Ulica Sokolnicza to zagłębie mody ślubnej we Wrocławiu

Przechadzając się między pawilonami na Sokolniczej napotykamy różne sklepy i firmy - są dobrze znane Pucybuty, a nawet krawiec, który w zawodzie pracuje kilkadziesiąt lat. Niektóre lokale nadal czekają na swojego właściciela. Jednak najwięcej jest salonów z modą ślubną. Niektóre, tak jak salon "Marzenie" istnieje już od wielu, wielu lat, ale są też miejsca, które powstały całkiem niedawno. Jest "Ślubna Fantazja", salon "Nadia", czy "Bellissima". Na czym polega fenomen tego miejsca? O tym opowiedziała nam właścicielka jednego z salonów.

KLIKNIJ I ZOBACZ ZDJĘCIA

- Tak naprawdę, nasz salon zapoczątkował erę powstawania kolejnych salonów sukien ślubnych. Najpierw byliśmy my i działaliśmy początkowo jako salon krawiecki, potem zaczęliśmy szyć suknie, i z biegiem czasu zaczęły powstawać kolejne salony - przyznaje pani Renata, która salon ślubny "Marzenie" prowadzi już od wielu lat. - Reprezentuję obecnie trzecie pokolenie, miejsce to istnieje już od 1973 roku, czyli ponad pół wieku - mówi. - W pewnym momencie na Sokolniczej było aż czternaście salonów, obecnie zostało siedem - dowiadujemy się. Dlaczego ludzie wybierali akurat to miejsce na swój biznes? - Wydaje mi się, że zadziałało to wszystko na zasadzie łańcuszka. Właściciele, którzy szukali pomysłu na firmę widzieli, że jest tu spory ruch, i tak lokowali tu swoje biznesy. Potem jak grzyby po deszczu powstawały kolejne. Część z nich się przeniosła, zamknęła, ale niektóre są do dziś - tłumaczy nasza rozmówczyni. 

Pani Renata tłumaczy, że lokalizacja odgrywa tu spore znaczenie. - Nie jest tak tłoczno jak w innych salonach, każda z klientek może przyjść i na spokojnie przymierzyć suknie. U nas panuje bardzo kameralna atmosfera - dowiadujemy się. W ofercie znajdziemy także suknie komunijne, są buty i dodatki ślubne. Suknię ślubną znajdą tutaj także panie w rozmiarze plus size.