Powrót do artykułu
3
/
16
Wrocławska codzienność sprzed lat. Kto to jeszcze pamięta?
W kolejce po taksówkę
Chcesz mówi taksówkarzowi, gdzie będzie jechał? Wolne żarty! Jeszcze w latach osiemdziesiątych o takich rzeczach decydował wyłącznie taksówkarz! Przed Dworcem Głównym od rana do wieczora stała długa kolejka potencjalnych pasażerów - kierowcy taksówek podjeżdżali na plac przed dworcem i przez okna wykrzykiwali nazwy dzielnic, do których właśnie się wybierają. Jeśli miałeś szczęście i usłyszałeś nazwę swojej dzielnicy, mogłeś wyjść z kolejki i wygodnie zająć miejsce obok innych chętnych do podróży w tę samą stronę.
Czytaj dalej na kolejnych slajdach
3
/
16
Wrocławska codzienność sprzed lat. Kto to jeszcze pamięta?
W kolejce po taksówkę
Chcesz mówi taksówkarzowi, gdzie będzie jechał? Wolne żarty! Jeszcze w latach osiemdziesiątych o takich rzeczach decydował wyłącznie taksówkarz! Przed Dworcem Głównym od rana do wieczora stała długa kolejka potencjalnych pasażerów - kierowcy taksówek podjeżdżali na plac przed dworcem i przez okna wykrzykiwali nazwy dzielnic, do których właśnie się wybierają. Jeśli miałeś szczęście i usłyszałeś nazwę swojej dzielnicy, mogłeś wyjść z kolejki i wygodnie zająć miejsce obok innych chętnych do podróży w tę samą stronę.
Czytaj dalej na kolejnych slajdach