Wiadomości

Odkrywamy Wrocław: Ulica Lwowska – nieistniejąca przecznica

2012-01-22, Autor: Wojciech Prastowski

Na wysokości pierwszego, patrząc od strony centrum miasta, z trzech galeriowców przy ul. Powstańców Śląskich, w brukowanej nawierzchni tej przepięknej niegdyś ulicy, znaleźć można niezwykły relikt historii. To krótki fragment torowiska tramwajowego – cztery szyny biegnące w poprzek jezdni, „ucięte” krawężnikami.

Reklama

Dzisiejsza ulica Lwowska to krótki odcinek dawnej Victoriastrasse pomiędzy ulicami Pereca a Zaporoską, stanowiący jedną trzecią jej pierwotnej długości. Ogólne pojęcie o charakterze dawnej zabudowy tej ulicy można wyrobić sobie patrząc na jedyne zachowane kamienice, zlokalizowane przy obu tych skrzyżowaniach.

 

Najstarszy fragment ulicy Lwowskiej, zaprojektowany w latach 70. XIX wieku, to nieistniejący dziś odcinek między ulicami Powstańców Śląskich i Zielińskiego, który tak jak i większość okolicznej zabudowy zniknął z powierzchni ziemi podczas oblężenia Festung Breslau.

 

Po wojnie, gdy pracowicie uprzątnięto zburzone i wypalone kamienice, którymi od końca XIX wieku zabudowywano kwartały Przedmieścia Południowego, powstała „łąka” o powierzchni około 4,5 hektara, wykorzystywana do organizacji imprez masowych. Jeszcze do 1997 roku ten zielony obszar przecięty był brukowanym fragmentem ulicy Lwowskiej. Resztki jezdni wraz z torowiskiem zlikwidowano prawdopodobnie przy okazji przygotowywania tego terenu do mszy pod gołym niebem, która odprawiana była przy hotelu Wrocław, podczas wizyty papieża Jana Pawła II.

 

 

Obecnie jest to obszar mitycznego „Centrum Południowego” – szumnie zapowiadanej inwestycji, która jest częstym tematem drwin, tym bardziej, że zgodnie z umową miała rozpocząć się w 2008, a zakończyć w 2011 roku. Jednak do dziś „wygon” pomiędzy Sky Towerem a hotelem Wrocław pozostał niemal nienaruszony.

 

Przedwojenna ulica Lwowska powstawała etapami – przed rokiem 1900 przedłużono ją w obie strony od najstarszego odcinka, o którym wspominałem przed chwilą. Przez pewien czas istniała w dwóch częściach: od Pereca do Zaporoskiej (do dziś istniejący fragment) oraz od Zielińskiego do Komandorskiej, gdzie dalej przechodziła w ulicę Sanocką. Około roku 1905 patronką ulicy została żona Fryderyka III, niemiecka cesarzowa Viktoria.

 

Powojenna historia tej ulicy to jej stopniowa degradacja urbanistyczna, podobnie jak całego obszaru na południe od estakady kolejowej, o której pisaliśmy w sierpniu 2010 roku. Początkowo, decyzją Miejskiej Rady Narodowej z 26 kwietnia 1968 roku, zlikwidowano odcinek między ulicami Zielińskiego i Gwiaździstą.W tym czasie zabudowywano już ten obszar blokami, tworząc z nich rozmaite kompozycje przestrzenne – ustawiając je względem siebie pod różnymi kątami, przecinając przy okazji historyczny bieg dawnych ulic.

 

Około 1981 roku ostatecznie przestał istnieć cały odcinek Lwowskiej między ulicami Zaporoską i Powstańców Śląskich. Dalsze decyzje, związane z budową kolejnych bloków, likwidacją jej wschodniego odcinka, przeniesieniem ulicy Radosnej na południe i skróceniem tym samym ulicy Pabianickiej, pogłębiły chaos urbanistyczny okolicy.

 

Ciekawe jak potoczą się losy torowiska tramwajowego wkomponowanego w kostkę brukową Powstańców Śląskich. Nie brakuje we Wrocławiu ulic, po których od dziesiątków lat nie kursują tramwaje, a przez ich środek wciąż biegną nieużywane tory tramwajowe. W tej okolicy wystarczy wspomnieć choćby ulicę Zielińskiego czy Sanocką. Może warto część takich pamiątek pozostawić?

 

Szyny przecinające Powstańców Śląskich są jednak wyjątkowe – biegną w poprzek ulicy, przypominając nam, że kiedyś w tym miejscu istniało piękne i ruchliwe skrzyżowanie, zabudowane kamienicami i przyozdobione szpalerami drzew, jak całe przedwojenne Przedmieście Południowe.

 

----------------

 

W cyklu Odkrywamy Wrocław pisaliśmy o miejscach takich jak: WUWA, Arsenał, Uniwersytet Wrocławski, Ogród Botaniczny, nasyp kolejowy przy ul. Bogusławskiego i Nasypowej, Ogród Japoński, nasz własny plac Gwiazdy, o pomyśle budowy wieżowców zamiast Sukiennic w Rynku, legendarnych barach mlecznych, kampusie Politechniki, wzgórzu Bendera, Poltegorze, trzech wrocławskich lotniskach, o ulicy Szewskiej, początkach miasta, wrocławskim Manhattanie, ogrodach Ossolineum, młynie św. Klary, Solpolu... i wielu, wielu innych.

 

Wszystkie teksty z naszego cyklu znajdziecie w specjalnej zakładce.

 

Zapraszamy Was do współpracy przy jego tworzeniu. Piszcie do nas maile z propozycjami miejsc.

Oceń publikację: + 1 + 12 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (11):
  • ~Tinky 2012-01-22
    14:34:43

    2 0

    Jak zawsze, bardzo ciekawy artykuł! Co do kwestii pozostałych szyn na Powstańców, wydaje mi się, że w przyszłości- gdy w końcu się robotnicy zabiorą za modernizację jednej z naszych najładniejszych ulic w tym odcinku- możnaby pomyśleć o konserwacji tychże szyn i ponowne umieszczenie ich w nawierzchni (pewnie już bitumicznej). Pozdrawiam!

  • ~wropro 2012-01-22
    17:11:19

    2 1

    na pasie obok już zniknęły, więc wątpię by taki irracjonalny pomysł ktoś zrealizował, choć dawnej Lwowskiej, jak i całego rejonu szkoda :(

  • ~ 2012-01-22
    19:01:55

    3 0

    A może by tak chociaż te drzewka przywrócić na Lwowskiej (i nie tylko) ?

  • ~gość 2012-01-22
    19:05:53

    0 0

    aż by się prosiło, żeby umieścić to zdjęcie :
    http://wroclaw.hydral.com.pl/002834,foto.html

  • ~Autor 2012-01-22
    19:16:03

    1 0

    O, dzięki za linka! Zdjęcie świetnie, może podmienię? ;)

  • ~wiktor 2012-01-22
    19:18:41

    0 0

    ale na tym odcinku nie ma drzewek :/ szkoda ze tak malo srodmiejskich ulic we wroclawiu ma drzewka na chodniku, w krakowie miedzy kaziemierzem a starym miastem jest duzo drzew

  • ~ 2012-01-22
    20:40:52

    0 0

    http://assets2.qypecdn.net/uploads/photos/0184/1512/002-1_gallery.JPG?41514

  • ~ 2012-01-22
    20:46:47

    0 0

    http://www.gramsartig.de/baeume.jpg

  • ~ 2012-01-22
    21:39:09

    0 0

    Świetne są te przykłady w linkach, można prosić o podpisy - np. nazwa miasta?

  • ~ 2012-01-22
    22:11:47

    1 0

    Oba przykłady to pierwsze z brzegu zdjęcia z Berlina. Każdy, kto chodź raz odwiedził to miasto i na chwilę odwrócił wzrok od sklepowych witryn- musiał zauważyć: zieleń! I żadne tam "Bóg wie co", żadne wymyślne tzw."kształtowanie przestrzeni miejskiej". Po prostu wszędzie czuje się jak ważne jest dla berlińczyków to, o czym polskie mieszczuchy dawno zapomniały: kawałek naturalnej zieleni. Tym z państwa, którzy znają Kreuzberg czy Prenzlauer Berg nie muszę przypominać, że większość ulic i uliczek tych dzielnic jest zadrzewiona i gdyby nie drzewostan to jeszcze niektóre z nich niewiele różniłyby się od naszego "trójkąta bermudzkiego" czy Nadodrza. To właśnie dzięki zieleni maja swój niepowtarzalny klimat.

  • ~Romario 2012-01-23
    10:46:31

    1 0

    Jakby zaczęto wprowadzać zadrzewienie to zaraz odewałby się potworny krzyk mototerrorystów, którym "zabiera się miejsca parkingowe". Żenujące. Podobnie do niektórych ulic Berlina wyglądał przed II WŚ polski Lwów - magistrat co roku dosadzał nowe drzewa wzdłuż ulic. Sowiecko - rusińska (ukraińska) swołocz od czasu rozpoczęcia okupacji w 1939 Lwowa prawie wszystko zniszczyła. To, co jeszcze się ostało także jest sukcesywnie niszczone np. ostatnio pod poszerzenie ulicy Gródeckiej, które i tak nie rozwiąże problemów komunikacyjnych miasta, bo komunikacja zbiorowa tam praktycznie nie istnieje.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.