Sport

Świetny mecz Śląska w Białymstoku. Wrocławianie są już liderem grupy spadkowej

2014-05-22, Autor: red
Śląsk Wrocław wygrał na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 3:0 w spotkaniu 35. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Gole dla WKS-u strzelili Dalibor Stevanović, Flavio Paixao i Dudu Paraiba.

Reklama

W porównaniu z ostatnim meczem Śląska z Podbeskidziem, w wyjściowym składzie zaszło wiele zmian. Najwięcej roszad trener Pawłowski dokonał w linii obrony. Po przerwie spowodowanej nadmiarem żółtych kartek powrócili Rafał Grodzicki i Adam Kokoszka, a na prawej flance zagrał Krzysztof Ostrowski. W meczu z Jagiellonią nie zagrał także Tom Hateley, a jego miejsce w podstawowej jedenastce zajął Lukas Droppa.

 

Na początku spotkania gra toczyła się głównie w środku pola, a żaden z zespołów nie zdecydował się na odważniejsze ataki. Jako pierwsi groźną sytuację stworzyli sobie wrocławianie - z rzutu wolnego z narożnika pola karnego uderzał Sebastian Mila, lecz golkiper Jagi Jakub Słowik nie miał większych problemów z wybronieniem tego strzału.

 

Kilka chwil później mógł paść gol dla Jagielloni. W polu karnym padł Dani Quintana, Hiszpan domagał się podyktowania jedenastki dla swojego zespołu, a tymczasem piłka spadła pod nogi ustawionego na trzecim metrze Adama Dźwigały. Młody zawodnik nie mógł zbyt wiele zrobić, bowiem momentalnie Rafał Grodzicki szybko wyłuskał piłkę i oddalił zagrożenie.

 

 

Po objęciu prowadzenia wrocławianie dominowali w środkowej strefie boiska i szukali trzeciego gola. Najgroźniejszą bronią WKS-u w czwartkowym pojedynku były prostopadłe piłki w kierunku braci Paixao. Niemniej podopieczni Tadeusza Pawłowskiego musieli uważać w defensywie, ponieważ akcje Jagiellonii stawały się coraz groźniejsze. W 21. minucie z rzutu wolnego z ostrego kąta uderzał Maciej Gajos, a Marian Kelemen zdołał końcówkami palców sparować piłkę na aut bramkowy.

 

Chwilę potem indywidualny rajd Jakuba Tosika zatrzymał w ostatniej chwili Flavio Paixao. Po nieco ponad półgodzinie gry mocny strzał z dystansu oddał Rafał Grzyb, jednak Marian i tym razem nie dał się zaskoczyć. W 36. minucie wrocławianie mieli jeszcze jedną dobrą okazję do podwyższenia wyniku. Z rzutu wolnego z lewego skrzydła zagrywał Sebastian Mila, przerzucił futbolówkę na prawą stronę do Dalibora Stevanovicia, ale jego potężne uderzenie padło łupem Jakuba Słowika. Po 45 minutach Śląsk prowadził 2:0.

 

Trener Michał Probierz dokonał w przerwie dwóch zmian. Na placu gry pojawili się Ugochukwu Ukah i Jan Pawłowski. Dla tego drugiego był to powrót do pierwszego składu Jagi po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Białostocki napastnik doznał urazu w starciu ze... Śląskiem. Jagiellonia w październiku wygrała we Wrocławiu w spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski 1:0.

 

Jednak obie zmiany nie wpłynęły znacząco na obraz gry. Poza pojedynczymi akcjami białostoczanie nie zagrażali bramce Mariana Kelemena, ale nie oznacza to, że Słowak nie miał nic do roboty. Gospodarze byli bliscy trafienia po strzałach Macieja Gajosa, Daniego Quintany i Mateusza Piątkowskiego, ale Kelemen zachował czyste konto.

 

Tymczasem wrocławianie nie próżnowali w ataku. Przyjezdni bezlitośnie wykorzystywali każdy, choćby najmniejszy błąd defensywy Jagielloni i szybko przechodzili do ataków. W 49. minucie Jakub Słowik nie miał większych problemów z wyłapaniem piłki po strzale Sebastiana Mili, ale już kwadrans później musiał skapitulować. Dudu Paraiba zdecydował się na precyzyjne, płaskie uderzenie z 30 metrów, a futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Śląsk prowadził już 3:0! Sporo ożywienia w szeregi białostoczan wniósł wprowadzony w 80. minucie Dawid Plizga.

 

Przez chwilę wydawało się, że Jagiellonia jest w stanie wreszcie pokonać Mariana Kelemena, ale defensywa WKS-u tego dnia spisywała się naprawdę wybornie. Bardzo jasnym punktem linii obrony był Rafał Grodzicki, który raz za razem w zarodku niwelował ataki rywali. Mimo usilnych starań, gospodarze nie zdołali strzelić choćby honorowego gola.

 

Z kolei w ostatnich sekundach bliski podwyższenia wyniku był Sebastian Mila, ale Słowik przeniósł piłkę nad poprzeczką. Ostatecznie Śląsk pewnie i zasłużenie zwyciężył 3:0, podtrzymując tym samym świetną serię meczów bez porażki i bez straconego gola. Dzięki tej wygranej wrocławianie awansowali na pozycję lidera grupy zespołów walczących o pozostanie w lidze.

 

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 0:3 (0:2)

Bramki: Stevanović 13, F.Paixao 14, Dudu 63

Jagiellonia: Słowik - Modelski, Baran, Pazdan, Popchadze, Tosik (46 Ukah), Grzyb, Gajos (80 Plizga), Dźwigała (46 Pawłowski), Piątkowski, Quintana.

Śląsk: Kelemen - Ostrowski, Grodzicki, Kokoszka, Dudu (85 Pawelec), Droppa (80 Calahorro), Stevanović, F.Paixao, Mila, Patejuk (65 Pich), M.Paixao.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~zed 2014-05-25
    23:05:58

    0 0

    Świetna wiadomość! Jakby spadli do I-wszej ligi to by byli mistrzem ligi! Z takim zapleczem, stadionem i budżetem to wstyd, że tylko grupa spadkowa! DZIADY I TYLE!!!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 2238