Biznes

Sąd umorzył postępowania upadłościowe Ganta. W kasie dewelopera nie ma pieniędzy na likwidację

2014-07-08, Autor: Tomek Matejuk
Zakończyło się postępowanie upadłościowego spółki Gant Development, jednego z największych polskich deweloperów. Sąd umorzył sprawę, bo w kasie firmy nie było pieniędzy na przeprowadzenie likwidacji, a kosztów procedury nie chcieli pokryć wierzyciele. Teraz muszą oni na własną rękę dochodzić swoich roszczeń.

Reklama

Na poniedziałkowym posiedzeniu wrocławski sąd najpierw przychylił się do wniosku o likwidację Gant Development, a zaraz potem umorzył sprawę, bo okazało się, że w kasie dewelopera nie ma pieniędzy na przeprowadzenie likwidacji. Koszty całej procedury musieliby pokryć wierzyciele, a ci nie byli tym zainteresowani.

 

Umorzenie postępowania oznacza, że wierzyciele na własną rękę muszą teraz dochodzić swoich roszczeń. Podczas posiedzenia sędzia podkreślał, że winę za brak realizacji układu ponosi deweloper.

 

- Wymagane było uproszczenie całej struktury, ścisła współpraca z nadzorcą sądowym, pozyskanie konkretnego inwestora i opracowanie propozycji układowych, które zyskałyby akceptację kluczowych wierzycieli. Do niczego takiego nie doszło, mimo przedłużania przez sąd postępowania - wyjaśnia Jarosław Horobiowski, przewodniczący wydziału ds. upadłościowych we wrocławskim sądzie rejonowym.

 

 

Jak upadał Gant

 

Przypomnijmy, na początku października zeszłego roku do wrocławskiego sądu wpłynął wniosek o upadłość likwidacyjną spółki Gant Development.

 

Najpierw z takim wnioskiem zgłosiło się trzech wierzycieli. W odpowiedzi na to Gant sam złożył w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości, ale z możliwością zawarcia układu -  w ten sposób firma dalej mogłaby prowadzić działalność.

 

Potem wniosek o likwidację spółki złożyło trzech kolejnych wierzycieli. Wszystkie sześć wniosków o upadłość likwidacyjną zostało połączonych w jeden, a sąd wyznaczył tymczasowego nadzorcę, który zabezpieczył majątek spółki i przygotował raport o stanie finansowym firmy.

 

Wnioski pierwotnie miały zostać rozpatrzone podczas rozprawy 30 października, ale rozstrzygnięcie odroczono najpierw do 18 listopada, potem do 11 grudnia.

 

Na początku grudnia wpłynął jednak kolejny wniosek o upadłość likwidacyjną spółki i sąd po raz trzeci odroczył rozpoznanie sprawy, tym razem do 20 grudnia. Jednak wtedy znów nie poznaliśmy decyzji sądu, pojawił się za to następny wniosek o upadłość likwidacyjną. Sąd zdecydował, że swoją decyzję ogłosi 2 stycznia.

 

Tak też się stało - sąd gospodarczy ogłosił wówczas upadłość układową spółki, co oznaczało, że deweloper ma zawrzeć układ z wierzycielami i sukcesywnie spłacać swoje długi.

 

Układ nie był jednak realizowany, rada wierzycieli nie zgodziła się na propozycje zarządu spółki i wystąpiła o likwidację, do której sąd się przychylił. Zabrakło jednak na nią pieniędzy.

 

Dodajmy, że w maju wrocławski sąd ogłosił upadłość likwidacyjną spółki-córki Gant Development, która wybudowała wieżowiec Odra Tower.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~soku 2014-07-08
    13:19:06

    0 3

    Polska, nie zlicytujemy mieszkan wartych XXX milionow zlotych, bo nie mamy pieniedzy na likwidacje, ktos niezle musial dac w lape za taka decyzje. koszty zlicytowania tych mieszkan to promil ich wartosci, nie powinno byc zadnego problemu z finansowaniem. Rozumiem dlaczego wierzyciele nie chca dokladac kolejnych pieniedzy do tego biznesu bo i tak moga ich nie odzyskac, ale akurat komornik ma pierwszenstwo i w normalnym kraju nie powinno byc problemu z finansowaniem takiej operacji.

  • ~PK 2014-07-08
    14:35:31

    5 0

    ~soku, nie masz pojęcia o czym piszesz. Problemem jest to, że zarząd głównej spółki Ganta (z siedzibą w Legnicy) rozdysponował majątek na ok 50 spółek powiązanych (zwanych potocznie spółkami córkami), z których część jest poza granicami kraju. Formalnie główna spółka nie ma majątku, dlatego nie można ogłosić JEJ upadłości. Skarb Państwa nie finansuje postępowań cywilnych, a do takich należy postępowanie upadłościowe. Cały czas można prowadzić egzekucję z majątku tych pozostałych spółek. Problem polega na tym, że nikt nie zawierał z nimi umów, tylko z WYDMUSZKĄ BEZ MAJĄTKU. Kiedyś słyszałem, że właściciel był znanym cinkciarzem (później właścicielem kantorów). Stare nawyki widać zostają na zawsze...

  • ~soku 2014-07-08
    20:39:23

    0 0

    No to z tego co piszesz sytuacja wyglada jeszcze gorzej. Podwykonawcy nie dostali kasy, mieszkania sie nagle ulotnily, i teraz stoja puste, nikt ich nie moze zlicytowac, a i pewnie sprzedac tez nie. Przedsiebiorca nie odpowiada za nic, a traca jak zwykle normalni ludzie.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1256