Tu jest Wrocław

Ministerstwo zapowiada kontrolę Uniwersytetu Wrocławskiego. Pod lupą dochody rektora

2022-01-19, Autor: em

Ministerstwo Edukacji i Nauki bierze pod lupę zarobki rektora uczelni, profesora Przemysława Wiszewskiego. Jeśli potwierdzą się zarzuty związkowców uczelni, że pod koniec 2020 roku zarobił on dodatkowych 35 tysięcy złotych bez zgody rady uczelni, profesor z automatu straci stanowisko.

Reklama

O sprawie pisaliśmy na TuWroclaw w środę. W nocy na skrzynki mejlowe pracowników Uniwersytetu trafił list od szefów trzech organizacji związkowych działających na uczelni. Zarzucają oni rektorowi, profesorowi Przemysławowi Wiszewskiemu, że "w październiku i listopadzie 2020 rektor podjął dodatkowe zajęcie zarobkowe, za które w grudniu otrzymał wynagrodzenie w wysokości 35 tysięcy złotych". Problem w tym, że na takie zarobki musi wyrazić zgodę rada uczelni. Według związkowców, ta wyraziła ją, ale dopiero w lutym 2021 - a więc po tym, gdy na konto rektora wpłynęła dodatkowa wypłata.

Po naszym tekście zareagowało Ministerstwo Edukacji i Nauki. - Sprawa jest nam znana i szczegółowo przez nas w tej chwili analizowana - w środę wieczorem poinformowała portal TuWroclaw Anna Ostrowska, rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji i Nauki. - Należy ustalić jednoznaczny stan faktyczny. Rozważana jest również weryfikacja w ramach kontroli. Na podstawie zgromadzonych dokumentów i ustaleniu wszystkich okoliczności podjęta zostanie decyzja dotycząca dalszych kroków w tej sprawie - zapowiedziała Ostrowska.

Jakie to mogą być kroki? Jeśli zarzuty związkowców potwierdzą się, rektor może z automatu stracić stanowisko. - Zgodnie z prawem o szkolnictwie wyższym i nauce, wykonywanie dodatkowego zajęcia zarobkowego przez rektora uczelni publicznej wymaga uzyskania zgody rady uczelni. W przypadku wykonywania dodatkowego zajęcia zarobkowego bez zgody, minister obligatoryjne stwierdza wygaśnięcie mandatu rektora - tłumaczą.

Sam rektor wysłał dziś do pracowników uczelni swoje wyjaśnienia. Przy okazji dodał, że walczy o podwyżki dla pracowników. Oskarża też związkowców, że wysyłając na skrzynki pracowników informację o zarzutach wobec niego, łamią ustawę o ochronie danych osobowych, bo do korespondencji wykorzystane zostały adresy zawierające imiona i nazwiska pracowników.

Profesor Wiszewski jest przekonany, że prawa nie złamał. Tłumaczy, że podjęta w lutym 2021 roku uchwała Rady Uniwersytetu Wrocławskiego upoważnia go do dodatkowego zatrudnienia w czasie całej kadencji (a więc od września 2020 roku - przyp. red.). - Realizacja badań naukowych - grantów kierowanych przeze mnie przed objęciem funkcji - była działaniem na rzecz Uniwersytetu wynikającym z zobowiązań podjętych przed rozpoczęciem kadencji. O sytuacji poinformowano właściwego ministra i nie mam żadnych przesłanek by sądzić, że minister skłania się do realizacji żądań związków zawodowych w tej sprawie - napisał do pracowników profesor Przemysław Wiszewski.

Związkowcy upierają się przy swoim stanowisku: - Rada uczelni nie mogła zgodzić się na działalność zarobkową rektora z datą wsteczną. Rzeczywiście, obowiązuje ona do końca kadencji. Ale skoro podjęto ją w lutym 2021, to nie może obowiązywać od września 2020.

Oceń publikację: + 1 + 50 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Alma 2022-01-20
    15:57:08

    12 1

    Śmieszne, że teraz nagle rektor twierdzi, że walczy o podwyżki dla pracowników,jak jeszcze kilka miesięcy temu przesłał pracownikom mail z informacją, że podwyżek nie będzie, ponieważ Uniwersytetu na to nie stać...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.