Partia Razem: trzeba wreszcie wykorzystać wrocławskie pustostany

Ponad 2100 osób oczekuje na mieszkania socjalne we Wrocławiu, a wielu z tych osób lokal został przyznany wyrokiem sądowym. Najczęściej są to osoby najbardziej potrzebujące, ofiary przemocy, osoby w podeszłym wieku z problemami zdrowotnymi, matki samotnie wychowujące dzieci, czy też osoby w ciężkiej sytuacji materialnej. Niektórzy czekają już od ponad siedmiu lat. 

- Polityka mieszkaniowa Wrocławia dramatycznie nie dorasta do potrzeb wielkiego i ciągle rozrastającego się miasta. Wielokrotnie nagłaśnialiśmy skandalicznie długi czas oczekiwania, na który muszą przygotować się wrocławianie i wrocławianki oczekujący na lokal socjalny i apelowaliśmy do władz miasta, by potraktowało ten problem poważnie – mówi prof. Wojciech Browarny z partii Razem.

Irena Terpiłowska na konferencji prasowej opowiedziała o własnych doświadczeniach: "Czekam na mieszkanie komunalne od 2013 roku. W 2016 roku przyznano 91 mieszkań socjalnych, w 2017 roku zaledwie 88, a liczba oczekujących rośnie. To dramatyczne tempo, które skazuje osoby potrzebujące na prawdziwe piekło. Miasto powinno wspomagać swoich mieszkańców, a nie zbywać ich na każdym kroku".

Razem Wrocław uważa, że miasto nie robi nic, by zmienić tę sytuację, mimo że ma do tego narzędzia. Według GUS we Wrocławiu znajduje się około 2200 pustostanów. Razem zamierza zwrócić się do miasta z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej z pytaniem, ile z nich należy do gminy.

- Niewykorzystywanie posiadanych pustostanów w sytuacji, gdy tysiące osób oczekują na nie z podjętą przez sąd decyzją, jest rażącą niegospodarnością – twierdzi Wojciech Browarny.

Dodaje, że włączenie posiadanych przez miasto pustostanów do zasobu mieszkań komunalnych może znacząco zwiększyć ilość przyznawanych lokali socjalnych i tym samym znacznie skrócić czas oczekiwania tysięcy osób.