Tu jest Wrocław

Policjo! Wypłać nagrodę temu, kto pomógł schwytać bandytę. Nie tylko sobie!

2023-12-10, Autor: g

100 tysięcy złotych - nagroda za zatrzymanie Maksymiliana F., który zamordował dwójkę wrocławskich policjantów - zostanie rozdzielona tylko między funkcjonariuszy. Ani grosza nie dostanie ochroniarz z wrocławskiego zoo. A to on w sobotę rano powiedział policji, gdzie jest bandyta, wskazał w którym kierunku ucieka, a do tego przekazał jego zdjęcia i nagrania. Jednak zdaniem policji, była to tylko "pomoc pośrednia".

Reklama

Podczas obławy na Maksymiliana F., który z zimną krwią strzelił dwóm przewożącym go policjantom w głowy, komendant główny wyznaczył 100 tysięcy złotych nagrody za "wskazanie miejsca pobytu lub inną pomoc w ujeciu poszukiwanego". Jeszcze tego samego dnia policja oświadczyła, że wszystkie pieniądze zostaną podzielone między funkcjonariuszy, którzy "którzy brali udział w poszukiwaniach i różnego rodzaju działaniach pomocowych". Czy to uczciwe?

Maksymilian F. uciekał przez zoo. Kliknij i zobacz trasę

Było niespełna 9 godzin po dramacie na ul. Sudeckiej. Sobota, chwila po 7 rano. Pracownik firmy Impel, wynajęty do ochrony wrocławskiego ogrodu zoologicznego, przeczytał właśnie w internecie o trwających we Wrocławiu poszukiwaniach groźnego, uzbrojonego bandyty. Siedział akurat w stróżówce przy służbowym wejściu do zoo od strony ulicy Wróblewskiego. Dosłownie kilkanaście minut później, zobaczył obcego człowieka idącego pobliską, techniczną ścieżką dostępną tylko dla pracowników zoo. Mężczyzna minął wybiegi dla tygrysów, niedźwiedzi i fok, po czym podszedł do stróżówki. Zajrzał do środka przez okno. Z ochroniarzem zderzyli się wzrokiem. Mężczyzna odwrócił się i wyszedł z zoo. Skręcił w stronę Biskupina. Ochroniarz był niemal pewien: to poszukiwany bandyta. Na zegarze była 7:29.

Pracownik Impela błyskawicznie sprawdził monitoring. Teraz nie miał już żadnych wątpliwości. Zgadza się wszystko - twarz, strój, wzrost, postura. Natychmiast zadzwonił do swojego przełożonego - szefa bezpieczeństwa zoo, byłego komendanta wrocławskiej policji. Spytał, co ma robić. Szef w sekundę zadzwonił do policjantów uczestniczących w poszukiwaniach - jako były komendant nie musiał tracić czasu na połączenie z numerem alarmowym. Zadzwonił bezpośrednio do grupy szukającej zbiega. W tym czasie ochroniarz zapisał wszystkie nagrania z monitoringu, na których pojawiał się Maksymilian F. Z pomocą kamer obserwował też, w którym kierunku dalej przemieszcza się poszukiwany mężczyzna. Wszystkie te informacje natychmiast przekazał policji.

Ta błyskawicznie skierowała na miejsce mnóstwo radiowozów. Przyjechało też pogotowie ratunkowe, na wypadek gdyby Maksymilian F. miał otworzyć ogień. Jak ustaliliśmy, policja pojawiła się w zoo około 8 rano. Jej patrole zaczęły przeczesywać całą okolicę, zablokowano wyjazd z Wrocławia w kierunku wschodniej obwodnicy. Kiladziesiąt minut później bandyta został zatrzymany przy nadodrzańskich wałach w okolicach Stadionu Olimpijskiego. Pieszo to 30, może 40 minut drogi z zoo.

Czy bez pomocy ochroniarza policjantom udałoby się zatrzymać bandytę niespełna 11 godzin po tym, gdy przy ul. Sudeckiej strzelał do policjantów? Rzecznik dolnośląskej policji, aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak, twierdzi że pomoc pracownika ochrony była tylko pośrednia. - Spostrzegawczość i czujność pracownika zoo pośrednio przyczyniły się do namierzenia sprawcy - oznajmił w mediach. - Już po zatrzymaniu Maksymiliana F. poddaliśmy analizie wszystkie sygnały, które do nas docierały. Okazało się, że żadna z nich nie przyczyniła się bezpośrednio do zatrzymania 44-latka - dodał. Obiecał też, że jego szef - komendant wojewódzki policji - wyróżni ochroniarza w inny sposób. Na razie nie wiadomo jaki. A 100 tysięcy złotych? - Komendant zdecydował, że cała ta kwota zostanie przeznaczona na nagrody dla policjantów, którzy brali udział w poszukiwaniach i różnego rodzaju działaniach pomocowych  - obwieścił rzecznik.

Przeczytaj także: Policja popełniła skandaliczne błędy przy zatrzymaniu Maksymiliana F. Teraz grozi dziennikarzom

Co więcej miał zrobić ochroniarz, by policja doceniła jego wsparcie? Biec za uzbrojnonym i groźnym przestępcą? Powalić go na ziemię? Skuć w kajdanki? A może zastrzelić? Czy faktycznie za swoje działanie nie zasłużył na nagrodę, skoro miała być ona wypłacona - przypomnijmy - za "wskazanie miejsca pobytu lub inną pomoc w ujęciu"?

Jak długo Maksymilian F. był na terenie zoo? Raptem kilkanaście minut. Wszedł tutaj prawdopodobnie przez płot niedaleko Mostu Zwierzynieckiego. Ogrodzenie jest tutaj niższe niż w pozostałych miejscach, do tego nie ma drutu kolczastego. Bandyta nie zapuszczał się w głąb ogrodu. Przeszedł techniczną drogą biegnącą między ogrodzeniem od strony Wróblewskiego, a kilkoma wybiegami. Miał rozdarte ubranie, rozglądał się niespokojnie wokół siebie, na rękach nie miał kajdanek. Monitoring nie nagrał go w żadnej innej części ogrodu.

Jak znalazł się na Wielkiej Wyspie? Na nagraniach z kamer widać, jak chwilę po szóstej rano ktoś przechodzi Kładką Zwierzyniecką z ulicy Na Grobli w stronę zoo. Było jednak za ciemno, by rozpoznać tego człowieka. 

Gdzie Maksymilian F. spędził całą noc? Czy mógł ukrywać się na budowie Alei Wielkiej Wyspy (to najkrótsza trasa z Sudeckiej na Wielką Wyspę, do tego jeszcze zamknięta i przez to trudniej dostępna do policji)? - To mało prawdodpoobne - mówi nam Krzysztof Świercz z Wrocławskich Inwestycji, które nadzorują budowę Alei. - Tam jest ochrona, jest mnóstwo kamer, czujników, alarmów. Nie da się przejść tamtędy niezauważonym, a co dopiero spędzić całej nocy.

Maksymilian F. został aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu dożywocie. Odpowie za podwójne zabójstwo policjantów.

Oceń publikację: + 1 + 120 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~adik1980 2023-12-10
    20:15:12

    63 1

    Następnym razem nikt im nie pomoże. Kolejny przykład jak można ufać policji..... WSTYD.

  • ~Shopher 2023-12-11
    10:34:05

    35 1

    Czegoś tutaj nie rozumiem. Obowiązkiem policji i policjantów jest łapanie bandytów. Ogłoszenie w pomocy ujęcia sprawców nie dotyczyło policjantów tylko społeczeństwa, mieszkańców.
    Przecież to jakiś cyrk. Cała nagroda powinna byc zaproponowana panu z ochrony. Inną sprawą jest czy by ją w ogóle przyjął.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.