Sport

Mocno wejść w Nowy Rok. Koszykarski Śląsk zagra z Asseco Arką Gdynia [ZAPOWIEDŹ]

2021-01-02, Autor: Bartosz Królikowski

Rok 2020 dobiegł długo wyczekiwanego przez wielu końca, choć akurat koszykarze Śląska Wrocław pod kątem wyników sportowych mogą wspominać go naprawdę dobrze. Zakończyli go bowiem na trzecim miejscu w tabeli i po dwóch zwycięstwach z rzędu. W pierwszym meczu 2021 roku, o utrzymanie medalowej pozycji oraz przedłużenie passy triumfów zagrają w Gdyni, gdzie zmierzą się z nieporywającą ostatnimi czasy Asseco Arką.

Reklama

Obecny sezon przyniósł koszykarskiemu WKS-owi sporo emocjonujących spotkań i wymagających prób charakteru. Śląsk niejednokrotnie wpadał w tarapaty, bardziej lub mniej spodziewane, ale przyznać trzeba, że w kluczowych momentach wrocławianie znacznie częściej okazują się lepsi od rywali. Tak było przed świętami w Zielonej Górze, gdzie po wyrównanym boju Śląsk wygrał (jako pierwszy zespół w tym sezonie) z Zastalem na ich boisku. Tak było również w ich ostatnim zeszłorocznym meczu ze Spójnią Stargard. WKS przez większość spotkania gonił wynik i nie grał dobrze, a mimo to potrafił podnieść się w czwartej kwarcie, doprowadzić do dogrywki, a w niej zapewnić sobie triumf 95:94. Co ciekawe, było to drugie starcie ze Spójnią w tym sezonie wygrane przez Śląsk jednym punktem i drugie po bloku koszykarza wrocławian w decydującej akcji. We wrześniu w Stargardzie bohaterem był Ivan Ramljak. Tym razem w Hali Orbita kluczową interwencję zaliczył niespodziewanie Szymon Tomczak, który dostał w najważniejszych momentach meczu spory kredyt zaufania od Olivera Vidina i spłacił go w pełni, nawet z nawiązką.

Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że jakby się w te kłopoty nie wpędzali, to nie musieliby się potem z nich wygrzebywać w ostatniej chwili. To prawda, bo największe problemy Śląsk w tym sezonie ma właśnie ze stabilizacją formy. Ich grudniowe mecze były idealnym przykładem. Najpierw bez problemu ograli u siebie Polski Cukier Toruń (82:70), by potem w ostatniej kwarcie wypuścić wygraną w wyjazdowym starciu z bardzo przeciętną Astorią Bydgoszcz. Następnie pojechali do niepokonanego we własnej hali Zastalu Zielona Góra i tam triumfowali, po czym strasznie męczyli się u siebie z teoretycznie wyraźnie słabszą Spójnią Stargard.

Forma zdecydowanie falująca, ale gdy na koniec spojrzymy na bilans zwycięstw i porażek widzimy 3-1 w tą korzystną stronę. Trzeba także zauważyć, iż ze Spójnią grali bez Ivana Ramljaka, który jest ważnym graczem ofensywy, ale jeszcze ważniejszym w fazie obronnej. To było widać, bo stargardzianie mieli zdecydowanie za łatwo ataku, a tylu punktów co oni (94), nikt wcześniej w tym sezonie przeciwko Śląskowi nie zdobył. Na szczęście powrót Chorwata na mecz z Asseco Arką jest możliwy, choć jeszcze nie w 100% pewny. Dobrą wiadomością jest brak innych osłabień, zwłaszcza wśród trójki: Strahinja Jovanović, Aleksander Dziewa oraz Elijah Stewart, bowiem to oni są już od dłuższego czasu motorem napędowym drużyny. Warto docenić także Kyle’a Gibsona, który zaczyna się rozkręcać, wszakże przeciwko Spójni zdobył 18 pkt, notując najlepszy występ w sezonie.

Dużo gorzej sprawy mają się w Gdyni. Asseco Arka od wielu tygodni zmaga się z kryzysem, poniekąd wywołanym przez kontuzje, które przyczepiły się strasznie do tego zespołu. Na dziewięć ostatnich spotkań gdynianie wygrali tylko z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Wszystkie pozostałe spotkania to porażki, niekiedy bardzo wysokie jak z ostatnią w tabeli Polpharmą Starogard Gdański (67:102), czy w domowym starciu z Treflem Sopot (71:100). Szczególnie bolesny dla Asseco Arki jest brak Przemysława Żołnierewicza. Polski skrzydłowy to najlepiej punktujący zawodnik drużyny z Gdyni w tym sezonie, który gdy był zdrowy tylko dwa razy zszedł poniżej dwucyfrowego wyniku punktowego. Niestety dla gdynian zerwane więzadło krzyżowe to dla niego koniec sezonu.

Jedynym rywalem z jakim Śląsk ostatnio nie miał żadnych szans był… koronawirus, który doprowadził do przełożenia ich meczu z Anwilem Włocławek (pierwotnie 30 grudnia), atakując odwiecznego rywala wrocławian. Tym razem COVID już nie namieszał, więc WKS spokojnie może jechać na Pomorze i to po zwycięstwo. Wszakże Asseco Arka może i zagra na własnym boisku, ale triumf na osłabionymi, będącymi w słabiutkiej formie gdynianami, to wręcz obowiązek dla drużyny z czołówki tabeli. Niezależnie od tego gdzie grają. Mając na uwadze ich niestabilność, lepiej byłoby nie dawać sobie ręki uciąć że wygrają, bo można skończyć bez ręki, ale tak czy inaczej to WKS jest tu faworytem.

Mecz Asseco Arka Gdynia – WKS Śląsk Wrocław odbędzie się w niedzielę 3 stycznia 2021 roku o godz. 15:30 w Gdyni. Transmisja będzie dostępna online na portalu EmocjeTV.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 2244