Na sygnale

Pijany wrocławianin próbował poderżnąć gardło swojemu synowi

2014-07-16, Autor: jg
W pijackim amoku wrocławianin chciał poderżnąć gardło swojemu synowi. Teraz Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia – Fabrycznej skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 62-letniemu mężczyźnie, oskarżając go o usiłowanie zabójstwa.

Reklama

Jak wyjaśniają prokuratorzy, w toku postępowania ustalono, że Zbigniew N. zamieszkuje wraz ze swoją rodziną, to jest żoną Krystyną, córką Renatą i synem Łukaszem we wspólnym mieszkaniu i jest osobą nadużywającą alkoholu.

 

Pod jego wpływem wielokrotnie groził swojemu synowi pozbawieniem życia, jednak Łukasz N. nie traktował tych wypowiedzi poważnie. Wszystko zmieniło się kilka miesięcy temu.

 

 

– 4 marca 2014 roku Zbigniew N. spożywał alkohol i przebywał w swoim pokoju. W mieszkaniu trwał remont i z tego powodu Krystyna N. dzieliła pokój z Łukaszem N. Po udaniu się członków rodziny na spoczynek nocny, około północy, Zbigniew N. wszedł do pokoju, w którym spał jego syn i żona. Wykorzystując sen syna Zbigniew N. nożem dokonał cięcia jego szyi w okolicach podbródka. Wtedy Łukasza N. obudził się, co spłoszyło Zbigniewa N. – wycofał się on do swojego pokoju – relacjonuje Małgorzata Klaus, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

 

Łukasz N. obudził matkę i siostrę, mówiąc im o tym, co zrobił jego ojciec. Jednocześnie prowizorycznie opatrzył ranę bawełnianą koszulką i telefonicznie powiadomił policję.

 

– Z opinii biegłego wynika, iż Łukasz N. doznał obrażeń ciała w postaci rany ciętej górnej części szyi, które to obrażenia naruszyły czynności narządu ciała na czas poniżej dni siedmiu. Ze względu jednak na bezpośrednią bliskość dużych naczyń krwionośnych, znajdujących się częściowo pod skórą szyi, przy uwzględnieniu, że sprawca działał pod znacznym wpływem alkoholu biegły wskazał, iż działanie Zbigniewa N. naraziło pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – dodają śledczy.

 

– Przesłuchany w charakterze podejrzanego Zbigniew N. początkowo przyznał się do popełnia zarzucanego mu czynu. Później jednak stwierdził, iż nie przyznaje się. Podał, że nie pamięta co się wydarzyło, ale z pewnością nie zamierzał zabić syna. Grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności – kończy Małgorzata Klaus.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.