Nie przegap

Zadłużony po uszy Wrocław bierze kolejny kredyt. Na spłatę długów

2023-06-02, Autor: m

Wrocław szuka banków, które pożyczą miastu aż pół miliarda złotych. Zadłużona po uszy gmina potrzebuje pieniędzy, by spłacić część swoich długów i łatać dziurę budżetową. Wrocław już teraz jest zadłużony na 3,8 miliarda złotych, koszty odsetek od tych długów w ciągu ostatniego roku wzrosły aż o 540 procent. Dług samej gminy to nie wszystko. Kolejne 1,6 mld zł to zadłużenie miejskich spółek.

Reklama

Urząd Miejski Wrocławia ogłosił przetarg mający wyłonić banki, od których urzędnicy pożyczą kolejne pieniądze. Jest podzielony na cztery części - w jednej z nich miasto chce pożyczyć 80 mln zł, w drugiej - 100 mln zł, w trzeciej - 120 mln zł, a w czwartej - 200 mln zł. W ratuszu zastrzegają, że uruchomienie poszczególnych transz będzie zależne od sytuacji finansowej miasta. Spłata nowego długu ma potrwać aż do 2041 roku.

Urząd nie kryje, że pieniądze są potrzebne na "sfinansowanie planowanego deficytu budżetu miasta w 2023 roku i spłatę zobowiązań wynikających z zaciągniętych kredytów i pożyczek oraz wyemitowanych papierów wartościowych".

Na koniec 2022 roku dług Wrocławia zbliżał się już do 3,8 miliarda złotych (dokładnie wynosił 3 757 153 997 zł). To o prawie 1,2 miliarda więcej niż w roku 2019 - pierwszym roku rządów Jacka Sutryka. Koszty związane z obsługą gminnego zadłużenie wzrosły w 2022 roku do 140 926 529 zł. Jeszcze rok wcześniej zamknęły się w kwocie 26 083 706 zł.

Te niepokojące dane o miejskim zadłużeniu Jacek Sutryk musiał ujawnić w corocznym Raporcie o Stanie Gminy. - Na wysokość kosztów obsługi zadłużenia istnotnie wpłynął znaczny wzrost stóp procentowych, z jakim mieliśmy do czynienia na przestrzeni minionego roku - tłumaczy w dokumencie prezydent Wrocławia. I przyznaje, że wydatki Wrocławia z tego tytułu wzrosły aż o 540 procent.

Już w 2022 roku Wrocław zaciągnął ponad 411 mln nowych kredytów, ale - jak podkreśla Sutryk - 297 mln zł pożyczył od Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który zapewnił preferencyjne warunki, korzystniejsze niż w przypadku kredytów udzielanych przez polskie banki. - Środki te zostały przeznaczone m.in. na zapewnienie wkładu własnego do projektów współfinansowanych ze środków UE, a także na prefinansowanie wydatków związanych z tymi projektami - wyjaśnia prezydent Wrocławia.

Blisko 3,8 mld zł to tylko część długów Wrocławia. Kolejnych 1,6 mld złotych to długi miejskich spółek (głównie MPK - 487 mln zł, MPWiK - 394 mln zł, TBS - 276 mln zł, Stadion Wrocław - 208 mln zł i ZOO Wrocław - 121 mln zł). Gdy długi gminy i jego spółek dodamy do siebie, okaże się że miasto jest zadłużone na prawie 5,4 miliarda złotych. To ponad 8 tysięcy złotych w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Po doliczeniu nowego kredytu łączny dług wzrośnie do 5,9 miliarda złotych, czyli do ponad 8700 w przeliczeniu na każdego z nas.

Oceń publikację: + 1 + 12 - 1 - 29

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~mdj11 2023-06-02
    18:33:18

    11 3

    Witam.
    A co, bogatemu nie wolno! Przecież i tak zadłużenie będzie spłacać następca, a my będziemy się składać na te późniejsze odsetki.
    Teraz wiadomo na kogo głosować w nadchodzących wyborach.

  • ~Przemol 2023-06-05
    07:57:01

    3 1

    ~mdj11
    "A co, bogatemu nie wolno! Przecież i tak zadłużenie będzie spłacać następca, a my będziemy się składać na te późniejsze odsetki.
    Teraz wiadomo na kogo głosować w nadchodzących wyborach."

    Oczywiście na PIS żeby raty kredytowe wzrosły o kolejne 100%.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.