Kultura

Słodko-gorzki album, smutno-wesoły koncert w Imparcie

2012-09-27, Autor: bs/inf.pras
"ALE" Doroty Miśkiewicz to garść delikatnej elektroniki połączonej z podróżą w przeszłość, do krainy retro, kiedy słowo diwa nie znaczyło jeszcze „kapryśna gwiazda”, ale „osobowość” i kiedy można było śpiewać piosenkę o najważniejszych sprawach w niebanalny, lekki sposób.

Reklama


Retro inspiracje doprawione zostały spontanicznymi, radosnymi improwizacjami zarejestrowanymi w domowym studiu i ażurowymi ozdobnikami gitarowymi Marka Napiórkowskiego w stylu Jose Gonzalesa. Powstała płyta z jednej strony przypominająca epokę, kiedy polskie wokalistki na scenie w Opolu urzekały i łamały serca, z drugiej zaś czerpiąca garściami z najświeższych tradycji songwriterskich.

Taka jest też sama Dorota – jednocześnie nostalgiczna, staroświecka i wiecznie poszukująca, wyczulona na wciąż nowe dźwięki i eksperymenty. ALE to album słodko-gorzki, smutno-wesoły. Niejednoznaczny, igrający z muzyką i słowami. Na jego ambiwalencję naprowadza już tytuł płyty. Piosenki brzmią ciepło, lekko, nawet jeśli ich temat to waga ciężka.

Dorota Miśkiewicz rzuca wyzwanie bluesowej, zgryźliwej naturze Polaków i o rzeczach bolesnych śpiewa z wdziękiem i bezpretensjonalnie. Zamiast przygnębiać – dodaje ducha i pogody ducha. Trawestując słowa jednego z najlepszych songwriterów w dziejach, Stevena Patricka Morrisseya – ‘ALE’ Doroty Miśkiewicz to piosenki, które mówią coś o twoim życiu.

 – Koncert złożony jest głównie z piosenek z najnowszej płyty, nie zabraknie też kilku starszych utworów. Nasze koncertowe wersje, jak zawsze, różnią się od płytowych, są bogatsze w improwizacje, energię i wolumen! Zagra ze mną znany i lubiany, związany mocno z Wrocławiem, gitarzysta - Marek Napiórkowski, a także na basie - Robert Kubiszyn, na instrumentach klawiszowych - Tomasz Kałwak, na perkusji - Sebastian Frankiewicz. Płyta "Ale" jest chyba najlepszą moją płytą. Nowy program wydaje mi się bardziej dojrzały, wymagający skupienia i odpowiedniego klimatu. Sala Impartu jest dla niego wymarzonym obiektem!  – opowiada Dorota Miśkiewicz.


Dorota Miśkiewicz
 muzykę na wdrukowaną w geny. Jej ojciec, Henryk Miśkiewicz to znany saksofonista jazzowy, jej brat Michał jest perkusistą u Tomasza Stańki. Dorota rozpoczęła swoją muzyczną drogę jako uczennica w klasie skrzypiec, ale bardzo szybko zrozumiała, że jedyny instrument, jakiego potrzebuje, to jej własne struny głosowe. Ilość projektów, kolaboracji, sesji, koncertów, w jakie angażowała się przez lata swojej obecności na scenie jest niezliczona.

Równie nieprzebrana jest ilość gatunków muzycznych, przez które podróżowała. Zakotwiczona w jazzie, wypływała jednak na szerokie wody eksperymentów – zarówno na te bardziej egzotyczne, jak i bliższe polskim brzegom. Współpracowała z Cesarią Evorą, Anną Maria Jopek, Nigelem Kennedym, Janem Ptaszynem Wróblewskim, legendą polskiego jazzu Włodzimierzem Nahornym.

Choć może to dziwić – znalazła też czas, żeby regularnie nagrywać solowe albumy – „Dorota Miśkiewicz Goes to Heaven – Zatrzymaj się” w 2002 roku, „Pod rzęsami” w 2005 i „Caminho” w 2008. Tegoroczne „Ale” to jej czwarte solowe wydawnictwo.

Dorota Miśkiewicz "Ale"
data: 30.09; godz. 19
Impart, ul. Mazowiecka 17.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1321