Alarmy bombowe w 4 wrocławskich sądach. Ewakuacje gmachów, ładunku nie było

Z budynku przy Podwalu ewakuowano kilkaset osób - to pracownicy sądu oraz petenci. Do środka wrócili przed południem. Na miejsce musiały przyjechać wszystkie służby - policjanci, strażacy, pirotechnicy, akcję zabezpieczało pogotowie ratunkowe.

– O godzinie 8.30 dyspozytor wojewódzkiego centrum powiadamiania ratunkowego otrzymał telefon z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego w siedzibie sądu przy Podwalu – mówi Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji.

Pirotechnicy sprawdzili dokładnie wnętrza gmachów czterech sądów w poszukiwaniu groźnego ładunku, bo osoba dzwoniąca nie sprecyzowała czy chodzi tylko o budynek przy Podwalu. Przeszukano również gmachy przy ulicy Poznańskiej, Komandorskiej oraz placu Powstańców Śląskich. Jednocześnie policjanci zajmowali się ustaleniem osoby, która zgłosiła ten fakt pod numerem 112. Jeśli okaże się, że informacja jest fałszywa, to za taki czyn może grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Rejon Podwala i ulic Krupniczej oraz Sądowej był przez większą część dnia niemal całkowicie sparaliżowany, bo zamknięto ulice dookoła sądu, a dodatkowo na Podwalu między Świdnicką a placem Orląt Lwowskich wciąż trwa remont jezdni i torowiska. Dlatego najlepiej unikać tego obszaru miasta.

Ostatecznie ładunków w żadnym z miejsc nie znaleziono. Najdłużej trwała akcja w sądzie przy Komandorskiej, gdzie mieści się wydział ksiąg wieczystych.