Wybór, nie pobór. Akcja protestacyjna już jutro we Wrocławiu

W czym problem? Zdjęcia pustych półek z biedronki wrzucone do sieci wywołały szok, wszyscy poczuli potrzebę zrobienia zapasów cukru. Wczoraj na jednej ze stacji benzynowych obniżyli cenę paliwa do jakiejś śmiesznej kwoty i czytam w gazetach, że "sceny dantejskie" oraz "interwencje straży pożarnej, bo nakupił jeden z drugim tyle paliwa, że do transportu potrzebne było zaświadczenie ADR i pojazd specjalistyczny, mało nie rozwalili połowy kraju i kawałka państwa sąsiedniego. Od kilku dni czytam o powołaniu czynnej rezerwy na szkolenia do wojska i już jest sensacja, strajki, protesty, jakieś dziwne "partyjki" się uaktywniają, o których nikt dawno już nie słyszał, albo wcale, ale będą bronić biednych, nieszczęśników przed WP, bo może się to skończyć falą samobójstw w Polsce... Podobna sytuacja miała miejsce, gdy zamykano galerie handlowe w niedziele, groziła nam fala samobójstw, a w najlepszym wypadku fala zapadnięć na głęboką depresję. Nie wiem, nikt nie zbadał tego zjawiska, ale chyba nic wielkiego się nie działo. Podobnie w kwestii powołań do armii na ćwiczenia, wszystkich przeszkolą i sprawa się zakończy. Niestety "hodujemy" dzidziusiów w "rureczkach", więc wojsko wspomoże nasz rodzicielski trud i wychowa prawdziwych mężczyzn i kobiety, bo kobiety też idą w "kamasze".