Napad na kuriera we Wrocławiu. Bandyci porwali auto z paczkami

Do napadu doszło przed trzema tygodniami koło Długołęki. Kiedy 21-letni kurier wydawał przesyłki, został zaatakowany przez czterech mężczyzn gazem pieprzowym. Napastnicy ukradli jego dostawczego peugeota i znajdujące się w nim około 60 paczek. Policjanci ujawnili szczegóły tego zdarzenia dopiero dziś, ponieważ tyle zajęło im zatrzymanie wszystkich napastników.

Wrocławscy kryminalni z komendy miejskiej wraz z funkcjonariuszami z Trzebnicy natychmiast podjęli poszukiwania. W bardzo krótkim czasie namierzono na terenie powiatu trzebnickim skradzionego peugeota oraz jednego z napastników. 27-latek został natychmiast zatrzymany, a dodatkowo podczas czynności funkcjonariusze ujawnili przy nim ponad 100 porcji marihuany. Zabezpieczono także paczki, które były porzucone w pobliskim lesie – relacjonuje sierżant Aleksandra Rodecka z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Kilka dni później udało się zatrzymać kolejnego sprawcę rozboju - 23-letniego wrocławianina. Był poszukiwany w celu odbycia 6-miesięcznej kary pozbawienia wolności. Kryminalni ujawnili przy nim kluczyki od osobowej Skody, którą poruszali się napastnicy. W zaparkowanym pojeździe złodzieje ukryli kolejną część przesyłek kurierskich.

Trzeci bandyta - 34-latek - został zatrzymany przez kryminalnych w jednym z hoteli w Lubinie, a ostatni ze sprawców - 32-letni mężczyzna - został odnaleziony na terenie Psiego Pola we Wrocławiu.

Na szczęście zaatakowanemu 21-latkowi nic poważnego się nie stało. Ostatecznie odzyskano wszystkie skradzione paczki, a cała czwórka decyzją sądu została już tymczasowo aresztowana. Wśród odzyskanych rzeczy był m.in. laptop, który funkcjonariusze znaleźli w jednym z lombardów. Sprawcy usłyszeli już zarzuty i grozić im może do 12 lat pozbawienia wolności.