Wiadomości

Zginęły z rąk sowieckich żołnierzy. Pierwsza beatyfikacja w powojennej historii Wrocławia

2021-11-17, Autor: Michał Hernes

We Wrocławiu beatyfikowane zostaną siostry elżbietanki, które w czasie II wojny światowej zginęły z rąk sowieckich żołnierzy. Uroczystości odbędą się we wrocławskiej katedrze pod przewodnictwem legata papieskiego.

Reklama

Pierwsza w powojennej historii Wrocławia beatyfikacja odbędzie się 11 czerwca 2022 roku o godz. 11.00 we wrocławskiej katedrze.

Proces beatyfikacyjny rozpoczął się 25 listopada 2011 roku, a zakończył się cztery lata później we Wrocławiu. Z kolei 19 czerwca 2021 papież Franciszek ogłosił dekret o męczeństwie siostry Marii Paschalis i dziewięciu innych sióstr elżbietanek. – Fakt beatyfikacji jest wielkim zaszczytem dla Kościoła wrocławskiego, jest to bowiem pierwszy proces bohaterek-ofiar komunizmu – mówi siostra Miriam Zając, postulatorka w procesie beatyfikacyjnym.

We wtorek, 16 listopada, w katedrze wrocławskiej została otwarta ekspozycja poświęcona kandydatkom na ołtarze. – Wystawa obejmuje – w skrócie – życie, okoliczności śmierci i działalność sióstr elżbietanek, które zginęły z rąk żołnierzy Armii Czerwonej w 1945 roku na terenie Dolnego i Górnego Śląska. Święty Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał, że dzisiejszy świat potrzebuje nie tyle nauczycieli, co świadków radykalnego życia ewangelią – podkreśla siostra Miriam Zając.

Postulatorka w procesie beatyfikacyjnym dodaje, że 10 sióstr-męczenniczek, kandydatek na ołtarze to siostry: Paschalis (zastrzelona w Czechach), Edelburgis, Adela (wraz z podopiecznymi zginęła w Godzieszowie),  Sabina (została zastrzelona w Lubaniu), Acutina (zginęła w Krzydlinie Wielkiej, chroniąc przed zgwałceniem dziewczęta powierzone jej opiece), Adelheidis, Melusja (broniąc młodą dziewczynę przed zniesławieniem, oddała za nią życie). – Wśród nich były też siostry SapientiaFelicitas, które poświęciły swoje życie w obronie współsióstr. Na ostatniej z kandydatek, 37-letniej siostrze Rosarii, dokonano zbiorowego gwałtu, a następnie została zastrzelona – powiedziała siostra Zając.  

– Zgromadzone na wystawie materiały historyczne zostały skomponowane w taki sposób, żeby przybliżyć oglądającym postaci sióstr-męczennic elżbietanek. Składa się z części tekstowej oraz fotografii archiwalnej i przedstawia geografię męczeństwa sióstr – wyjaśnia siostra Felicyta ze zgromadzenia sióstr św. Elżbiety.

Przez lata temat tabu

– Po roku 1810, po tzw. wielkiej sekularyzacji zakonów na Śląsku, powstała wielka pustka. Nagle na ulicach pojawili się biedni, chorzy i potrzebujący, którzy dotychczas cieszyli się opieką zarówno w klasztorach męskich jak i żeńskich – mówi ks. prof. dr hab. Józef Pater.

Dodaje, że dopiero pod koniec XIX wieku we Wrocławiu powstały nowe zgromadzenia takie jak siostry elżbietanki, marianki i jadwiżanki. – Siostry elżbietanki podjęły się bardzo trudnego zadania – szczególnej opieki nad chorymi, potrzebującymi i biednymi. Mimo, że była to praca niezwykle trudna, to sporo ofiarnych dziewcząt zgłaszało się do zgromadzenia sióstr świętej Elżbiety – opowiada.

– Żołnierze Armii Czerwonej niemal na każdym kroku spotykali się z siostrami zgromadzenia świętej Elżbiety. Stalin dał swoim generałom rozporządzenie, że im bliżej końca wojny, tym żołnierze mają być okrutniejsi, nie zważając na wiek i płeć. Siostry były gwałcone, zabijane, ale też skazywane na dłuższe męczarnie po tym, jak zostały zranione. – Nie odbywały się obrzędu pogrzebowe i nieraz miejscowi mieszkańcy musieli je wieczorem potajemnie chować, żeby nie ponosić konsekwencji ze strony czerwonoarmistów. Przez wiele lat po wojnie sprawa tych gwałtów i morderstw była tematem tabu – podkreśla.

Dodaje, że można o tym było mówić dopiero po 1980 roku. –  Zbieranie materiałów było trudne. Wyszukanych zostało 10 sióstr-męczenniczek, których losy pokazują, co elżbietanki przeszły. Zginęło ich ponad 100, ale siostry z innych zgromadzeń też zostały zamordowane i potępione. W Hiszpanii beatyfikowano już ponad 200 osób, ale dalej zbierane są tam materiały dotyczące księży, którzy zginęli w wojnie domowej. Dobrze by było, gdyby u nas także kontynuowano te poszukiwania – dodał ks. prof. dr hab. Józef Pater.

Oceń publikację: + 1 + 20 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.