Biznes
Pracodawcy zdecydują o palarniach
Zmiana ta jest znacząca, bowiem nowe przepisy zdejmują z pracodawcy obowiązek wydzielenia specjalnego miejsca dla palaczy, a nadają mu takie prawo.
Co to oznacza w praktyce?
Stare przepisy nie definiowały pojęcia palarni, a miejsce takie zgodnie z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z września 1997 roku uznawane było za pomieszczenie higieniczno-sanitarne. Z Kodeksu Pracy jasno wynika, że każdy pracodawca jest zobowiązany do zapewnienia pracownikom takich pomieszczeń.
Obowiązujące od poniedziałku zmiany w ustawie zawierają już jednak definicję palarni i określają ją mianem wyodrębnionego i właściwie oznaczonego pomieszczenia służącego wyłącznie do palenia wyrobów tytoniowych. Tym samym pracodawca zyskuje prawo wyboru do utworzenia takiego miejsca, bądź nie.
Jeśli zdecyduje się na stworzenie palarni, musi liczyć się z nie lada wymaganiami, a co za tym idzie z kosztami. Rozporządzenie jasno wskazuje, że powierzchnia palarni nie może być mniejsza niż 4m2 (minimum 0,1 m2 na każdego pracownika najliczniejszej zmiany), a wymiana powietrza powinna następować 10-krotnie w ciągu godziny. Ponadto, pokój taki powinien być usytuowany tak, aby nie narażać osób niepalących na wdychanie dymu tytoniowego.
Najwięcej emocji wzbudza jednak zapis o prawie do wprowadzenia całkowitego zakazu palenia w zakładzie pracy. - To oburzające! Jakim prawem, ktoś będzie ograniczał moją wolność i decydował za mnie czy mogę palić czy nie - nie ukrywa emocji Tomasz palący od 12 lat pracownik firmy informatycznej.
Wbrew temu, co może się wydawać (że najbardziej pokrzywdzeni są palacze), w najmniej korzystnej sytuacji nowe przepisy stawiają samego pracodawcę. Decyzja o wprowadzeniu całkowitego zakazu palenia nie oznacza bowiem całkowitej ochrony osób niepalących. Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego nie wydzielenie palarni może przyczynić się do łamania zakazu przez palaczy i zmuszania swoich niepalących kolegów do wdychania dymu.
Najbardziej korzystnym rozwiązaniem dla wszystkich stron wydaje się zatem stworzenie palarni i systematyczna kontrola przestrzegania zapisów ustawy. Za naruszenie zasad BHP Kodeks pracy przewiduje grzywnę o wysokości minimum 1000 zł, a gdy kontrolowane przedsiębiorstwo notorycznie łamie przepisy istnieje możliwość skierowania wniosku do sądu. Wtedy wysokość grzywny zwiększa się nawet do 30 tys. zł.
A Wy co myślicie o palarni w miejscu pracy?
Tagi: zdrowie, rozporządzenie, ustawa, prawo, przepisy, palarnia, pracownik, pracodawca, praca, higiena, bhp, tytoń, papierosy, zakaz palenia
Zobacz także
Komentarze (7):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Idziesz do fryzjera, a wracasz ze starym ciuchem i wazonem. Jedyne takie miejsce we Wrocławiu
1769 -
Wysłużonym butom nadają drugie życie. Pucybuty z Wrocławia potrafią zdziałać cuda
1649 -
Uwaga! Popularna herbata wycofana. Zawiera toksyczne substancje
1425 -
Uwaga! Groźny pieprz z Chin. Wykryto w nim środki ochrony roślin
892
Najczęściej komentowane
-
Idziesz do fryzjera, a wracasz ze starym ciuchem i wazonem. Jedyne takie miejsce we Wrocławiu
0 -
Wysłużonym butom nadają drugie życie. Pucybuty z Wrocławia potrafią zdziałać cuda
0 -
Uwaga! Popularna herbata wycofana. Zawiera toksyczne substancje
0 -
Uwaga! Groźny pieprz z Chin. Wykryto w nim środki ochrony roślin
0
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~ 2010-11-13
13:45:17
Najwyższa pora zrobić coś z tym paleniem, w cywilizowanych krajach już dawno rozwiazano ten problem. Ja uważam że palacze powinni płacic wyzsze składki zdrowotne.
~ 2010-11-13
20:50:42
~Oborygen: popieram w 300%!!!!!
~ 2010-11-13
21:18:39
Wyrażam poparcie :)
~ 2010-11-14
18:55:22
czyli niepalący według Was powinni płacić akcyzę od niepalenia, by wyrównać wpływy do budżetu?
poza tym czas zakazać picia kawy, a cukier umieścić na liście substancji zakazanych.
i to ma być państwo demokratyczne? po co czegokolwiek zakazywać skoro podwyżka cen wyrobów tytoniowych w naturalny sposób zmniejszy liczbę nałogowych palaczy.
~ 2010-11-14
22:30:15
szczerze mowiac, to nie wyobrazam sobie, aby ktos na sile kazal innym pic kawe lub podstepem slodzil kolegom herbate czy wciskal ciasteczka i czekoladki. a palacze jednak zmuszaja innych do wdychania tego smierdzacego dymu. porownywanie tytoniu z kawa czy cukrem jest kiepskim argumentem, zeby nie powiedziec zadnym! Dlatego drodzy palacze, w demokratycznym kraju glos nalezy do wiekszości-tak sie sklada wiekoszci niepalacej! i tak, żyjecie w demokratycznym kraju, wiec sio! z tym dymem!
~ 2010-11-14
23:05:22
moja wypowiedź dotyczyła pomysłu płacenia przez palaczy wyższych składek zdrowotnych, a nie samego zakazu palenia w miejscach publicznych.
~ 2010-11-15
08:09:16
Część osób palących ma w nosie tych niepalących. Nie można im zwrócić uwagi. Trochę więcej kultury może będą przez to mieli. I może czegoś się nauczą.