Zmarła słynna kinomanka Maria Kalinowska. „Była dla nas inspiracją”

– Pani Maria, wraz ze swoim mężem, Bogdanem Kalinowskim (zmarłym w 2017 roku), stanowili wzorową parę pasjonatów — odwiedzali kina, prowadzili zeszyty obejrzanych filmów, jeździli na festiwale. Byli także gośćmi Nowych Horyzontów, a ich otwartość na kino była i jest dla nas inspiracją – czytamy w oświadczeniu organizatorów wrocławskiego festiwalu.

O śmierci Marii Kalinowskiej poinformowało poznańskie kino Muza, w którego sąsiedztwie mieszkała.

W jednym z wywiadów wyznała, że nie obejrzała ani jednego filmu w telewizji, a książki czyta, gdy jest zima. – Jeśli ktoś ma jakieś zasady, nie wolno z nich zrezygnować – podkreślała słynna kinomanka. – Lubię powtarzać, że o każdym filmie należy rozmawiać, jakby tylko on istniał na świecie. Nie toleruję porównań! – mawiała Kalinowska.

Pytana, skąd bierze siły na wyjazdy na festiwalowe filmowe, odparła: – Nie mam siły. Trzeba zrezygnować z innych rzeczy i koniec. Nie obchodzi mnie, gdy mi ktoś powie, że nie wytarłam podłogi. Wyjazd na festiwal jest ważniejszy od sprzątania.

Zmarła w sobotę, w wieku 75 lat.