Nie przegap

Wrocław: O włos od tragedii na miejskim basenie. Ratownicy nie zauważyli, że tonie człowiek?

2023-08-18, Autor: klo

Cztery minuty spędził pod wodą na miejskiej pływalni Orbita przy ul. Wejherowskiej we Wrocławiu człowiek, który chwilę wcześniej podczas pływania doznał zawału serca. Zaczął się topić, ale ratownicy niczego nie zauważyli. Interweniowali dopiero, gdy był już siny - twierdzi Gazeta Wyborcza.

Reklama

Mężczyzna trafił do szpitala. Przez długi czas był w śpiączce farmakologicznej, dziś czuje się już lepiej. Sprawę bada policja. Jak pisze dziennik, prowadzi postępowanie dotyczące narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zawiadomienie złożyła matka mężczyzny, który był ofiarą tego zdarzenia. Jednym z głównych dowodów ma być nagranie z monitoringu na pływalni zabezpieczone już przez policję.
 
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", mężczyzna który tonął na basenie to paraolimpijczyk, niepełnosprawny wioślarz, który przy Wejherowskiej szykował się do kolejnych zawodów. Trenował na 50-metrowym basenie, strzeżonym przez trzech ratowników. 

Z relacji świadków "Gazety Wyborczej" wynikało, że ratownicy tonącego mężczyznę zauważyli dopiero po kilku minutach. - Pierwsze, co by zrobił każdy z nas, gdyby zobaczył taką sytuację, że ktoś jest pod wodą, to od razu wskoczyłby, żeby wyciągać, prawda? A on zaczął wołać innych dwóch ratowników, a zanim oni przybiegli, zanim wskoczyli, zanim wyłowili, to ciało było sine - opisuje zachowanie ratownika jeden ze świadków cytowany przez "Wyborczą".

Ratownicy nie mają sobie nic do zarzucenia. - Klient był pod wodą dwie minuty, a nie cztery, ratownicy od razu zareagowali i podjęli reanimację. Natychmiast została wezwana karetka, klient odzyskał funkcje życiowe i przeżył, więc musi być wdzięczny, że go uratowali. Nikt z ratowników pracy nie unikał - mówi dziennikarzom koordynator ratowników z pływalni Orbita Tomasz Jarocki.

Oceń publikację: + 1 + 13 - 1 - 22

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~keiler 2023-08-18
    10:16:34

    11 3

    No skoro Tomek Jarocki tak mówi to... ciekawe ile jest w tym rzetelności? Przypomina to tłumaczenia sprzed lat kilku, niestety nie pamiętam już dokładnie, czy Szczecina dotyczyło to czy Świnoujścia, gdzie zdarzył się wypadek, ponieważ... ratownik musiał się udać do toalety, jak to ten sam osobnik w tv przedstawiał. I dziwnym trafem nie było wtedy nikogo innego, żeby tę osobę zastąpić.
    Swoją drogą to ciekawe, że lata mijają, a Tomasz się ciągle kręci w tych kręgach, mimo takich dziwnych kwiatków.
    Co do ratowników, to nie byłoby dziwnym, gdyby nosy mieli zatopione (nomen omen) w telefonach, miast obserwować to co powinni. Niestety młodzi adepci tego zawodu nierzadko tak się zachowują.
    Przyznam, że lat już kilka nie odwiedziłem basenu, lecz kilka lat temu nie było to niespotykane. I pamiętam jakim zdziwieniem reagowali na zwrócenie uwagi. - Przecież ja tylko na chwilę popatrzyłem.... I ta chwila może być niestety kluczowa.

  • ~Hardkok 2023-08-19
    00:44:31

    2 3

    Kiedyś skoczyłem do Odry z Mostu Uniwersyteckiego i dopłynąłem do Wyspy Bielarskiej. To był wyczyn, ale jestem z Wrocławia. Lata 90' to były czasy. Przyjezdnym oraz obecnej młodzieży radzę uważać na Odrę, ale także na fosę miejską i na inne rzeki wokół miasta.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.