Kultura

Niesamowita energia „Lazarusa”. Recenzja premiery Capitolu [ZDJĘCIA]

2020-09-26, Autor: Michał Hernes

W spektaklu „Lazarus” czuć niesamowitą energię i to nie tylko za sprawą hitów Davida Bowiego takich jak „Life on Mars”, „This is Not America” czy „Absolute Beginners”. Recenzujemy premierę Teatru Muzycznego Capitol.

Reklama

Pracujący z Davidem Bowie producent Tony Visconti powiedział o słynnym muzyku, że zawsze robił to, co chciał, a jego śmierć, podobnie jak całe życie, była dziełem sztuki. Materiałem na dzieło sztuki jest też spektakl „Lazarus”, nad którym Bowie pracował, nawet kiedy już chorował.

– To projekt bardzo dla niego charakterystyczny – na papierze nie wygląda jak materiał na hit, ale przecież David przez całą swoją karierę robił rzeczy wyjątkowe i ekskluzywne. Chciał zrobić różnice, a nie być wtórny. W świecie musicali „Lazarus” jest spektaklem wyjątkowym – mówił w rozmowie z tuWroclaw.com belgijski reżyser Ivo Van Hove, który pracował z nim nad tym spektaklem.

I ma rację – to faktycznie wyjątkowe dzieło sztuki, nad którym dodatkowo unosi się widmo śmierci. Ta pozornie prosta historia nabrała jednak wielkiej siły za sprawą osoby i twórczości Davida Bowiego, który mawiał, że wolność znajdywał jedynie we własnej ekscentryczności.

Z bohaterem „Lazarusa” utożsamiać mogą się jednak nie tylko ekscentrycy. Opowieść o bohaterze, który od kilkudziesięciu lat żyje w pewnym sensie w lockdownie, jest bardzo ludzka, humanistyczna i poruszająca. Do tego muzyka zapiera dech w piersiach!

– Każda piosenka została umieszczona w określonym miejscu i ma określone znaczenie – jest powiązana z historią Newtona albo konkretną sceną. Czasem posuwa to historię dalej, a innym razem jest odbiciem tego, co się aktualnie dzieje – podkreśla van Hove. Odnoszę wrażenie, że reżyser polskiej prapremiery „Lazarusa”, Jan Klata poszedł podobną drogą.

Dodatkowo ten spektakl nabrał wielkiej mocy za sprawą fantastycznych aktorów, z grającym główną rolę Marcinem Czarnikiem na czele. Klata i dyrektor teatru Konrad Imiela powiedzieli sobie na początku, że nie zrobią tego spektaklu, jeśli nie znajdą właściwiej osoby do roli „Lazarusa”. Czarnik okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie dość, że rewelacyjnie śpiewa, to jeszcze pokazał, jak znakomitym i wyczulonym na niuanse jest aktorem.

Koncertowo swoje role zagrały i zaśpiewały również Klaudia WaszakEwa Szlempo-Kruszyńska, ale na pochwałę zasługują także pozostali aktorzy, w tym Konrad Imiela i Adrian Kąca.

„Lazarus” to spektakl dopracowany w każdym detalu – od kostiumów i scenografii począwszy, na muzyce i dźwięku skończywszy. Jan Klata znów perfekcyjnie zapanował nad tą teatralną „orkiestrą”.

W spektaklu Teatru Muzycznego Capitol czuć niesamowitą energię. Nie tylko za sprawą hitów takich jak „Life on Mars”, „This is Not America” czy „Absolute Beginners”. Mam wrażenie, że wszystkie osoby zaangażowane w ten projekt czuły, że uczestniczą w czymś absolutnie wyjątkowym. Jestem gotów zaryzykować postawienie tezy, że David Bowie byłby z tego teatralnego koncertu bardzo dumny.

Słynny muzyk mówił, że czasem wydało mu się, że nie jest osobą, tylko zbiorem pomysłów różnych ludzi. Zbiorem niesamowitych pomysłów i ciekawych postaci jest „Lazarus”. Ten spektakl dowodzi, że muzyka i teatr mogą wznieść się ponad góry.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 21 - 1 - 13

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1546