysiak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej we Wrocławiu.

Przepisy mówią, że jeśli przedmiot zabory mienia jest wart mniej niż 500 złotych – kradzież jest czynem regulowanym przez Kodeks Wykroczeń, jeśli zaś wartość rzeczy przekracza 500 zł – czyn jest traktowany jak przestępstwo na podstawie Kodeksu Karnego. Za to grozi już kara więzienia do pięciu lat.

Szermierz jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych pomników we Wrocławiu. Fontanna ma już blisko 120 lat. Zaprojektował ją Hugo Lederer, profesor berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych. Według legendy, nagi Szermierz to...sam autor fontanny. Miał on podobno po przyjeździe na studia do Wrocławia, upojony alkoholem, zastawić podczas gry w karty nie tylko cały majątek, ale również ubranie. Przegranemu podstępni żacy zostawili jedynie szpadę - symbol szlacheckiego stanu i męskiego honoru.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.