Wstęp do kina i teatru tylko dla zaszczepionych. Co myślą o tym dolnośląscy politycy?

Zgodnie z obowiązującymi przepisami limit osób, które mogą wejść na koncert, do teatru czy kina został zmniejszony z 75 do 50 procent, ale nie dotyczy osób zaszczepionych. Coraz częściej pojawiają się jednak głosy, by wprowadzić jeszcze bardziej rygorystyczne restrykcje dla osób niezaszczepionych.

Jedną z pierwszych instytucji na Dolnym Śląsku, która ograniczyła niezaszczepionym dostęp do swoich wydarzeń, jest wrocławski Teatr Komedia. Od 1 grudnia, przed wejściem do tej instytucji trzeba pokazać certyfikat o zaszczepieniu przeciwko COVID-19 lub aktualny wynik testu RT-PCR albo antygenowego.

O pomyśle ograniczenia dostępu do kultury osobom niezaszczepionym w ostatnim odcinku „Studia Sejmik” rozmawiali dolnośląscy radni.

– Jestem zwolenniczką ograniczania obecności osób niezaszczepionych w przestrzeni publicznej dla bezpieczeństwa innych. Jestem zwolenniczką odpowiedzialności, jestem zwolenniczką tego, żeby pracodawcy i wszystkie miejsca związane z funkcjonowaniem w przestrzeni publicznej, czyli w tym zarządzający kulturą, sprawdzali paszporty covidowe i eliminowali z przestrzeni publicznej osoby niezaszczepione dla naszego dobra – mówiła Monika Włodarczyk z Koalicji Obywatelskiej.

Tytus Czartoryski z Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że w pierwszej kolejności należy przestrzegać obecnych obostrzeń i w jeszcze bardziej efektywny sposób przekonywać Polaków do szczepień. – Jeżeli będziemy wszyscy zaszczepieni, to nie będzie na kogo przenosić tego wirusa. Rozsądek wskazuje na to, że trzeba robić wszystko, żeby jak najwięcej ludzi było zaszczepionych – mówił.

– Powoli musimy się przyzwyczajać do życia z koronawirusem, z kolejnymi jego mutacjami, tak jak z grypą, z katarem. Musimy mieć świadomość, że jedne osoby mogą zarazić drugie. Jeżeli czujemy się gorzej, to weźmy odpowiedzialność za innych, nie przychodźmy do teatru, do kina, czytajmy książki, bo to możemy robić wszędzie i zawsze – komentował Krzysztof Maj z Bezpartyjnych i Samorządowców, który również uważał, że dla dobra społeczeństwa wszyscy powinni poddać się szczepieniom. – Ja jestem już po trzeciej dawce i zachęcam wszystkich do tego, żeby się zaszczepić – apelował.

Przeciwko wymogowi sprawdzania paszportów covidowych opowiedział się jedynie Patryk Wild z Bezpartyjnych Samorządowców, który przekonywał, że lepszym wyjściem byłoby przeprowadzanie szybkich testów przed wejściem na imprezę. – Pomył, żeby wpuszczać tylko zaszczepionych, jest dla mnie absurdalny, bo dzisiaj za większość zakażeń odpowiadają zaszczepieni – przekonywał. – Wszystko, co mówiono o tych szczepionkach na początku, o ich działaniu, że one zapobiegną zakażeniom, jest nieprawdą. Jak popatrzymy na statystyki, tysiące ludzi zaszczepionych choruje, ale chorują łagodniej. Wiec szczepionki są najprawdopodobniej dobre na to, żeby nie przechodzić choroby w sposób ciężki, żeby nie umrzeć na COVID, ale absolutnie nie chronią przed zakażeniem innych osób – tłumaczył radny.

– Samo testowanie przed wejściem do teatru może i by miało sens, ale jeżeli musielibyśmy przetestować kilkaset osób przed wejściem do placówki, to jest to rzecz mało realna – odpowiadał Jacek Iwancz z Nowoczesnej Plus, który skłaniał się ku ograniczaniu dostępu dla osób niezaszczepionych. – Powinniśmy jednak mimo wszystko wziąć przykład z wielu krajów na świecie, które takie restrykcje wprowadziły – mówił w "Studiu Sejmik" na antenie TVREGIONALNA.PL.